Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość proszęopomoc

Ustalenia widzenia po rozwodzie..

Polecane posty

Gość proszęopomoc

Witam, szczerze to jestem nowa w temcie... Wiem jedno, mojego małżeństwa nie da się naprawić. Interesuje mnie co się stanie z moimi dziećmi po rozwodzie, jak to najczęściej wygląda? Jest tu konflikt, bo ja nie chcę zbyt częstych spotkań, mąż wyobraża sobie, ze co drugi dzień będzie ich brał.... Ja bardziej myślę jeden dzień w tyg. na parę godz i jeden dzień cały weekendowy od jakiejś 9 do 21... Co w przypadku jeśli jest między nami niezgodność? I jak to wygląda w praktyce, jak sad rozstrzyga te widzenia w praktyce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaParówka
Sąd rozstrzyga to tak: - najpierw zasądza 10 bizunów matce - potem 10 ojcu I tak na przemian. Aż dojdą do konsensusu. Rozumisz? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w dużej mierze zależy od rozwodu. Czy będzie to rozwód za porozumieniem czy z wina. Jeśli ty masz dzieci to proponuj swoje rozwiązanie i uzasadniając je sensownie. Nie ma co ukrywać ze wina męża znacznie by pomogła. Proponujesz z reszta taka normalną opcje. W sam raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SameJaja
Oooo! mamusiuuuu - skąd ty te teorie wytrzaskujesz? Bo z tej pustki pod chustką, to NA PEWNO nie da sie takich durnot wytrzepać. Orzeczenie winy nie ma żadnego związku z relacjami rodzic-dziecko. Bo inaczej każdej matce winnej rozwodu z automatu trzebaby odebrać dziecko i przyjebać alimenta 60% zarobków. Buuuhahahaha ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poprostu musisz w sadzie
Przedstawić swoje racje. Ale jeśli ojciec chce być ojcem to czemu chcesz mi to utrudniać. Potem on zacznie utrudniać przy zasadzeniu alimentów. I wojna nad głowami dzieci ich kosztem. Ah... Nie można się rozwiesc jak dorośli z honorem? Dla dobra dzieci choćby i swojego zdrowia psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
"""""" Poprostu musisz w sadzie Przedstawić swoje racje. Ale jeśli ojciec chce być ojcem to czemu chcesz mi to utrudniać. Potem on zacznie utrudniać przy zasadzeniu alimentów. I wojna nad głowami dzieci ich kosztem. Ah... Nie można się rozwiesc jak dorośli z honorem? Dla dobra dzieci choćby i swojego zdrowia psychicznego.""""" A po co ?? Przecież ta pani najwyraźniej uważa ,że dzieci są jej własnością za którą to własność ma płacić ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie miałam problemu
i nadal nie mam. Załatwiliśmy to między sobą, bez pośrednictwa sądu. Ojciec dzieci jest trenerem pewnej dyscypliny sportowej. Kontakt z dziećmi automatycznie musiał być dostosowany do jego czasu pracy. Czasami cały tydzień zajmował się dziećmi aby następnie przez miesiąc być nieobecny w ich życiu [w związku małżeńskim było podobnie]. Nigdy nie usiłowałam być przeszkodą w ich kontaktach, wiem jak ważna jest rola ojca w życiu dziecka. My wzięliśmy rozwód, ale dzieci nie powinny być przez to pokrzywdzone, systematyczne alimenty to nie wszystko, priorytetem powinna być więź rodzic- dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
braaawo!!! nareszcie normalne myślenie: "systematyczne alimenty to nie wszystko, priorytetem powinna być więź rodzic- dziecko." jak ojciec dziecka chce się z nim widywać to mu się tego nie utrudnia dziecko nie jest rzeczą i nie traktujmy go jak własność "moje i tylko moje" mamusio2009 czy ty zawsze musisz pisać takie bzdety? skoro ludzie umieją się kulturalnie w zgodzie rozejść to przestań im mieszać w głowach "doradzając" o winie, alimentach na siebie (każda głupia potrafi zarobić na siebie) itp to że ty rozeszłaś się z du...p..kiem i robisz mu na złość że wam nie wyszło nie znaczy że wszystkie mają iść w twoje ślady więcej szacunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
autorko,dlaczego dzieci maja nie widywac taty tak czesto jak to jest mozliwe?Czyz ma to byc kara za rozpad waszego malzenstwa?A dlaczego dzieci musza ponosic konsekwencje twojego karania ojca? Pomyslalas o sobie,ze ty tez na tym zyskasz. Tylko prosze,nie pisz za rok ze tatus doope wypial i dzieci ma w nosie. Wtedy odnajde twoj post i wkleje duzymi literami pseudo MAMUSIU jak widze twoj nick to az boje sie czytac.....takich zajadlych bzdur ja nie miałam problemu I bardzo fajnie ze sa CZASAMI ludzie ktorzy umieja sie rozejsc z klasa.Niech inne wam zazdroszcza rozsadku. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszęopomoc
Mam powody dla których nie chcę takiego kontaktu z ojca z dziećmi... I poza tym prosiłam o opinie jak to wygląda w praktyce, jaksąd określa te widzenia?.... A czemu? teraz mieszkamy razem a i tak nigdy nie udaje mu się odebrać dzieci na czas. ja im mówię, że tata przyjedzie do przedszkola a on nie przyjeżdża, bo coś mu wypada (najczęściej kochanka) jak ja przyjeżdżam, one w płacz, bo przeciez tata miał być... szczerze? mam dość tego, że one muszą cierpieć najbardziej a ja patrząc na ich smutne miny. Już mieliśmy próbę rozłąki i szybko sie przyzwyczaiły, że taty nie ma i był spokój.. Dzieci radosne i szczęśliwe, jak on się pojawia pojawiają się huśtawki nastrojów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie jest podejście wszystkich większości matek! Nie wyszło w małżeństwie, i od razu utrudniać kontakty z dziećmi. A myślisz, że jak dzieci nie będą się widywać z ojcem to będzie lepiej. Skoro z internetu potrafisz skorzystać, to może warto poczytać na temat jak ważny jest ojciec w rozwoju dziecka? Proszę może to pomoże: http://bit.ly/Ost130 Nie ułożyło się w małżeństwie i mąż zakochał się / ma kochankę... Szczerze, nie powinno Cię to obchodzić. Chce sobie ułożyć życie po raz kolejny, a ty mu będziesz utrudniać bo masz mu wszystko za złe? Czas najwyższy, aby matki uświadomiły sobie, że dzieci nie są ich własnością, a ojcowie, to nie tylko dawcy spermy! Opanuj się kobieto i nie rujnuj życia swoim dzieciom, bo jeszcze za parę lat będziesz płakać jak Ci dzieci powiedzą, że jesteś okrutną matką, bo nie pozwalałaś ojcu kontaktować się z dziećmi. Myślisz, że okres nastoletniego buntu Cie ominie? Nie raz usłyszysz "nienawidzę Cię, chcę zamieszkać z tatą" jak będziesz się tak zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość protkowa
Z moim eks kłócimy się o wszystko-lecą takie słowa,że masakra,ale ostatnio zaczęliśmy się dogadywać w sprawie syna....ojcowska dłoń ojca-nawet jak jest największym szmaciarzem-bywa pomocna.Mój syn jest w wieku dojrzewania-bywa arogancki,nieposłuszny i pyskaty (norma),któregoś dnia przeskrobał coś i napisałam o tym byłemu-byłam w szoku ,bo nie spodziewałam się takiej reakcji.Zadzwonił do syna i powiedział mu ,że on ze mną możemy się kłócić ,nie rozmawiać ze sobą ,ale jeśli chodzi o naukę i zachowanie syna zawsze będziemy stać po jednej stronie-to była najmądrzejsza rzecz w życiu jaką zrobił.I od tej pory jeśli coś młody nabroi-to nie czuję że sama się z tym męczę-tylko mam wsparcie.Syn nawet stwierdził,że rozmowa z tatą starczy na pewno na dłużej ,niż moje "wykłady" czy krzyki. ..Ojciec to ojciec i warto żeby brał udział w życiu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszęopomoc
Może ja napiszę nasze ostatnie kontakty męża z dziećmi i jego "opiekę"... Miał w tym tyg. dwa razy zabrać je z przedszkola i spędzić z nimi wieczór... Przedszkole do 18.30 ...ja pracuję do 18 tej.. dzwoni o 18, że on nie zdążyi że mam odebrać dzieci (ja byłam umówiona już na spotkanie, które musiałam odwołać)... Dzieciaki zostały poinformowane o tym że tata ich odbierze, więc płacz, rozczarowanie i smutek towarzyszył im przez resztę wieczoru. drugi raz, zadzwoniłam ja, odpowiednio wcześniej czy dojedzie po chłopaków, powiedział, że wychodzi z pracy...prosiłam, zeby zadzwonił o 18 tej gdzie jest.. Wybiła 18ta i cisza.... więc pojechałam po dzieci.. on oczywiście nie odbierał.. zadzwonił po 20, że on to na spotkaniu był... Wczoraj po powrocie do domu zastałąm chorego psa z którym natychmiast trzeba było jechać do lekarza, dzwonię do niego, mówię co się dzieje a on mi .. że przyjedzie tylko jeszcze idzie coś zjeść do knajpeczki...wreterynarz do 20 a ja dzwoniłam o 19tej.. wzięłam 2 synów psa i pojechaliśmy do weterynarza... to jest tylko ostatni tydzień, mogę pisać tak i pisać o wcześniejszych jego "kontaktach" z dziećmi.... A dawać mu dzieci, kiedy będzie miał akurat czas i będzie się nudził, nie uśmiecha mi się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afaw
Wiesz co, z tym odbieraniem z przedszkola czy tam szkoły to na Twoim miejscu liczyłabym na siebie na Twoim miejscu. Ale odbiłabym to sobie w weekendy. Ustal widzenia sądownie. I nie ma spóźnień. Jak zacznie się spóźniać to weź dzieci i pocałuje klamkę. Albo się nauczy odpowiedzialności albo dalej będziesz komunikować się przez sąd jak normalnie się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To żart
Wczoraj po powrocie do domu zastałąm chorego psa z którym natychmiast trzeba było jechać do lekarza, dzwonię do niego, mówię co się dzieje a on mi .. że przyjedzie tylko jeszcze idzie coś zjeść do knajpeczki...wreterynarz do 20 a ja dzwoniłam o 19tej.. wzięłam 2 synów psa i pojechaliśmy do weterynarza... to jest tylko ostatni tydzień, mogę pisać tak i pisać o wcześniejszych jego "kontaktach" z dziećmi.... A dawać mu dzieci, kiedy będzie miał akurat czas i będzie się nudził, nie uśmiecha mi się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszęopomoc
Do "To żart" to nie żart, my jesteśmy jeszcze małżeństwem, razem mieszkamy... Gdybym była z nim po rozwodzie nie miałabym pretensji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
No to faktycznie,nie zostaje ci nic innego jak tylko sadowne ustalenie "widzen"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszecie tu jaki to biedny ojc
ale on w ogóle nie przejmuje sie uczuciami swoich dzieci, owszem czasem każdemu moze coś wypąść, ale takie olewanie i lekcewazenie nie jest w porządku. Ustal sądownie widzenia, konkretny dzien, konkretna godzina. Jak sie nie bedzie wywiązywał ogranicz mu prawa rodzicielskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×