Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ma problem

nie wiem co mam zrobic

Polecane posty

Gość ma problem

Postaram się jak najkrócej opisac o co mi chodzi.Z góry przepraszam za błedy jeżeli się pjawią. Od 3 lat mieszkam z chłopakiem, bo moi rodzice wyrzucili mnie z domu. Z początku było pieknie, wspólne wieczory, spacery długie rozmowy o wszystkim i o niczym . Jednak teraz tzn tak ok 3 miesiecy wszystko sie zminiło zawala poprostu mi sie cały mój swiat. Włanie te 3 miesiace temu znalazł nową praacę w której pracodawca płaci tzw tygodniówki .Boje się nadchodzących weekendów bo wtedy pije i to do upadłego robi awantury, wyzywa mnie od róznych , znika na całe dnie. Po pracy tez wraca wypity ale awantur nie robi bo kładzie sie spac odrazu, nieraz aby burczy cos pod nosem. Próbowałam z nim rozmawiac o tym ze on ma problem z alkoholem, ze jest mi zle, boje sie itd . On twierdzi ze problemu nie ma zadnego ze ma prawo sobie wypic a to ze robi awantury to moja wina bo go wkurwiam. Najgorsze jest jak kaze mi wypier*** z domu. Tylko ja nie mam gdzie pojsc , nawet juz jestem bliska decyzji o rozstaniu jezeli nic sie nie zmieni tylko nie wiem co dalej gdzie mam sie podziac nie mam nikogo. W sumie sma nie wiem czego oczekuje piszac na forum , chyba najbardziej porady jak uswiadomic komus ze pomału staje sie alkoholikiem . Jest mi strasznie zle bo go kocham ale nie chce takiego zycia gdzie zawsze bd wazniejsza wódka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezbarwny ptasiek
jezeli juz teraz nie ma u was poszanowania to pozniej moze byc tylko gorzej,mam nadzieje ze postapisz rozsadnie i odejdziesz od niego,w innym przypadku zmarnujesz swoje zycie,a szkoda by bylo zeby kolejna istota stala sie cierpietnikiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic sie nie zmieni
do poki nie poczuje ze cie moze stracic to nic sie nie zmieni . Wyprowadz sie chociaz do domu samotnej matki albo do kolezanki to zmadrzeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
odejdź jak najszybciej, jak sie opamięta mozesz wrócic o ile bedziesz go jeszcze kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkl
niestety Twoj chłopak to typowy alkoholik.Wykorzystuje to ze nie masz dokad pójść i robi co chce.A można wiedzieć dlaczego rodzice wyrzucili cie z domu?Pracujesz gdzies?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do poki nie poczuje ze cie moze stracic to nic sie nie zmieni . Wyprowadz sie chociaz do domu samotnej matki albo do kolezanki to zmadrzeje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
studjuje , mam stypendium ze szkoły i alimenty. ale to sa grosze za mało aby wynajac pokuj nawet w duzym miescie, zwłaszcza ze teraz sa wakcje to narazie stypendium nie bedzie. Kolezanki mam ale nie takie ktore by wiedziały o tym co sie dzieje , wszystkiem mowie ze jest wporzadku nie jestem osoba ktoa mowi wszystkim o swoich problemach, a pozatym zadna by mnie chyba nie przechowała bo albo jescze z rodzicami mieszkaja albo juz ze swoimi partnerami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
nie wiem czemu tak naprawde moi rodzice mnie wyrzucili, poprostu zawsze gadali ze 18lat jak skoncze to z domu won, wiedzili ze mam chłopka na ktorego moge liczyc wspiera mnie we wszystkim, zreszta i tak tam nie wroce chocby nie wiem co tam taz byłam wyzywana , poniżana dodatkowo bita czym popadnie. nie mam nawet sily juz płakac ani nic robic siedze tylko czekajac az wroci i proszac boga aby połozył sie spac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
jezeli nie masz jeszcze 26 lat rodzice mają obowiązek utrzymywac cie jezeli studiujesz, jeśli wyrzucili cie z domu muszą zapewnic ci mieszkanie, i utrzymanie - mozesz isc do sądu, w ostatecznosci chyba lepiej przenisc sie za zaoczne i isc do pracy, lepsze to niz byc na łasce alkoholika, a dlaczego wyrzucili cie z domu? moze w takiej sytuacji jakos sie z nimi dogadasz? nie wyobrazam sobie nie pomóc swojemu dziecku w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duża hela
czy przypadkiem ojciec lub matka nie ma problemów z alkoholem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
nie pomoga , jak raz mielismy kryzys i była decyzja o rozstaniu chciałam wrócic , powiedzieli ze nie wyobrazaja sobie tego bo sie odzwyczaili i mam sobie radzic sama ich to nie obchodzi . Drugi raz sie nie upokorze bo myslalłam ze wtedy serce mi peknie słyszac te słowa, nie chce drugi raz słyszec tego samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
moi rodzice nie maja problemów z alkoholem, czasami paietam jak ojciec raz na mieciac piwo wypił a tak to tylko okazyjnie i tez nie zawsze bo prowadził samochód, a po alkoholu za ierownice nie wsiada. J ajestem troche przewrazliwiona na pkt alkoholu , bo jak byłam mała to napatrzałam sie jak babka z dziadkiem wojuje, ale jedno piwo, dawa czy nawet 4 raz na tydzien w weekend mi nie przeszkadza ale nie codzinnie i nie w takich ilosciach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz a raczej powinnaś udać się na drogę sądową, rodzice muszą udzielić Ci lokum, dopóki nie uniezależnisz się finansowo mieszkaj w rodzinnym domu.Najważniejsze to szukaj ratunku dla siebie, uciekaj pókiś młoda bo zmarnuje Ci życie.Poczytaj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a możesz powiedziieć
dlaczego masz alimenty? Czyżbys miala dziecko? Bop jakoś chyba nie doczytalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
na drodze sądowej wywalczyłam az 300 złoty od obojga i tyle a chciałam wiele rzeczy bo sama sie nie wyprowadziłam tylko mnie wyrzucili pozatym skoczyłam 25 lat zanim moj pozew trafi na wokande to minie pare mieciecy , pare razy nie stawia sie na sprawie i bd odraczana , i zanim to sie rozkreci skoncze studia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
alimenty mam na siebie bo sie jescze ucze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O możliwośc mieszkania chodziło mi a nie o alimenty, przecież rodzice mają obowiązek zapewnić dziecku zakwaterowanie ale wiesz co w poradni uzależnień przyjmuje prawnik za darmo więc udaj się tam.Możesz też zapisać się na terapię dla osób wspołuzależnionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a możesz powiedziieć
z pijakiem się nie mieszka, bo on nie tylko ciebie zdegeneruje. Tym bardziej ze on nie widzi w swoim piciu problemu. Musisz szukać jakieś pracy, no chyba ze chcesz być wyzywana i pewnie niebawem bita

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
mieszkac z nimi nie chce nawet jak sad nakaze im mnie przyjac , bo jak juz pisałam byłam tam wyzywana bita i ponizana na wszystkie mozlwe sposoby, natomiast na wynajecie mi czegos ich nie stac dlatego dostałam tak niskie alimenty bo siebie tez musza z czegos utrzymac , wszystkie pozwy o podwyższenie zawsze stawały na tym ze były odrzucane. A z tym osrodkiem dobry pomysł i rada własnie o takie mi jak narazie chodziło, chce powalczyc o niego bo go kocham chce wyciagnac do niego pomocną dłon tak jak on kiedys mi. Ale boli mnie to bo ja jego pomoc przyjełam a on moją odrzuca :( Jestem swiadoma tego i taka decyzje podjełam ze jezeli nic sie nie zmieni odejdę jak tylko bede miała gdzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
a wiecie co najbardziej boli ? to ze nigdy nie przeprasza , kiedys za błahostki przepraszał tłumaczył ze wie ze zrobił mi przykrosc , a teraz nic , ale to moze i lepiej tzn łatwiej mi bedzie wiedzac ze on nawet nie załuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a możesz powiedziieć
to pewnie nie będziesz miala gdzie i zostaniesz z nim. A on jak teraz już cie traktuje jak ścierke, to póżniej będzie tylko gorzej. Akle twoj wybór, twoje życie. Nikt tu ci nie napisze żeby z nim zostać. Decyzja należy tylko od ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buuuu kotku chodziło mi o terapię dla Ciebie jako osoby wspól. jeżeli Ty zmienisz swoje postępowanie i swoje zachowanie wobec alkoholika to i on może przejrzy na oczy ale to też niepewne.Chodziłam sama na terapię i mogę Ci powiedzieć że to ratunek dla Ciebie ale masz jeszcze daleką drogę.Pozdrawiam terapia jest za darmo na kaę chorych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
koalamiś tak wiem ze chodziło ci terapie dla mnie nie dla niego bo on nawet o tym słyszec nie chce , mowiłqm nawet mu ze bd chodzic razem z nim , ale obraził sie na mnie ze porównuje go z menelami z patologi:( a on nie ma problebu i cos ssobie uroiłam . Słyszałam o terapi dla osób współuzależnionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
a możesz powiedziić wiesz sama dam rade sie moze jakos sie przemęczyc , nie mamy dzieci i z taką osobą ich miec ie chce, pozatym kiedys byłam bliska ropoczecia staran sie o dziecko, ale blokowało mnie to że bede taka zła matka jak była moja, i tak teraz sobie mysle ze dobrze ze wtedy tak sie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama nie dasz rady, przykro mi ale jak on nie zrozumie sam że ma problem i nie zacznie coś z tym robić to problem będzie się pogłępiał.Doskonale Cię rozumiem bo ja też kiedyś myślałam że sama sobie poradzę ale alkoholizm to choroba postępująca a on też uważal że nie jest alko., teraz jestem już po rozwodzie a przeszłam wszystkie etapy jego alkoholizmu i została tylko jedna faza.Piszesz że nie robi awantur ale póżniej zacznie, następnie straci pracę i narobi długów a póżniej zacznie sprzedawć Ci z domu co wartościowsze.Teraz powinnaś myśleć o sobie i postaraj się zapisać na terapię albo chociaż poczytaj literaturę. Może ktoś z jego rodziny porozmawiałby z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma problem
rozmawiałam o tym z jego rodzicami wiedzą co sie u nas dzieje, prosiłam aby jakos na niego wpłyneli. Ojciec jego unika tematu nie wiem czemu, aby gada pod nosem ze stacza sie, za to matka ostanio powiedziala mu ze jak sie nie weznie za siebie to odda go na zamkniete leczenie i załatwito przez sad , z tego wzgledu ze ja nie moge bo nie jestem jego zona ale ona jako matka moze. Zasmiał jej sie w twarz i powierdział ze nic mu nie zrobią bo nie ma na to dowdów a pozatym to nie jej sprawa i nie ma problemu. Nie wiem czy przyszła tesciowa go straszyła czy mowiła serio. Ale i tak oberwało sie mi bo rozgadałam na całą rodzine i zrobiłam z niego nie wiadomo kogo:( Dzis tesiowa dzwoniła pytała jak ma sie sytuacja, nie ukrtwałam przed nia prawdy. Teraz śpi jak wrócił nie dawno nie było awantury, z tym ze nie wiadomo co bedzie jak sie przebudzi. Wrócił cały brudy, we krwi bo sie poobcierał jak sie przewracał. Nie mam juz siły nawet nie wiem czy prac to czy wyrzucic do kosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×