Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jedna taka juz chyba nie ateis

pytanie tylko do wierzacych w Boga.Czy jest tu ktos nawrocony?

Polecane posty

Gość Jedna taka juz chyba nie ateis

Mam na myśli osoby naprawdę pobożne,ktore nie grzeszą,modlą się i przede wszystkim wierzą w miłość boską i tą milosc przekazuja dalej poprzez modlitwe,pomaganie chorym i cierpiacym itp. Wychowalam sie w rodzinie,gdzie ojciec tłukł nas a że byl policjantem i grozil,ze odbierze mamie nas to ta z nim siedziala.Kiedys do kosciola nas prowadzala,ale nigdy milosci do Boga nas nie nauczyła.Ja z biegiem lat wystapilam z kosciola.Bardzo skrzywdzona przez los,nie umialam wierzyc w Niego..Dzis,po wszystkich latach cierpienia czuje,ze brak mi czegos.Czuje,ze brak mi milosci Bożej,Wiem,ze niektorych bedzie to bawic,ale ja sama nie wiem co sie ze mna dzieje.Bardzo chcialabym oczyscic swoja dusze,nie umiem tego opisac,tak czuje sie dziwnie.Nie bylam w kosciele ponad 10 lat,mam dziecko,nieslubne oczywiscie.Ale to "coś"tkwi we mnie,mam ochote pojsc do kosciola i blagac Go o wybaczenie:( Nie smiac sie,sprawa jest powazna.Wszystko sie zaczelo odkad zaczelam sluchac słow JAna Pawla II. Cos we mnie pęka.Czy jest tu ktos nawrócony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psiowaa
To ,ze nie chodzisz do kościoła to nic złego.Bóg wie ,ze jesteś dobrym człowiekiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna juz chyba nie ateistka
no tak,tylko ze ja nie jestem dobry czlowiekiem.Kiedys bylam dobra,poki nie przesiąkłam kulturą zachodu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam jak ty niestety
po prostu potrzebujesz milosci,ktorej nikt nigdy ci nie dal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna juz chyba nie ateis
to napisz co o ty sądzisz.wiem,ze to glupie,ale czuje sie zagubiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos, który
czujesz w sercu to Boże wezwanie, natchnienie Ducha Świętego. Bóg Ci wszystko wybacza i chce bys do Niego powróciła! W ten sposób Cię woła. Też takie coś przeżyłam. I powiem Ci, że jesteś teraz bliżej Niego niż myslisz. Wystarczy tylko iśc za tym głosem. Jeśli potrzebujesz spowiedzi - idź. Pojednaj się z Bogiem, a On Cię dalej poprowadzi. Bóg zawsze jest delikatny i nigdy do niczego nie zmusza, dlatego czujesz coś i nie wiesz co to jest. To jest właśnie Jego głos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos, który
teraz nie mogę tu posiedzieć, ale wpadnę tu jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódkaaaaa
ja miałam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhjfkah
Ja polecam rozmowę z jakimś księdzem, np. z zakonu Dominikanów, będzie dobrze:) ja jestem wierzący i mimo, że nie zawsze postępuję dobrze czuję Łaskę Boga. Każdy może zbłądzić i popełniać błędy. JP II był Mądry niestety mało kto zna Jego słowa i to co chciał przekazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna juz chyba nie ateis
Kiedy ja wstydze sie isc do kosciola.Nie mam sakramentow,mam nieślubne dziecko,wstydzę się spojrzeć księdzu w twarz.Naprawdę byłam złym człowiekiem:( Staram sie naprawiac moje błędy i naprawdę czuję,że sie nawracam.Jest to dla mnie szokujące,bo zawsze występowałam przeciw Bogu:( Dziekuje Wam,ze sie odezwaliscie.Bo juz myslalam,ze wariuje a nie,że coś we mnie pęka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhjfkah
Trochę Cię rozumiem bo raz trafisz na mądrego księdza z którym po prostu porozmawiasz a możesz trafić na jakiegoś wariata. Ale nie ma co się bać. W Piśmie Świętym jest wiele fragmentów o Nawróceniu : Ewangelia Marka 2.15-17 "A kiedy potem siedział przy stole w domu jego, siedziało z Jezusem i jego uczniami wielu celników i grzeszników, bo wielu ich było, którzy chodzili za nim. A gdy uczeni w Piśmie spośród faryzeuszów widzieli, że je z grzesznikami i celnikami, rzekli do uczniów jego: Czemu je z celnikami i grzesznikami? A Jezus, usłyszawszy to, rzekł im: Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają; nie przyszedłem wzywać do upamiętania sprawiedliwych, lecz grzeszników." Jest też przypowieść o Synu Marnotrawnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhjfkah
ja lecę. Będzie Dobrze!:) Nie lękaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna juz chyba nie ateis
Wlasnie boje się księży. Tutaj gdzie mieszkam jest 3,ale nie maja dobrej opinii..Raczej interesuje ich ile dostana za chrzest,slub a nie sam sakrament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna juz chyba nie ateis
Dziekuje Wam za dobre slowa. Nie obwiniałam Boga za to,ze mialam taka rodzine.Po prostu w moim domu go nie było.Moja mama sama w niego przestała wierzyc,gdy ojciec ją bił. Opisałam to,ze ojciec nas bil po to byscie zrozumieli,ze w patologicznych rodzinach najczesciej nie ma Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos, który
Teraz Twoja wiara jest jak delikatny kwiat i łatwo coś się zrazić. Dlatego z mojej strony radziłabym Ci spotkanie z jakimś dobrym księdzem. Bóg działa bez pośredników, to widać właśnie przy tego typu nawróceniach. I to jest piękne! Ale myslę, że dobrze byłoby z kimś pogadać. Poszukaj w okolicy, w większych miastach zazwyczaj są jakieś grupy modlitewne" Odnowa w Duchu świętym, Neokatechunenat itp. Tam zazwyczaj działają dobrzy księża. Organizują rekolekcje np. Kurs Filip. Odprawiają Mszy z modlitwą o uzdrowienie. Jeśli pochodzisz z Polski zachodniej, to mogę Ci pomóc w necie coś znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos, który
Przy każdej kurii powołani są też księża egzorcyści, to są wspaniali księża. Bardzo wyselekcjonowani z najlepszych pod kątem wiary, pobożności, rozmodlenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos, który
sorki za błędy ale jeszcze śpię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos, który
W moim domu też się źle działo. Moja mama sama przeżyła nawrócenia, gdy ja byłam mała. Ja się potem buntowałam, jak to nastolatka i odeszłam od Niego, żyłam po swojemu, seks, alkohol, imprezy. Ale mnie też wezwał, bo wezwania Jego łaski są NIEODWOŁALNE!! Na Chrzcie świętym otrzymałaś dar łaski bycia Jego dzieckiem i całe życie będzie Cię szukał. Nawet, gdybyś popełniła najgorsze grzechy, On Ci wybaczy, gdy tylko Mu na to pozwolisz. http://www.youtube.com/watch?v=y2F65414zXs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takbylozemna
A ja dopóki chodziłam do kościoła i modliłam się byłam wzorową uczennicą i żyłam w dobry sposób. Później mi odbiło jak odeszłam od Boga, ledwie zdałam maturę, wpadłam w alkohol. Sądzicie że miało to związek? Może powinnam wrócić do Boga? Ja się jego boję, boję się, że to nie fair wobec niego nagle wracać kiedy wygodnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos, który
Nie to nie jest nie fair. Skoro czujesz, że chcesz wrócić to wróć!! Pamiętasz przypowieść o Synu Marnotrawnym? Tym Ojcem jest Bóg, a Synem każdy człowiek. I choćbyś nawet tysiąc razy upadała, On tysiąc razy poda Ci rękę. Nie brzydzi się Tobą, nic nie jest w stanie odłączyć Cię od miłości Boga! Ja też mniej więcej w tym wieku zaczęłam żyć po swojemu. Na początku było fajnie, a potem pustka w środku, ból, cierpienie, ciemność. Na zewnątrz wesoła, w środku skręcałam się z bólu. Poczułam, że tylko On może mi pomóc... Bóg Cię nigdy nie odtrąci!!NIGDY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takbylozemna
Mnie dopadła depresja i zmieniłam się bardzo. Mozna powiedzieć, że może on byłby moją otuchą. Chociaż on. Chce mi się płakać. Czy Bóg naprawdę pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam po drugiej stronie
nigdy nie jest za późno aby wrócić :) w 2007 miałam taką depresję czy jak to nazwać że nie chciało mi się żyć miałam wrażenie że spadam w przepaść i lecę w dół nie mogąc się zatrzymać pojechałam na mszę ze współnotą Mamre i wiem że ten wyjzd uratował mi życie teraz znowu mam jakieś zawirowania życiowe ale wiem że dam radę ponieważ nie jestem sama chociaż podobnie jak wtedy zaczynam myśleć że życie nie ma sensu... Mam nadzieję że znowu wszystko będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takbylozemna
Czy Bóg na prawdę potrafi odmienić los człowieka? Ulżyć w trudnej drodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głos, który
Naprawdę, ale tylko wtedy, gdy człowiek sam tego chce. Bóg nie wdziera się na siłe do czyjegoś serca i życia, puka delikatnie, a tylko Ty możesz Mu otworzyć. Jesli to zrobisz i pozwolisz Mu działać to On Cie poprowadzi dalej. Człowiek prawdziwie wierzący poptrafi zniesc wszystko, śmierć dziecka, ciężką chorobę, potrafi wybaczać. Znam osoby, które wiele przeszły i wszystkie mówią, że gdyby nie pomoc Boga, już by ich nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takbylozemna
A co z samotnością? Życie tak mi się potoczyło, że jestem sama daleko bardzo od wszystkich. Czy Bóg otoczy mnie opieką? Muszę kogoś mieć przy sobie. Codziennie jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×