Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona w rzeczywistosci

cyba musze do psychologa :(

Polecane posty

Gość zagubiona w rzeczywistosci

nie umiem normalnie zyc. zyje wspomniej=niami po bylym chloapku, bylam z nim prawie 5 lat. teraz go czasem widuje z "nowa" miloscia. smutno mi bo nie potrafie sobie normalnie zycia ulozyc u boku innego mezczyzny , a on juz sobie znalazl pocieszenie i mnie to boli. nie chcialabym juz z nim byc, nie chce byc psem, ogrodnika bo niech sobie jest szczesliwy, ale dalczego ja nie potrafie ulozyc sobie zycia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak siły
Nie potrzebujesz psychologa tylko nowego faceta. Nie wiesz co to znaczy mieć problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze ze widzisz problem
Nie mecz sie wiec i idz. Psycholog ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli masz kogoś bliskiego, komu możesz się wygadać i liczyć na dobrą radę (niekoniecznie zgodną z Twoimi oczekiwaniami), "zgłoś" się do niej. Jeśli nie masz nikogo takiego i sama nie umiesz sobie poradzić z własnym życiem, to poszukaj pomocy psychologa - oni potrafią pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w rzeczywistosci
brak sily... zdaje sobie sprawe ze ludzie maja powazniejsze problemy niz rozterki serca, ale to nie znaczy ze mozna bagatelizowac to, bo moze to miec skutki uboczne w psychice czlowieka. mam bliska osobe ale nie chce ciagle jej glowy zawracac. moze faktycznie nowy facet jakos zmienilby moje nastawienie na bezsens czegokolwiek, tylko ze mam problem z zaufaniem. boje si ezblizyc do "nowego faceta"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze ze widzisz problem
W takim stanie nowego faceta tylko skrzywdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w rzeczywistosci
najprawdopodobniej moze tak byc. oststnio poznalam jedego faceta z ktorym krece juz prawie 5 mieiscy. tyle ze my si erzadko widujemy, ale kontak ze soba mamy codzienny. ale co z tego... jak mam wrazenie ze on tylko chce jednego, ze mnie wykorzysta i zostawi. fakt..przynzal ze zalezy mu na mnie i na czyms wiecej, bo jak to okreslil ze brakuje mu kobiety i nie sprosta swoim potrzebom. a mni eto przeraza i zamiast zblizac sie do siebie to tylko si eoddalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze ze widzisz problem
Troche znam sie na psychologi i moja Pani ma tak jak ty ze po kazdym zwiazku kilka lat dochodzi do siebie. Czas leczy ale czy warto tracic czas i ryzykowac utratę tylu pięknych chwil? Idz do psychologa i pomóż sobie po prostu. Pomoże ci sie szybciej z tym uporać. Zwiąrzesz sie z facetem to tylko mu krzywdę wyrządzisz prawie na pewno. Tak czesto jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w rzeczywistosci
tylko czy wystarczy mi odwagi. . . psycholog kojarzy mi sie z takim lekarzem ktory ma doczynienia z "niespelna rozumu" ludzmi, a nie chce tak o sobie myslec. zdaje sobie sprawe ze wszytskiego ale mimo to ciezko isc do przodu. myslalam nieraz ju, bo od 2 lat jestem sama a prakycznie od prawie roku. mowie ze teoretycznie bo przez rok mialam nadzieje jeszcze bo czesto sie spotykalismy jako kumple rozmawiajac na wszytskie tematy i radzac sobie wzajemnie, jednak ta relacja zepsula sie gdy na horyzoncie pojawila si etamta, mimo iz zaprzeczal ze nic z nia nie ma a mi dalej oczy mydlil. dlatego ta nieufnosc. tak naprawd ena dzien dzisiejszy to boje si ebliskosci, boje sie bycia z innym facetem.intymnosci. boje sie tego iz nie sprostam oczekiwaniom potencjalnego partnera i on sie rozczaruje. szczerze powiedziawszy nie chcialabym zranic kogosc kto chcialby ze mna byc, bo mysle ze naleze do osob powaznych, nie takich ktore bawia si euczuciami czy tez wykorzystuja. mi zalezy na fundamentanym zwiazku, na ktorym bedzie mozna oprzec sie by nie upasc i takim ktory motywuje do dzialania. jednak jest ten lek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze ze widzisz problem
Wiesz co bedziesz robic za rok?..... To samo... Nie szkoda ci zycia? Psycholog pomaga leczyc zaburzenia ale tez i w przypadkach traum np rozstania śmierć itd to psychiatra leczy ostre choroby lekami. Ci nie sa potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrze ze widzisz problem
Psycholog to taki przyjaciel tylko ze inteligentniejszy i lepiej radzi ;) tak o tym mysl. Chcesz za rok tez plakac? A za 2? A jak bedzie miec dzieci tez? Kolejny rok itd... Az sie rozwinie naprawde do jakiejs choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×