jak sobie poradzić z rozstaniem będąc w ciąży

Zupełnie nie daje sobie rady. Staram się być silna, ale to nie jest łatwe. Teraz w ciąży jestem bardzo uczuciowa, czuje się bezradna. Chodź jeśli myślę o swoim mężu to napewno nie w kwestii powrotu, po prostu nie chce być z tym człowiekiem. Czemu rozum nie decyduje za serce? Czemu to wszystko nie może spłynać po mnie jak po kaczce?

Jak się podnieść kiedy nie można wyjść do ludzi i zapomnieć zatapiając smutki w wódce? Może psychiatra? Myślę że jak już urodze to będzie inaczej, dziecko mi zastąpi wszystkie smutki, a jeśli nie? Jeśli będzie aby gorzej:/

wierz mi nie będzie gorzej z czasem będzie lepiej nie ma lekarstwa na ból, tylko czas jest potrzebny ja rozstałam sie z mężem jak dziecko miało 3 tygodnie, nie było łatwo, tak naprawdę zajęło mi 8 miesięcy dochodzenie do siebie ale teraz uważam że to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć i nie zmieniłabym tego za żadne skarby najważniejsze jest bezpieczne i szczęśliwe dzieciństwo mojej córki niż na silę bycie z kimś kto tego nie chce życzę Ci dużo siły

dziecko mi zastąpi wszystkie smutki yyyyyy

Jeśli masz ochotę pogadać to napisz do mnie na gg :)

to po co sie puszczac z jakims dupkiem

Wiesz trudno nazwac seks z mezem puszczaniem sie no ale jak widac niektore osoby sa zbyt plytkie i tyle. Autorko nie mysl teraz o tym typie i zajmij sie soba wiem, ze to tak latwo powiedziec ale tez teraz przechodze rozstanie i wiem, ze jest ciezko.

a dlaczego się rozstajecie?

sory nie doczytalem

autorko u mnie bylo inaczej facet mnie zostawil swiat mi sie zawalil byl dla mnie wszystkim , najgorsze ze zostawil mnie przez nieporozumienie ktore wyjasnilismy dopiero po czasie , za kilka mcy mieslimy planowac slub , wszystko dla mnie stracilo sens byly chwile kiedy zastanawialam sie jak odejsc z tego swiata ten bol byl nie do zniesienia a stwierdzenie ze czas leczy rany jest bzdura u mnie bylo coraz gorzej , wrocilismy do siebie kochamy sie , modle sie zeby juz nigdy nie stalo sie nic zlego miedzy nami , rozumiem jak Cie to boli jak sie kocha to sie kocha , tym bardziej masz trudniej ze jestes w ciazy, mysle ze dziecko Ci jego nie zastapi bo to inny rodzaj milosci bedziesz pewnie go w dziecku tez widziala , na to nie ma rady taka prawda , zalezy czy kocha sie prawdziwie jesli tak to ciezkie chwile przed Toba , nie bede pocieszac na sile bo rzeczywistosc i tak Cie dopadnie niestety

Autorko, a masz wsparcie w rodzine, rodzicach? Masz pracę , mieszkanie? żródło utrzymania?

Nulka ale z Ciebie idiotka co ty za pierdoły wypisujesz to ma sie uwiesić na facecie i mlaskać do niego całe życie??? rozstali sie i teraz co ma siedzieć i usychać z tęsknoty za nim i czekać az łaskawie wróci??? współczuje takich poglądów kobieto bluszcz!! czas leczy rany - prawda znana od wieków będzie tylko lepiej zobaczysz autorko!!!

czesc ja mam to samo jestem w 34 tygodniu ciazy i wlasnie rozstalam sie z mezem nie wiem jak sobie poradzic mieszkam w anglii i nie mam tu nikogo ... teraz za nim tesknie ale staram sie pamietac o wszystkim zlym co zrobil mi i mojemu malutkiemu w brzuszku.... jak narazie nie chce mi sie nawet wstawac z lozka nie mowie juz o jedzeniu a przeciez wiem ze powinnam :(

Facet mnie zostawił jak byłam w 9 mies ciąży. Odszedł do byłej z którą też ma dziecko. Płakałam na sama myśl ze ja noszę jego dziecko a on się du***y z tamtą. Kwiczalam z bólu. Nie spałam nie jadłam urodziłam przez cc. Nie przyjechał do szpitala . Nie interesuje się dzieckiem. Przez pierwsze 2tyg nic mnie nie ccieszylo.. potem było trochę lepiej ale znowu to wrócilo. Boli bardzo jak myślę o tym że tak mnie skrzywdził. Kiedy przestanie boleć ? Czy spojrzę kiedyś na innego mężczyznę ?

Czas odświeżyć wątek. Może i ja usłyszę jakieś słowa wsparcia... jestem już w II trymestrze ciąży, mój partner zostawił mnie, twierdząc ze już sam nie wie co czuć :( jest mi cholernie ciężko, z jednej strony głupie serce a z drugiej rozum który mówi mi nie ma za kim płakać skoro już tylne łez wcześniej przez niego wysłałaś ... ale ja głupia kocham, tak pragnęłam mieć pełna rodzine, patrzyć na partnera który bawi się z synkiem... to nie tak miało być .. mam ochotę umrzeć i tak naprawdę nie zrobię nic bo myśle o maluszku ;( przychodzą myśli , ze może po porodzie odejdę ?? Bo ja już nie mam sił ... tyle lat piekła z innego powodu - depresja, zaburzenia odżywiania, Głodówki i napychanie się jedzeniem poczym zwracanie cholernego posiłku ... teraz niedość ze mnie zostawił to bez niego ciężej mi znieść głosy anoreksji która codzień wbija mi pazury w serce za to, ze tyje ... za nic nie mogę jej przekonać, ze muszę , przeciez jestem w ciąży ... ;( jak nam dalej żyć ?? ;(

Hej, jestem w podobnej sytuacji jeśli chcesz porozmawiać napisz do mnie borkosia8@o2.pl

Wiele kobiet pokazuje w ciąży taki charakterek, że ja się wcale nie dziwię, że mężczyźni odchodzą.