Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co byscie zrobily?

Zostawilybyście swoje dziecko samo w szpitalu?

Polecane posty

Gość co tu robić w dzień deszczowy
No chyba troche przesadzasz. Moje dziecko nie ma sklonności do chorób psychicznych na cale sczzescie bo te choroby jakie ma fizyczne juz mu wystarczą zupełnie, bo inaczej takiej traumy nazwac nie mogę i raczej cos takiego mu nie grozi. Bardziej się martwię ze bedzie zwyczajnie tęsknil, choć nie on bedzie spał. To ja będe tesknila i sobie wyobrażała co się tam moze dziać od takiej możliwości ze wstaje do lązienki a mnie nie ma aż po taką ze zrzucili bombę atomową a mnie przy nim nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak mowcie tak dalej
ja też ne miałam skłonności psychicznych byłam zdrowym zupełnym dzieckiem , a od tamtej pory moje życie się zmieniło w koszmar , i gehenne , gdyby nie tamto wydarzenie byłabym normalnym człowiekiem, teraz już nigdy w życiu nie będę , jeden pobyt w szpitalu gdzie jak mówią no przecież się nie stanie przekreślił cale życie do końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaarwena
nie obraz sie ale mi to wyglada na ostre pieluchowe zapalenie mozgu przeciagniete na dlugie lata :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociłapka
jeśli to nie jest oddział typowo dla dzieci to lekarze nie będą tam mieli podejście jak do dorosłego,. Przecież on est jeszcze malutki, a tym bardziej jeśli często bywa w szpitalach to najlepiej zrobić wszystko żeby te pobyty były jak najmilsze. Samodzielności dziecko niech się uczy w sytuacjach w których jest pod opieką jak kolonie, wycieczki itp.. W szpitalu na taki odzieał każdy może wejść, nawet w nicy tym bardziej że łazienka na dole. Jak ktoś wejdzie z pewną miną to piguły pomyślą że to rodzic dziecka. Może ktoś ze starszych pacjentów mu dokuczać albo coś... No i jeszcze jeśli twój mąż powiedział mu że tam będzie jak na koloniach :/ to mały będzie oczekiwał ciekawych zajęć, czegoś fajnego. Biedny na pewno się bardzo rozczaruje :( kup karimatę tak jak ktoś powiedział i śpiwór, albo nawet polówkę teraz idą wakacje to jest dużo promocji na takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociłapka
a po co się pytać czy możesz karimatę mieć ? o godzinie 23 wyciągasz karimatę z torby i kładziesz się a o 5 rano zwijasz. a że oni niby w nocy tak będą jeździć tymi wózkami i biegać do łóżek ? :\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robić w dzień deszczowy
Wspólczuję Ci ale trochę nie rozumiem. Moje dziecko jest raczej otwarte i towarzyskie czesto nocuje u dziadków, kuzynów u kolegów, chodzi do przedszkola i na zajecia sportowe i wlaśnie z tą sekcją swoją jedzie w lipcu na kolonie.Mili nocowanie w przedszkolu i też chętnie brało w tym udział. Wątpię ze jak mu ktoś powie ze mama nie przyjdzie to uwierzy. On wie ze zawsze przychodzimy, zawsze go odbieramy z przedszkola, z zawodów, zawsze. Ma też dobry kontakt z innymi dziecmi i mlodszymi i starszymi lubiany jest raczej, bardzo towarzyski. To pewnie dlatego ze od początku wlasnie te szpitale u nas i tam się bawil z innymi dziećmi. Tęsknić może i tego trochę się boje ale licze ze by wtedy spał to takie godziny kiedy sen jest najmocniejszy wiec jak by spal to nie tęsknił. A pielegniarki to też nie jakieś wredne istoty. Zdarzają się mniej sympatyczne wiadomo ale jeszcze się z jakimiś calkiem okropnymi ktoeby nie pomogly to nie spotkałam. Inna sprawa ze jestesmy pacjentami pani ordynator równiez prywatnie i nie bedę ukrywac ze to też ma znaczenie. Tak jest wiec po co mam owijać w bawelne ze tego nie wiem. Dlatego nam się miejsce znalazlo. Ale gdyby można bylo zostać na lepszych warunkach to bysmy zostali a skoro nie mozna i lekarka tak mówi to znaczy ze to wszystkich sie tyczy a i tak mi idzie na ustępstwo z tym krzesłem. W tych linkach wyczytaląm to co już wiem. Że mogę być z dziekciem ale nocleg w holetu przy szpitalu w CZD moze jest bezplatny u nas się płaci a bezplatny tylko dla ludzi któzy mają niskie dochody i mają na to zaświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co tu robić w dzień deszczowy
To jest oddzial dla dzieci taki w wieku szkolnym od 5 do 18 lat. Oddzial dla niemowląt i dzieci mlodszych od 0 do 5 lat jest gdzie indziej ale tam nasza lekarka nie ejst ordynatorką i dlatego on musi być tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Ja zostawialam 3 letnia corke w szpitalu na noc. Moglabym nocowac z nia, ale nie mialam nikogo do pomocy, maz pracowal cale dnie, wiec nawet nie mialby mnie kto zmienic zebym wyszla zjesc obiad czy wziac prysznic. Spac musialabym na materacu w korytarzu. Zreszta gotowalam corce obiady, bo szpitalne jedzenie bylo ponizej krytyki i po prostu moje nocowanie w szpitalu byloby nierealne. Wychodzilam ze szpitala o 22, wracalam o 7-8 rano, corka byla juz na tyle duza, ze rozumiala ze rano wroce a jesli obudzi sie w nocy czy bedzie sie zle czula, moze zadzwonic po pielegniarke czy nawet przejsc sie do dyzurki i posiedziec z paniami. Zadnej traumy nie przezyla chociaz oczywiscie pobyt w szpitalu to niezbyt mile doswiadczenie, ale bez przesady - dziecku nic sie nie stanie jesli spedzi kilka nocy bez mamy, co innego gdyby bylo to niemowle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociłapka
zrobisz jak uważasz. Ja bym nie zostawiła dziecka na noc w miejscu publicznym, gdzie są ludzie których nie znasz. nie wiadomo czy któreś z cudownych nastolatków nie zechce sobie podokuczać twojemu synowi. On będzie tam najmłodszy lub jeden z najmłodszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
jeśli będzie na odzdiale do 18lat to tym bardziej bym go nie zostawiła, naprawdę. Ale sama musisz zdecydować- jedne Ci powiedzą, ze jesteś nadopiekuńcza, drugie, ze nie masz serca. JA bym została na pierwszą noci obczaiła temat. Mało to nocy człowiek nie przespał? Jedna noc Cie nie zabije, a przynajmniej zobaczysz co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
Poczekaj zobaczysz az maly pojdzie do szpitala, zobaczysz sale, dzieci z ktorymi lezy i zobaczysz jak on sam bedzie sie zachowywal. Moze byc tak, ze faktycznie zostawanie nie bedzie potrzebne. Wszystko zalezy od towarzystwa. Jesli tam faktycznie jest malo miejsca, a dzieci sa urzywaja wozkow to faktycznie to jest duza przeszkoda w nocowaniu rodzicow. Z decyzja poczekaj do przyjecia. Bo noc na plastikowym krzesle moze doprowadzic do tego, ze potem w ciagu dnia bedziesz nieprzytomna, i nic nie zapamietasz. A jesli maly jest pozytywnie nastawiony do samotnego nocowania to dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest straszne, ale prawdziwe. Ja spedzilam za zmiane z mezem tydzien na krzesle w Centrum Zdrowia Dziecka. Mimo iz jedno lozko w pokoju bylo wolne nie pozwolono na sie na nim polozyc. Mowilismy ze polozymy wlasna posciel oczywiscie, NIE! Co zrobic? Dziecka nie zostawie samego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak mowcie tak dalej
wlasnie na takim oddziale byłam do 18 lat, przychodziiły tacy starsi, i się śmiali, że mama odeszła, zostawiła, oddadzą cie potem do domu dziecka albo nigdy stąd nie wyjdziesz , to byłą ich taka rozrywka na nude, do mnie przychodzili zawsze po kolacji jak pielęgniarki zamykały sie w kanciapie, nie moglam zrobic nic byłam przykuta do wyciągu , z jedna sprawna reka, nie moglam uciec, zawolac pomocy , nic , horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak jest taki samodzielny, pokażesz mu gdzie ma toaletę itp to jak najbardziej zostaw. Może telefon mu zostawisz, i jakby spanikował to zadzwoni? Moim zdaniem bardzo dobrze że chce zostać sam, że to jego decyzja i odpuściłabym, upierając się przy nocowaniu w szpitalu pokazujesz mu że potrzebuje tam Ciebie cały czas... Co innego jakby płakał bez mamy i bał się zostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak mowcie tak dalej
obok mnie na łózko lezala dziewczynka która pote umarła na moich oczach , pielegniarki przyszły po nia rano, bo po co sie spieszyc, rodzice nie przychodzili przecież kto to zobaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociłapka
samodzielność dziecka nie ma znaczenia bo to nie chodzi o to że on zostanie sam bez mamy i czy będzie umiał się np iść wysikać tylko chodzi o to że będzie sam wśród obcych ludzi którzy mogą mu zrobić krzywdę. Na spanie bez mamy i naukę samodzielności będzie czas np na koloni, gdzie będzie wśród rówieśników i pod opieką kogoś kogo będzie interesowało coś więcej niż to "jaką ma temperaturę i czy był stolec"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
kocilapka - ale o jakiej krzywdzie piszesz? Przeciez dziecko w szpitalu jest pod opieka personelu, tak samo jak w szkole czy na koloniach. No nie obraz sie ale z takim podejsciem wychowasz dzieci na paranoikow nie ufajacych nikomu i bojacych sie ludzi. Wszedzie, nie tylko w szpitalu dziecko jest narazone na przykre doswiadczenia i trudno tego uniknac. Dziecko powinno raczej sie uczyc jak radzic sobie w roznych sytuacjach, umiec powiedziec rodzicom ze dzieje mu sie krzywda czy poprosic o pomoc w razie potrzeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociłapka
kurcze może nie umiem tego wytłumaczyć dokładnie o co mi chodzi Wcale nie uważam że wszędzie czai się zło. Jak najbardziej dziecko potrzebuje samodzielności. Tylko myślę że pobyt dziecka tak małego które jeszcze nie zawsze rozumie co jest do końca dobre a co złe... Ja jakoś nie wierzę w personel medyczny który będzie się opiekował dziećmi na takim oddziale. Oczywiście pielęgniarki i lekarze dbają o zdrowi dziecka ale nie są przy łóżkach cały czas i w nosie mają to czy starszy współpacjent nie dręczy młodszego... tak z nudów dla zabawy. Mp naopowiada że mama już nie wróci itp... Ja tam bym została z małym to tylko tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Dlatego trzeba uczyc dzieci, ze jak ktos je dreczy, robi krzywde, to nalezy powiedziec rodzicom albo poprosic o pomoc kogos doroslego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociłapka
Nie obrażam się to tylko dyskusja :) no i przecież nie mam zamiaru mówić dzieciom o każdym zagrożeniu które przebiegnie przez moją głowę. Myślę że od tego jestem rodzicem żeby przewidywać ewentualne zagrożenia, ale nie muszę się swoimi obawami dzielić z dzieckiem. A tak jak napisałam wcześniej są sytuacje w których dziecko uczy się samodzielności, ale jest pod opieką jak np kolonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka ___
Pielęgniarki nie pilnują małych dzieci na oddziale, one są od czego innego. Nie karmią tych dzieci (no, chyba, że dziecko jest leżące), nie zabawiają. Inne matki też są różne. Jedna popilnuje, inna będzie mieć w dupie latanie za cudzym dzieckiem, gdy ma własne chore. Same pomyslcie, co sie może dziać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że zależy i od dziecka i od szpitala - moje śpi bardzo mocno, a opieka w tym szpitalu, w którym już kiedyś zlądował była bardzo fajna, więc myślę, że jak by była sytuacja, że nie ma wyjścia ( bo normalnie są tam łóżka dla rodziców i można spać) to bym zostawiła... 5 nocy na krześle...no nie wiem... może zostań pierwszego wieczoru dłużej, albo nawet całą noc - zobacz co się dzieje i podejmiesz bardziej rzeczową decyzję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miśka ___
Byłam ostatnio z własnym dzieciem w szpitalu i piszę, co widziała. Nie byłoby problemów, by dziecko wyszło samo z oddziału, gdyby chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kociłapka
no dokładnie uczyć i rozmawiać tylko że dziecko mi się obudziło spadam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba pieciolatkowi
mozna wytlumaczyc ze mama idzie do domu spac bo tu nie moze ale przyjdzie na nastepny dzien wczesnie rano i przyniesie cos dobrego czy tym podobne?:O strasznie macie te bachory rozpieszczone i wychuchane a potem sie dziwic ze rosna nam mieczaki prawiczki i dziwki dajace doopy bo inaczej nie sa w stanie zarobic :O jestescie poyebane :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba pieciolatkowi
b.e.a.t.a Ja zostawialam 3 letnia corke w szpitalu na noc. Moglabym nocowac z nia, ale nie mialam nikogo do pomocy, maz pracowal cale dnie, wiec nawet nie mialby mnie kto zmienic zebym wyszla zjesc obiad czy wziac prysznic. Spac musialabym na materacu w korytarzu. Zreszta gotowalam corce obiady, bo szpitalne jedzenie bylo ponizej krytyki i po prostu moje nocowanie w szpitalu byloby nierealne. Wychodzilam ze szpitala o 22, wracalam o 7-8 rano, corka byla juz na tyle duza, ze rozumiala ze rano wroce a jesli obudzi sie w nocy czy bedzie sie zle czula, moze zadzwonic po pielegniarke czy nawet przejsc sie do dyzurki i posiedziec z paniami. Zadnej traumy nie przezyla chociaz oczywiscie pobyt w szpitalu to niezbyt mile i to jkurwa zdrowe podejscie! :O a dziecko ma 3 lata, 5 lat to dorosly chlop :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Ale caly czas mowimy o nocach w szpitalu, nie o zostawianiu dziecka samego na caly tydzien? W nocy dzieci spia, raczej nie wyobrazam sobie, ze po 22 po oddziale kraza bandy rozhukanych malych pacjentow i drecza mlodsze dzieci. Jak moja corka byla drugi raz w szpitalu majac 7 lat, nocowalam z nia. Ale nie dlatego, ze balam ze ja ktos skrzywdzi, tylko bylo nam wygodniej - tym razem zaproponowano mi lozko a na oddziale byla lazienka dla odwiedzajacych. Gdybym miala spac na krzesle i brac przysznic w miejskiej toalecie, nocowalabym w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9duijiokd
właśnie!!! kiedyś cały czas same dzieci w szpitalu były i żyły i nic im się złego nie działo! nie przesadzajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9duijiokd
niech się uczą życia! nikt ich cały czas po główkach głaskał nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy od dziecka. kilka lat temu mój brat był w szpitalu. miał być kilka dni, ale nie mogli znaleźć przyczyny tego co się stało i nie mogli ustalić odpowiedniego leczenia. na początku mama z nim była (mial wtedy 7 lat) ale po tygodniu przychodziła rano, wychodziła do pracy, wracala i wieczorem szła do domu. młody spędził wtedy w szpitalu ponad 8 tygodni! nie mogła tyle czasu być non stop przy dziecku, zwłaszcza że w domu był jego brat, co prawda sporo starszy, ale zawsze. jakaś krzywda mu się nie stała. i były wenflony, zabiegi, kroplówki, sterydy, eeg, prześwietlenia, tomografie i inne takie rzeczy. myślę ze pierwsze 2-3 dni byłabym z dzieckiem cały czas, jakby sie maluch przyzwyczaił do sytuacji, do lekarzy, pielegniarek, dzieci to wtedy wyjasniałabym ze wychodzę i kiedy wróce i szła do domu na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×