Czy wy też macie tak z byłymi żonami

chodzi o to,że zawsze muszę jej kupić kwiatki i to takie pożądne rzędu 100 zł jeśli chce z nią coś załatwić np wyjazd z dzieciakiem na wakacje w innym przypadku to zawsze jest na co liczysz

to moze sadownie zalatw widzenia z dzieckiem i urlopy

ale jestem z chłopakiem który lata za inna a mi kwiatki przynosi ogolnie debil winny mi jest pieniadze a ja juz mam go serdecznie dosyc bez zenady całuje sie na moich oczach z inna a mi kwiatki przynosi...no debil poprostu debil

Mam sądodownie wyznaczone terminy 2 razy w tygodniu, ale np wyjazd 2 tygodniowy muszę z nią uzgodnić, na razie stanęło na tym,że chce jechać kosztem mojej dziewczyny i mam problem Po prostu zawsze kwiatki wystarczały rok temu też a w tym roku wyskoczyła,że albo jedziemy w 3 albo sobie jadę z kurwą bez dziecka a kwiatki były po to,żeby wogólę opcja wakacje była

wakacje z bachorem są nudne - przerabiałem

No bo faktycznie masz kuurwę, więc czego chcesz, chcesz dziecku wcisnąć wakacje z kuurwą? No zlituj się , nie profanuj dziecka. I teraz wiadomo dlaczego zostawiłes żone i dziecko...dla kuurwy. Jak jesteś łajdakiem , to chociaż trzymaj swoje łajdactwo z daleka od dziecka. Biedna ta twoja była żona, jakże ciężko musi jej być czuwać nad trzymaniem dziecka z daleka od smrodu twojego łajdactwa. od twojej kuurwy.

a po co ty udzielasz skoro nie masz pojęcia,zajmij się swoimi sprawami a nie ocenianiem, ja tam nie żałuje swojej decyzji Nawet na logikę głupia pindo która była zona wymaga kwiatów od byłego męża, to też o czymś świadczy jaka jest