Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość caroline 1986

Jak wyrzucić z serca i głowy żonatego faceta skoro często go widuję?

Polecane posty

Gość caroline 1986

jak w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestać go widywać
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana bez łuku
Jeśli razem pracujecie, to ciężko Ci będzie. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jacek Szafałowicz UK 666
Odbij go żonce! I tyle! Po sprawie będzie! Będziesz jego nową żoną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestać go widywać
rada Jacka też dobra. efekt porównywalny z zaprzestaniem widywania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline 1986
pracowałam z nim kiedys...ale to przyjaciel rodziny wiec czesto nas odwiedza...miedzy nami nigdy nic nie bylo,ale wiem ze on tez cos ma do mnie bo sam mi to powiedzial...ale ma zasady...żona,dzieci...itp.ja to rozumiem i nie zamierzam nic robic w tym kierunku aby byl ze mna czy cos bo jestem porządna laska...ale tak trudno nie myslec o nim kiedy widuje go czesto a na dodatek on tez wtedy nie stroni mi od komplementow itp.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diana bez łuku
To tym bardziej ciężko, powiedz mu, żeby przestał Cię komplementować, bo to Cię krępuje, po prostu nie chcesz tego. A jak przychodzi, to zajmij się czymś, w innym pomieszczeniu. Jeśli znasz jego żonę, spróbuj się z nią zaprzyjaźnić na tyle, żeby przed głupotą powstrzymała Cię lojalność w stosunku do niej. Jednym słowem - pilnuj się, nie stwarzaj okazji do widzenia go. Wiem, że Ci będzie ciężko, ale to naprawdę rozsądne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline 1986
Diana staram sie uwierz mi!!!:( Tylko kiedy on przyjeżdza do nas to i tak szuka kontaku ze mna...robie cos w kuchni czy gdzie indziej...on przyleci zeby mnie zobaczyc,pogadac...zawsze sie ze mna przywta( buziak w policzek).Moze nie przywitac sie z moimi rodzicami czy bratem( a jego kumplem) ale ze mna zawsze....masakra...jestem atrakcyjna kobieta ale przez to ze to on siedzi w mojej glowie nie moge nikogo poznac i zakochac sie!!!:( probowalam byc juz nawet dla niego obojetna i niemila jak go widze,ale potem zawsze wymiękam;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline 1986
on mnie komplementuje odkąd sie znamy czyli 6lat i jeszcze mu sie nie znudzilo...poza tym gdyby chcial tylko sexu juz dawno mogl by sie ze mna przespac...ale do tego nie dązy bo jest zbyt odpowiedzialny i lojalny wobec żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kościana Kakusiana
No zakochałaś się i niewiele Ci pomoże, bo chcesz go widywać i to jest silniejsze. Facet jest nieuczciwy. Nie powinien się tak zachowywać. To nie w porządku. Zawraca Ci głowę, choć prawdopodobnie nic z tego nie będzie. Oni tacy są - to łechcze ich ego, a jak przychodzi co do czego, to podwijają ogon i pędzą do żon, a Ty zostaniesz z bólem i łzami. NIE UFAJ MU!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline 1986
Kościana Kakusiana- mądrze piszesz...to mozesz mi powiesz jaka powinnam byc dla niego jak go widze zeby sam jakos przystopowal...moze powinnam sie zmusic jakos zeby byc zimna dla niego?? nie jestem glupia i mlodziutka mam 24 lata...a on pare lat starszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline 1986
niezły skurwiel z niego:-) jego żona wie,sama przeciez jest tego świadkiem bo przyjeżdza czesto z nim...ale co ma mowic?przyjaznia sie z nasz rodzina wiec wiesz...a co na to rodzina? hmm nic..wiedza ze on sie we mnie kocha ale nic na to nie poradza...a wiedza tez ze ja jestem porządna i nie bede sie wdawala w romans z żonatym facetem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie wpadł na to , ze to moze byc typowy flirciarz?? ze podkreca klimat i lubi ten stan na pograniczu ostrego flirtu i czegoś wiecej, ale nigdy nic nie zrobi, zeby związek skonsumowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupią idiotką jestem
hej, niestety Cie rozumiem, bo jestem w bardzo podonej sytuacji. Najgorsze jest to, że dałam zamoczyc:( załuje tego strasznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kościana Kakusiana
Sądzę, że sam nie odpuści, bo w naturze ma zdobywanie i będzie robił absolutnie wszystko, żeby Cię omotać. Dlatego piszę, że jest nieuczciwy! W dodatku odpowiada mu zauroczenie jego osobą. Nie możesz zwierzyć się najbliższym? Powinni Ci pomóc, nie wiem, czy będziesz w stanie powiedzieć mu (a powinnaś!) że nie chcesz jego buziaków na powitanie i łażenia za Tobą. Reaguj jednoznacznie, uchylaj się od buziaków, staraj się nie być sama, kiedy on jest w Twoim domu, bądź blisko z którymś z członków rodziny, albo po prostu po byle pretekstem wyjdź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline 1986
nie mam patologii jesli chcesz wiedziec poza tym nie wiem co by rodzina miala zrobic przeciez nie mam z nim romansu!!! to co maja mu zakazac do nas wpadac bo on mi komplemeny prawi? Głupią idiotką jestem--nie jest glupia i nie jestes idiotka...po prostu to my wpadlysmy w ich sidla...:( jestesmy ich odskocznia...:( przy nas podnosza swoje ego.... ten Twoj tez żonaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kościana Kakusiana
"niezły" ma rację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline 1986
Kościana Kakusiana-to sie tak ładnie pisze ale w praktyce jest gorzej... moja mama wie o tym sama widzi ze on cos do mnie...swojego czasu mowila to mojego bratu ale on nie wierzyl, nie posądzial o to swojego kolegi do momentu kiedy zobaczyl jak X jest zazdrosny o faceta z ktorym sie spotykalam...dopiero wtedy przyznal mojej mamie racje..no ale co ma zrobic? Przeciez to X ma żone,dzieci to on powinien sie hamowac,miec wyrzuty sumienia... bede sie stala byc dla niego taka jak piszesz...zobaczymy czy przyniesie to jakies efekty...moze sie uda:) kurde wszystko by sie ulozylo gdybym poznalam jakiegos faceta i zakochala sie...wtedy juz by ten mi tak w glowie nie siedzial;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kościana Kakusiana
Prawdopodobnie jestem w wieku Twojej mamy i uwierz, nie miałabym żądnych oporów, żeby pozbyć się kogoś takiego raz na zawsze, zrobiłabym wszystko, żeby uchronić moje dziecko przed cierpieniem! Łącznie z wizytą/telefonem do żony. Nie patyczkowałabym się. I nie wahała ani chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kościana Kakusiana
oczywiście "żadnych", nie "żądnych" :) Dlaczego nie zwrócisz się do mamy/brata o pomoc? Wiesz dlaczego? Bo tak naprawdę prawdopodobnie nie wyobrażasz sobie jego braku. Też to rozumiem i to nawet lepiej, niż sądzisz. Musisz zdecydować, co jest dla Ciebie najlepsze. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline 1986
"niezły" ma racje to musze przyznac;) macie racje...faceci sa prózni...kazdemu sie podoba jak jakas inna lasna laska do niego wzdycha...i na pewno jemu tez..w domu ma żone ktora zajmuje sie domem dziecmi...a ja jestem dla niego odskocznia...ze kiedy mnie widzi potrafi byc mily itp.ale jak nie widzi to potrafi sie nawet przez miesiac nie odzywac.....jest wygodny...a najlepsze jest to ze jak mu cos powiem,mam jakies pretensje czy cos to sie zaslania rodzina...ze przeciez on ma rodzine itp.tak jak by chcial byc czysty...ale potem robi co innego jak na imprezach żony nie ma...wiecie co?mialam go za porządnego faceta ktory w zyciu by żony nie zdradzil,ale teraz to ja juz sama nie wiem....w koncu to co robi to tez nie jest fair...moze odplaca sie żonie za przeszlosc...kto wie...tylko ze wlasnie czasem sie czuje jak by sie mna bawil...musze stanąc na nogi i go olac.....byc zimna itp. tylko co mu powiedziec jak sie zapyta dlaczego taka jestem dla niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kościana Kakusiana
BO SIĘ BAWI! Dobrze czujesz i jest to logiczne! A to, co jest logiczne, przeważnie jest prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zigzag...
facet zawraca ci dupę i nie szanuje twojej rodziny. A pomyślałaś, co czuje w takich momentach jego brzydka, stara i głupia żona? Twoja mama powinna go pogonić a brat zrzucić ze schodów. Kościana ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do auuuuuuuutorki
Pomysl sobie,ze dla niego bedziesz tylko nowa dziura do wyruchania ! Zeszmacisz sie i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genek z rakiem mózgu
Powiedz mu, żeby sobie wsadził między drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zigzag...
wiesz co powiedz? SPADAJ FRAJERZE:-) myślę, że to odpowiednie słowa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caroline 1986
myslalam o żonie pewnie ze mysle,przeciez ją znam...na pewno jest zazdrosna ale pewnie nic nie mowi bo kiedys sama sie wkrecila w jakis romans...wiec pewnie cicho siedzi bo nie chce uslyszec slow"skoro ty moglas to dlaczego ja nie moge"....i to znosi...czasem mi jej żal...np.jak on czesto wychodzi do knajp na piwo a ona sama z dziecmi...tylko z 2 str jej sie dziwie ze na to przystaje..ja bym nie chciala zeby moj mąz czesto wracal nad ranem z imprez....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupią idiotką jestem
taj, jest żonaty, 20 lat starszy. Spaliśmy ze soba 1 raz. przed tym wszystkim bylam jak w amoku, nie widzialam swiata poza nim. Po tym zdarzeniu olal mnie, potraktowal jak szmate. strasznie cierpialam, otrzasnlam sie. pozniej widywalismy sie ze wzgledu na prace, ale doslownie w przelocie, bo nie pracujemy ze soba w jednym miejscu porzez 8 godzin. ja sie "wyleczylam" (oczyiscie czulam zal, mialam zlamane serce). trzymalam go na dystans, unikalam i zaczelo sie od nowa- mowil ze teski, nie moze o mnie zapomniec bla bla bla. byl na urlopie- myslal o mnie, nie mogl sie doczekac zeby mnie zobaczyc... eh... najgorsze jest to ze ja go lubie, dobrze nam sie gada, mamy podobne poczucie humoru, podobne zdanie na pewne tematy. chcialabym sie przyjaznic, ale nie chce wdawac sie w blizsze relacje. Załuje tego strasznie, chcialabym cofnac czas, ale wiem ze sie tego nie da :( przyjazn z zonatym tak, romans zdecydowanie nie! tylko ze przyjazni nie ma miedzy kobieta i mezczyzna. zaluje strasznie i chyba do konca zycia bede miala wyrzuty symienia;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×