Chodzicie bez swoich facetow na imprezy?Puszczacie swoich facetow na imprezy bez

Chodzicie bez swoich facetow na imprezy?Puszczacie swoich facetow na imprezy bez was?? Ja nie pozwalam mojemu facetowi chodzic na imprezy beze mnie. Ja chodze tylko jesli jest to spotkanie przyjaciol, ktorych mam od lat, a zdarza sie ono sporadycznie. Jak jest u Was?

Hmm...raczej wszędzie chodzimy razem, ale nie jest to kwestia "zakazywania". Po prostu tak samo wychodzi.

ja mojego puszczam, on mnie też. bez zaufania nie można mówić o prawdziwym związku

mój pozwala, ja też mu pozwalam, byle nie często, zazwyczaj z jakiejś okazji np. czyjeś urodziny, albo spotkanie klasowe, ale od tak też się zdarza. Nie mam nic przeciw, może sobie iść raz na jakiś czas i sama też chodzę, chyba jak idziemy w 5 koleżanek, to nie będę go za sobą wlokła by słuchał o butach.

Chodzę sama na babskie wieczory lub gdy mojemu 'się nie chce'. Nie robimy sobie z tego powodu problemów. Jesteśmy razem, ale nie zapominamy o tym, że każde z nas jest osobną jednostką. Trochę luzu i dystansu nie zaszkodzi.

Jak jest mąż to pilnuje niczym kiedyś rodzice i nie można się dobrze zabawić. A najgorsze są wycieczki wakacyjne z mężem. Tylu facetów o innej urodzie, a można tylko patrzeć. Jak tylko mogę to jadę sama.

I oczywiście co on robi w tym czasie też jest dla mnie tajemnicą, ale póki sama korzystam to mam to gdzieś. Pozwalam mu chodzić samemu, bo on mi też pozwala.

wyjście mojego odpada. Raz poszedł z kolegami to jak wrócił dostał po ryju i skończyło się