Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klonAśki

Moja matka wpędza mnie w kompleksy

Polecane posty

Gość klonAśki
Myślę, że nie o to chodzi...Ona zawsze była zgorzkniała i niezadowolona z życia. Jest wielką pesymistką, jak wróci z pracy to wprowadza taką atmosferę, że mi samej psuje się humor. Wg niej ona ma bardzo cieżkie życie, ma same problemy i nikt nie ma tak źle i ciężko jak ona. Ona nigdy niczego nie potrzebuje, jest zadbana ale bez szału, nigdy się nie malowała i nie maluje, używa tylko kremów do twarzy i balsamu. No i farbuje włosy. Także dba o siebie tak "podstawowo" i tak jej dobrze. Moje odbicie piłeczki i teksty w stylu " popatrz na siebie", "popatrz, jakie Ty masz włosy" itp nie ruszają jej bo jej na tym nie zależy. Moja mama nie jest taką typową kobietą lubiącą jakieś gadżety, kosmetyki, ciuszki i inne pierdołki. Także jej komentarze co do mojej osoby na pewno nie wynikają z zazdrości czy zawiści, że ja jestem młoda, "zadbana" a ona nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
ta kobieta na nic innego nie zasluzyla. pewien bardzo mądry człowiek powiedział mi kiedyś: gdybyś ty była chowana w takiej atmosferze jak A, dostawała baty za każde uchybienie jak ona, gdybyś miała te masę jej złych zyciowych doświadczeń - powiedz, jestes pewna, że byłabys inna? a ty katie - jestes pewna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klonAśki
Ja nie chcę się z nią kłócić, nie chcę jej wyzywać. Nie chcę się od niej odcinać bo to moja matka i mam do niej "jakiś" szacunek. Szczerze mówiąc wiem, że ona bardzo mnie/ nas kocha ale prawie wszystko robi dokładnie odwrotnie niż powinna. Wydaje mi się, że nie robi tego złośliwie...po prostu taki ma charakter. Ale ileż krzywd można tłumaczyć jej charakterem? Z jednej strony bardzo ją kocham i wiem, że ona jest dobrym człowiekiem, z drugiej nie mogę zrozumiec, dlaczego tak mi dowala i nie widzi w tym niczego złego. Wiem, że gdybym poszla do psychologa to stwierdziłby, że głównie to moja matka jest winna moich kompleksów. A tego nie chciałabym usłyszeć. Zastanawiam się, jak mogę sprawić, żeby ona zastanowiła się nad tym, co robi i żeby zrozumiała, że nie powinna się tak zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
klonAśki Myślę, że nie o to chodzi...Ona zawsze była zgorzkniała i niezadowolona z życia. Jest wielką pesymistką, jak wróci z pracy to wprowadza taką atmosferę, że mi samej psuje się humor. Wg niej ona ma bardzo cieżkie życie, ma same problemy i nikt nie ma tak źle i ciężko jak ona. Ona nigdy niczego nie potrzebuje, jest zadbana ale bez szału, nigdy się nie malowała i nie maluje, używa tylko kremów do twarzy i balsamu. No i farbuje włosy. Także dba o siebie tak "podstawowo" i tak jej dobrze. Moje odbicie piłeczki i teksty w stylu " popatrz na siebie", "popatrz, jakie Ty masz włosy" itp nie ruszają jej bo jej na tym nie zależy. Moja mama nie jest taką typową kobietą lubiącą jakieś gadżety, kosmetyki, ciuszki i inne pierdołki. Także jej komentarze co do mojej osoby na pewno nie wynikają z zazdrości czy zawiści, że ja jestem młoda, "zadbana" a ona nie. To Ci powiem ze moja wrecz przeciwnie, jak mi sie nie chce malowac to czasem sama zagada zebym sie pomalowala jak wychodze gdzies z kumplem to tez mi mowi ze cos w ubraniu nie pasuje, poza tym czesto z nia smigam na ubraniowe zakupy- uwielbiam je i te momenty. ale to jest rzadkosc. i ma durna manie ze jak widzi przez okno jakas kolezanke moja z kolega to zawsze mowi "o Anka z nazeczonym: w jej slowniku nie ma slowa kumpel ale to ma po swojej matce (jeszcze gorsza baba). Dla pocieszenia Ci powiem ze przez matke mam nerwice, i nie raz nie dwa wyladowalam sie na P. a on jest sensem mojego zycia. jednak zawsze jak probuje sie na niego wydrzec to mi pozwala, potem przytula i caluje jak jakas mala dziewczynke... a u Twojej matki to moze faktcznie zazdrosc bo ona piekna nie byla za mlodu(bez urazy)? ja na swoja wytlumaczenia nie mam bo albo kochasz oboje dzieci tak samo albo jedno bardziej a drugie oddajesz do domu dziecka i masz spokoj. mozesz do woli wlazic w dupe temu ktore kochasz. Przepraszam ze Ci temat rozwalam. Ale jakos mi troche ulzylo jak sobie tu popisalam:) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
skończyło się babci sranie ta kobieta na nic innego nie zasluzyla. pewien bardzo mądry człowiek powiedział mi kiedyś: gdybyś ty była chowana w takiej atmosferze jak A, dostawała baty za każde uchybienie jak ona, gdybyś miała te masę jej złych zyciowych doświadczeń - powiedz, jestes pewna, że byłabys inna? a ty katie - jestes pewna? Nie wiem kim bym byla ani jaka bym byla. Jednego sie nauczylam bycia silna i tego zeby nie krzywdzic tych ktorych kocham. fakt faktem bita nie bylam (moze kiedys raz jak mialam same banie z matmy). I powiem Ci tak ze teraz mowie ze nie chce miec dzieci bo sie boje a jak nadejdzie taki dzien ze zechce to wiem ze bede je wychowywala tak zeby byly "przyjaciolmi" zeby z nimi rozmawiac na kazdy temat bez klamstw, sciem ale tez zeby nie bylo tak zeby wchodzily mi na glowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
klonAśki "Zastanawiam się, jak mogę sprawić, żeby ona zastanowiła się nad tym, co robi i żeby zrozumiała, że nie powinna się tak zachowywać." myslisz o wizycie u psychologa, wiesz ze na pierwszej wizycie jak to z siebie wyrzucisz uslyszysz ze matka jest temu winna to na kolejna wizyte bedzie zaproszona Twoja matka. Moze jednak warto??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
ja na swoja wytlumaczenia nie mam bo albo kochasz oboje dzieci tak samo albo jedno bardziej a drugie oddajesz do domu dziecka i masz spokoj. mozesz do woli wlazic w d**e temu ktore kochasz. :D każde dziecko jest inne i każde inaczej się kocha niektóre - miłością bardzo trudna i kolczastą ( bo to dziecko jest na przykład takie że naświetla ci wszystkie twoje własne wady których widzieć nie chcesz) oczywiście żadne to usprawiedliwienie... ale słyszałam już matkę mówiącą córce swojego pierwszego meza: jak ty mi przypominasz tego gnoja twojego ojca w obecnosci ukochanej córeczki z 2 małżeństwa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klonAśki
Katie nie rozwalasz mi tematu. Miło mi, że ktoś się odzywa....Musiałam to wszystko z siebie wyrzucić bo od wczoraj siedzą we mnie złe emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
skończyło się babci sranie ja na swoja wytlumaczenia nie mam bo albo kochasz oboje dzieci tak samo albo jedno bardziej a drugie oddajesz do domu dziecka i masz spokoj. mozesz do woli wlazic w d**e temu ktore kochasz. każde dziecko jest inne i każde inaczej się kocha niektóre - miłością bardzo trudna i kolczastą ( bo to dziecko jest na przykład takie że naświetla ci wszystkie twoje własne wady których widzieć nie chcesz) oczywiście żadne to usprawiedliwienie... ale słyszałam już matkę mówiącą córce swojego pierwszego meza: jak ty mi przypominasz tego gnoja twojego ojca w obecnosci ukochanej córeczki z 2 małżeństwa Wiem ze moje argumenty sa dla Ciebie co najmniej "smieszne" ale majac 21lat i to na codzien ja widze to inaczej a Ty patrzysz na trzezwo i racjonalnie. Nie wierze jak mozna tak powiedziec dziecku?? Przeciez to chore! Co te dziecko winne. Rozumiem ze matka ktora rodzi dziecko z gwaltu tak pomysli ale zeby powiedziec cos takiego przy dziecku. Masakra jakas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
klonAśki Katie nie rozwalasz mi tematu. Miło mi, że ktoś się odzywa....Musiałam to wszystko z siebie wyrzucić bo od wczoraj siedzą we mnie złe emocje. I lzej Ci troche?? 😍 Bo mi calkiem, wiem ze nie jestem sama w takiej rodzinie i wiem jak patrza na to inni. Moze z czasem tez inaczej spojrze na ta cala sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
Wiem ze moje argumenty sa dla Ciebie co najmniej "smieszne" ale majac 21lat i to na codzien ja widze to inaczej a Ty patrzysz na trzezwo i racjonalnie. Nie wierze jak mozna tak powiedziec dziecku?? Przeciez to chore! Co te dziecko winne. Rozumiem ze matka ktora rodzi dziecko z gwaltu tak pomysli ale zeby powiedziec cos takiego przy dziecku. Masakra jakas. ano masakra... ale i tak bywa. to było dawno, dziewczyna bardzo szybko zalozyła własną rodzinę ( chyba w wieku 17 lat) i zeszła z toru zamieci ;) twoje argumenty nie są smieszne bardzo dobrze cie rozumiem tylko zwracam ci uwage, że to czego nie wybaczysz i nie zrozumiesz poniesiesz w zyciu dalej, powielając zaklęte koło dlatego pokazuję ci inny punkt widzenia nie na darmo w biblii napisano: Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał1: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, 7 zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
ano masakra... ale i tak bywa. to było dawno, dziewczyna bardzo szybko zalozyła własną rodzinę ( chyba w wieku 17 lat) i zeszła z toru zamieci twoje argumenty nie są smieszne bardzo dobrze cie rozumiem tylko zwracam ci uwage, że to czego nie wybaczysz i nie zrozumiesz poniesiesz w zyciu dalej, powielając zaklęte koło dlatego pokazuję ci inny punkt widzenia nie na darmo w biblii napisano: Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał1: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, 7 zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia. szybko sie wyrwala dziewczyna:) dziekuje za Twoje argumenty i teraz inaczej na to patrze: nie musze z matka utrzymywac bliskiego kontaktu ale jakis zeby byl w koncu ja nie jestem taka jak ona, jak jej nie wybacze to te "frustracje:"i zle emocje kiedys moge przelac na wlasna rodzine i to moje dzieci beda sie zalic obcym ludziom w internecie jaka to ich matka jest beznadziejna. Po za tym wiem ze kazde zlo (tak samo jak i dobro) do nas wraca, kiedys moja matka moze tego pozalowac i to ona moze mnie potrzebowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
katie, no blisko.. ale niezupełnie ona cię potrzebuje już teraz jako drogowskazu że takie zachowanie JEST ZŁE i przynosi ZŁE OWOCE przecież nie musisz brac jej zachowania do siebie to co ona mówi ŚWIADCZY O NIEJ nie o tobie i może własnie po to ciebie ma abys jej to uzmysłowiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katie;)
ojj wiesz czasem zaboli to co ona mowi ale jak jej zwroce uwage to sie zastanawia i jakas taka dziwna (zamyslona, smutna) robi... poza tym duzo jest tez fajnych momentow i smiesznych, obie uwielbiamy reklamy tp z rozumem i sercem i nawet rzucami do siebie tekstami z tych reklam. Czasem rozumiem ze sie wkurzy bo jestem leniwa i nie zawsze mi sie chce cos zrobic albo po prostu zapomne;) POprawilas mi bardzo humor, dziekuje 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończyło się babci sranie
proszę uprzejmie kochanie ... będzie dobrze, tylko załap dystans :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może twoja
powinna się leczyć, bo jak według mnie jest stuknięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotka_19
Myślalam, że u mnie tylko taka niernomalna sytuacja, ale widzę , że więcej osób ją ma. A pozdrawiam autorkę , bo mam identyczną sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wolna251
miałam identyczną sytuacje jak Ty wszystko źle ciągle coś nie tak...takie traktowanie dziecka może prowadzić do jakiejś tragedii .... takie mamy nigdy nie rozumieją jak bardzo krzywdzą swoje dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama jest dokładnie taka jak autorki wątku, zupełnie jakbym ja go napisała, a dzięki waszym komentarzom zaczynam czuć się lepiej i rozumieć przyczynę swojego niedowartościowania, dziękuję wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×