I znowu do roboty w niedziele,juz mnie to wkurza

W boze cialo bylam w pracy bo kolezanka zadzwonila do szefowej ze miala nocny atak padaczki,dzisiaj to samo i znowu musze isc na popoludniu. Pisalam kiedys,ze zastanawia nas ze zadna z nas nie byla nigdy swiadkiem owego napadu,a najczesciej wystepuja u niej wybiorczo,nie wiem moze to zbieg okolicznosci,ale nabieramy coraz wiekszych podejrzen.

od lekarza,albo niech szefowa z nia porozmawia o zmniejszeniu etatu (jezeli to mozliwe),przecieznie bedziecie pracowac ciagle na telefon bo kazdy ma swoje zycie.

to prawda? Wszedzie szukacie podstepu,nawet w chorobie. Moze tak sie wlasnie zlozylo ze dziewczyna ma ataki a wy sie doszukujecie nie wiadomo czego.