Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nigdyniktmnieniepokochał

ja, mój ex i przyjaciółka. Co wy na to?

Polecane posty

Gość Nigdyniktmnieniepokochał

Zacznę od początku. Z moją "przyjaciółką" (teraz doszłam, że nią nie jest) "przyjaźnię" się już od ponad 2 lat, w okresie licealnym. Pomimo dużej ilości zajęć, nauki spotykałyśmy się średnio co 2 tygodnie aby porozmawiać o duperelach...(choć mieszkamy w niewielkim mieście 1,5 km od siebie). Ona nigdy mi się nie zwierzała, taki typ charakteru, ja się jej zwierzałam a ona zawsze słuchała i coś doradzała. Nadeszła klasa maturalna a ona po raz pierwszy w życiu związała się z chłopakiem. W tym czasie rzucił mnie chłopak po kilku latach związku dla innej. Przyjacióła zakochała się do szaleństwa. Ich związek można uznać chyba za jak najbardziej udany- spotykają się codziennie już od 7 miesięcy, nie odstępują siebie na krok, ciągle smsy, opowiadania o nim jaki jest wspaniały i co wspaniałego robią, ich plany... Ten chłopak bardzo ją zmienił. Zaczęła pić, stałą się śmialsza, bardziej "normalna" pod względem np. ubierania się. Nastąpiły matury i o to wakacje. Jest co raz gorzej. Mimo że mamy full czasu, zero nauki i pracy, ona nigdy nie ma dla mnie czasu. Ciągle ten jest chłopaczek. Zatraciła nawet kontakty z ludźmi ze swojej klasy, spotyka się tylko z chłopakiem i jego kumplami tudzież z ich partnerkami na spotkaniach. Nie dopuszcza mnie do siebie. Przestała do mnie pisać, uważa że spotykanie się raz na tydzień to dosyć normalnie, choć teraz milczy już 1,5 tygodnia ;/ Wymiguje się, nie słucha mnie. Nawet już nie interesują ją moje problemy.Jak już się spotkamy to aura krąży tylko wokół niego. Jest tak bardzo zakochana. Olewa mnie;/ A ja nie mam przyjaciół więcej, ani koleżanek. Siedzę non stop w domu, czytam książki, chodzę na spacery z psem ale to nie pomaga. Czuję się zdołowana po tym jak mnie facet zostawił (tak kłuje to w środku!!), przyjacióła się zakochała a mnie olewa... W dodatku moje ukochane 10-letnie zwierze zdechło :o Tyle rzeczy się ostatnio działo, a ja z nią nawet nie mam kontaktu. Jest mi z tym źle. Nie potrafię się odnaleźć w tej sytuacji. Gdybym jeszcze miała się do kogo zwrócić... Druga koleżanka moja okazała się fałszywa, tak okropnie... Dół. Kiszę się na swoim miejscu, mieszkam w takim miejscu, że nic ciekawego nie można robić i poznać kogoś. Ojciec jak zwykle pijany, awantury, brat wyjechał i pusto mi w życiu. Proszę o jakieś porady, ciepłe słowo... Co z tym robić, czuję się wściekła po tym rozstaniu i potwornie rozczarowana NIĄ. Był ktoś w takiej sytuacji? Z góry dziękuję za odpowiedzi i proszę bez głupich komentarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdyniktmnieniepokochał
Nikt tego nei czyta? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bubblegumbitch
'Nawet już nie interesują ją moje problemy' 'Gdybym jeszcze miała się do kogo zwrócić... ' Ty potrzebujesz wizyty u psychologa albo telefonu zaufania, bo ewidentnie boli Cie, ze nie masz juz sie komu zalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×