WIĘKSZOŚĆ STUDIÓW TO NIEUSTAJĄCE WAKACJE!

To smutne że na większości studiów wystarczy nauka raz na tydzień, miesiąc, przed sesją. Powinno być tak jak na medycynie, stomatologii czy farmacji, nauka dzień w dzień po kilka godzin. Wtedy studiowanie ma sens. Te dzisiejsze studia to porażka ;/

nauka raz na tydzień tak czesto?? :D

co tydzien to na tych ambitniejszych

idziesz chyba na studia aby poszerzać wiedzę z danej dziedziny która Ciebie interesuje, a nie, bo każą się uczyć ?

wiekszosc idzie by przedluzyc młodość i myslec ze są inteligentni bo mają wyzsze wykształcenie

no i potem otwierają oczy, że roboty nie mogą znaleźć, bo idą na jakieś tam studia, a nie wiedzą co potem chcą robić

dzisiejsze studia to gówno dla debili

nie zamierzam z tym polemizować, bo to oczywista prawda. Oświecę Cię tylko, że przed wojną nauka była nie tylko raz w semestrze, ale często w ogóle tylko raz w ciągu studiów - przed egzaminem magisterskim. :) Taki system. Studia to były "studia" a nie wkuwanie. Co nie znaczy, że był niski poziom, bo był wyższy niż dzisiaj.

te wszytkie socjologie, pedagogiki, turystyki, administracje, "muzyka koscielna", "retoryka stosowana", "filozofia przyrody"??????! co to kurna jest?!!!!

system edukacji w PL jest do bani ;) matury dla debili, studia dla każdego

bzdura! poziom studów był kiedyś zdecydowanie wyższy i kazdy wykładowca Ci to powie!!!

Ależ ja to właśnie powiedziałam. :)

nie u nas na prawie ,tam nauka na codzień

Studenci powinni się uczyć jak Hermiona Granger. ;) :D

sorki, nie doczytałam chyba teraz jest chyba najniższy w historii

każde studia powinny być ja medycyna czy stomatologia jesli chodzi o ilosc nauki

studia powinny być praktyczne , a nie teoretyczne

Moim zdaniem uczelnie, szczególnie państwowe, nie powinny jechać z tym nierozważnym modelem biznesowym, w którym ustalają ilość miejsc zależnie od popularności, a nie zapotrzebowania i prognoz. Wiem, że wszystkim w tym kraju się wydaje, że są humanistami, ale w praktyce większość z tych ludzi jest zwyczajnie leniwa. Byłem w lekkim szoku w czasach studiów, gdy okazało się w że w moim mieście kształci się ponad 3krotnie więcej etnologów i archeologów niż informatyków. Większość tych ludzi i tak trafia na kasę w stonce, wyjeżdża na zmywak itp. Tymczasem po moim kierunku niemal wszyscy od ręki dostaliśmy pracę w zawodzie. Tylko ci, którzy naprawdę nie interesowali się studiami, lub zwyczajnie byli kiepscy, wybrali inne kariery. Już na 4tym roku przychodzili do nas ludzie z firm i prosili o chwilę uwagi po wykładach, zapraszali do wysyłania CV itp. Trudno obwiniać 18to i 19tolatków za głupie wybory, w tym wieku, to jest wciąż okres buntu i perspektywa 5 lat zabawy zwykle wygrywa z rozsądkiem, ale rektorzy i ministerstwo edukacji powinni im te głupie wybory przynajmniej utrudniać.

voodoozela, ależ mądrze napisałaś

"Tymczasem po moim kierunku niemal wszyscy od ręki dostaliśmy pracę w zawodzie. Tylko ci, którzy naprawdę nie interesowali się studiami, lub zwyczajnie byli kiepscy, wybrali inne kariery. Już na 4tym roku przychodzili do nas ludzie z firm i prosili o chwilę uwagi po wykładach, zapraszali do wysyłania CV itp. " PEWNIE I TAK CI NIE UWIERZĄ ;p

Rozglądnij się wokoło. Jaki kraj tacy magistrzy. Albo odwrotnie.

dlatego ja wybiorę chyba studium. Nie ma studiów w temacie którym się interesuję a nie będę studiować jak moje koleżanki tylko dlatego że rodzice nalegają i że są wtedy 'lepsze'