Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yhterewer

Podobno czas leczy rany, a ja z czasem - po rozstaniu - czuję sięcoraz gorzej

Polecane posty

Gość yhterewer

Bardzo chciałabym dzisiaj gdzieśwyjść... niestety, znajomi mają plany. Moja dobra koleżanka jedzie do swojego faceta. Pozostaje mi siedzenie w domu, a co za tym idzie - rozmyślanie Jest mi wyjątkowo źle. Mam ochotę być z ludźmi, napić się. Nie chcę o nim myślec... nie mam siły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przemyśleniu stwierdzam ,że
czas nie koniecznie leczy rany. Z czasem tylko bardziej sie z tym oswajamy, co nie znaczy ze zapominamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhterewer
Strasznie siętego obawiam. Poza tym jutro ostatni raz idę na uczelnię, potem wszyscy się porozjeżdżają, i zostanę sama. Jestem przerażona. Pierwszy raz od tych dwóch tygodni naprawdę chce mi się płakać. Strasznie tęsknię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:* pomalu. przechodzilam to samo dwa lata temu... musisz sobie jakos organizowac czas - wykorzystaj ten czas na czytanie ksiazek, psychologicznych tez, pomoz sobie sama troche, musisz sobie poukladac w glowie najpierw wszystko! a pomalu zapomnisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała czarna czekolada
Nie zawsze czas leczy rany. Ja jestem 5 lat po rozstaniu i wciąż wszystko pamiętam i mi smutno... Podobnie jak z psem, którego miałam 16 lat, a który zmarł 7 lat temu - do dziś płaczę gdy o tym pomyślę. Ludzie płaczą kilkanaście/dziesiąt lat po śmierci rodziców. Więc... nie zawsze czas uzdrawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirabella P
Przejdzie Ci. Ja jeszcze rok temu umieralam z rozpaczy po rozstaniu, doslownie mialam wrazenie, ze to koniec, JA optymistka, silna babka, ktora niejedno przezyla...mialam rozne etapy - raz lepsze, gdy nie pamietalam o nim(z czasem) i potem znow dol, zalamka...ale teraz bym powiedziala, ze mam sie calkiem dobrze i zaczelam szukac jakiejs ciekawej znajomosci :) tak wiec glowa do gory, naprawde :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhterewer
A jak poradziłyście sobie z informacją, że on kogoś ma? I jeszcze jakby okazało się, że to śliczna kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirabella P
Mnie o urode nawet by nie chodzilo, wiem w kazdym razie, ze teraz jest z jakas, ale juzmnie to nie obchodzi. Generalnie nauczylam sie przez ten czas nie brac do siebie przykrych wydarzen - to z nim bylo cos nie tak, ze mimo mojego uczucia widzial tylko podstep. Wtedy jest naprawde latwo wybaczyc sobie i zapomniec o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×