Gość Ciut za dużo mam tu i tam Napisano Czerwiec 12, 2012 No to se założę i ja temacik :) Historia jakich wiele. Na początku ubiegłego roku osiągnęłam jak na mnie monstrualną wagę - 81 kg. Wiem, skąd się to wzięło. Kilka miesięcy wcześniej nabyliśmy większe mieszkanie, 2 miesiące pomieszkiwaliśmy z dzieciakami kątem u rodziców (kochani nas przygarnęli), bo to była zamiana i musieliśmy stare zwolnić, a nowe - masakrycznie zaniedbane - remontowaliśmy. Trwało to 2 miechy. Przez ten czas waga poleciała mi jak ta lala, nie wiem ile, ale po ubraniach czułam. Jak zakończył się remont i się wprowadziliśmy, to była mega ulga. No i postanowienie - teraz należyty odpoczynek po tych tułaczkach (no rodzice też nas żałowali, bo znajomy majster się ociągał w robotą, więc nawet dziadki go poganiali, żeby się zlitował nad nami). A że nastała akurat zima, to wiadomo, mniej okazji do bywania długo na dworze, siedzenie w domu, podjadanie i ups ... wiosna nadejszła, a waga odsłoniła całą prawdę:-o Zaczęłam od ustabilizowania ilości posiłków. Zaczęło się MŻx5. Na więcej ruchu sił brakowało - no z taką słoniową wagą, nie dziwota. Po 4 tygodniach czułam, że mi brzuch wsysa i ubrania nieco luźniej leżą. Potem poczytała o dietkach i zaczerpnęłam nieco z dukana. Ciężka była I faza uderzeniowa, bo musiałam więcej pić, by toksyny wypłukiwać, a tu się nie chciało:p nic to, zmusiłam się. Potem stanęłam na wagę, po 5 tygodniach - 7 kg mniej. Zauważalne 7 kg:) Motywacja i dalsza walka. II faza dukana pozwoliła z 74 kg zejść do 70. No i na tym stanęło. Nie zmieniłam wiele w diecie. Wiem, że pieczywka i ziemniaczki mi nie służą w dużej ilości, więc sporadycznie jem. Jem dużo warzyw, mniej owoców, wybieram te mniej zacukrzone. Jako przekąski - garść orzechów, czy suszona śliwka. Do tego chude mięso, czyli w większości drób i ryby. Nabiał - tyle ile zdołam wciągnąć, a że ja raczej mięsna jestem, to muszę równoważyć. Ale od ubiegłego roku nie spadło nic. I tu problem. Zaczęłam ćwiczyć i może tu pies pogrzebany, bo o ile w obwodach mniej nieco, tak waga wręcz więcej - ok, mięśnie pracują i rosną, chociaż staram się ćwiczyć bardziej na spalanie, czyli aerobowe, czy tam cardio, zwał jak zwał. Do ideału brakuje mi od dzisiaj 7 kg, bo dzisiaj rano waga pokazała 71 kg:-o Dlatego wracam na tory i z dietą dukana chcę pozbyć się tego balastu. Wg programu 3 dni mam stosować uderzeniówkę, spokojnie dam radę, przy pierwszym podejściu było 5 dni. Tak więc sama sobie kibicuję:p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach