Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ona32

nie kocham męża kocham innego

Polecane posty

witajcie. jestem po ślubie 4 lata. początkowo byłam przeszczęśliwa. wszystko się układało, dom, praca, marzenia. z czasem wszystko stało się rutyną, nasze życie i jego poziom stały w jednym i tym samym miejcu. nie miałam ochoty się z nim kochać, tak było zresztą już krótko po ślubie. jakbym czuła, że mnie nie pociąga, że go jednak nie kocham. wmawiałam sobie, że to minie, bo przecież to mój mąż, że kiedyś go bardzo kochałam. moje bycie z nim w małżeństwie było ciągłym wmawianiem sobie, że jest najlepszy, że takiego go chciałam, że przecież go kochałam przed ślubem, w dniu ślubu i też po ślubie. przeszkadzało mi jednak to, że był taki niezaradny i że cieszyło go tak mało, że nie miał większych potrzeb i że bał się zmian w życiu zawodowym. ja z kolei ciężko pracowałam, nadgodziny, weekendy, by móc w końcu rozwijać się zawodowo. był dobry, czuły i kochał mnie nad życie. czułam jednak, że istnieje między nami przepaść co do poglądów na życie, co do potrzeb na przyszłość i co do sposobu bycia. w trakcie małżeństwa poznałam kogoś, kto dawał mi to wszystko, czego nie dostałam od męża. czułam, że ciągnął mnie do góry, że nie stoję w miejscu i że się rozwijam. zakochałam się, mimo, że z jego strony to nie było do końca to. wiedział, że mam męża, mimo to, spotykaliśmy się dość często i intensywnie. w tym czasie zdecydowałam, że rozstanę się z mężem. powiedziałam o moich rozterkach co do naszych relacji i obaw, że to się nie zmieni. że trwają od wielu miesięcy, o ile nie lat, że nie tego oczekiwałam od życia. nie chciałam mówić, że poznałam kogoś. a jednak dowiedział się, że tak jest. spotkał się z nim bez mojej wiedzy i rozmawiali. z początku groził mu i wyrzucał, że zniszczył nam małżeństwo. potem powiedział, że się usunie, jeśli mu na mnie zależy. ten jednak nie był zdecydowany na to, czy chce być z kimś, w stosunku do kogo ma świadomość, że poznał ją jako mężatkę, rozkochał, a i zranił jej męża. że oboje go raniliśmy. ma teraz wyrzuty sumienia i obawiam się, że wraz z nimi i z jego niezdecydowaniem co do mojej osoby, a także powtarzaniem częstym, że nie nadaje się do związku, nie będzie chciał się ze mną wiązać. cierpię, bo wplątałam się w małżeństwo, które z powodu moich wątpliwości i szczerego poczucia, że nie chcę w nim tkwić, ulega właśnie rozkładowi. cierpię też, bo ten, w którym się zakochałam, nie ma tej pewności co do mnie i wobec tych wszystkich zawiłości nie będzie chciał ze mną być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihriuhiruodioruio
nie szło tego napisać w 4 zdaniach? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja taka ja
A jesli kochanek ci spowszednieje to zaczniesz szukac kolejnego????/ Według mnie w malzenstwie powinno sie szukac rozwiazan problemow, sprobowac sie jakos dogadac,a nie od razu iśc sie puszczac na boki.Jesli maz cie nie pociagał trzeba bylo go zostawic-brzydze sie zdrada-nienawidze takich ludzi jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otrzeźwiacz
Spróbujmy podsumować. Mąż - nie kochany - w odstawkę, bo coś tak "wygasło" (mam nadzieję, że sam odejdzie, że będzie na tyle mądry). Wygasło, bo nie było zadbane, jak ognisko, do którego się nie dokłada. Kochanek - nie za bardzo chce się wiązać, kocha, ale... Wolał być jako ten trzeci, tak mu było wygodniej i bezpieczniej. Co robić? A było tak pięknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×