Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lewiiraa

Szukam pomocy! prosze

Polecane posty

Gość Lewiiraa

Nie wiem kompletnie co mam robic, niech ktoś ze mną pogada :( otóż, od kilku miesięcy miedzy mną i chlopakiem byly dość spore kłótnie, wynikajace tak naprawdę z niczego. Podczas każdej z nich to facet podnosił głos, awanturował sie, był agresywny (nie bił ani nic! tylko slowa i nie panowanie nad zloscia), wysmiewał mnie, przedrzezniał, wchodził mi w słowo.. ponizał mnie słowami. w koncu przesadził... nazywając mnie cipą, jebniętą itd może przesadzam, ale mnie to zabolało i poczułam się nieszanowana. W dodatku nadal czuje sie zle. Niby pisał całe dwa dni jak to mam dac mu druga szanse,ze zaluje itd nawet przyjechal sie wytlumaczyc - ale juz np dzisiaj mialam wrazenie,ze ma pretensje,ze nie pytam nawet, co u niego.. ze nie chce go widziec itd.. A mi jest cholernie źle,ze czuje, ze nie chce go widziec, ze nie czuje juz radosci, ze czuje sie jakos obco, nie swojo przy nim a te zle slowa jak pileczka odbijaja sie od scianek mojego mozgu nie dajac mi zyc :( Nie wiem juz co robić, ale nigdy w życiu nie czułam sie tak dziwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarny_Rudzielec92
ja bym odeszła od niego ... po co ci taki chłop. nie jesteś z nim szczęśliwa, dobrze o tym wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem z własnego doświadczenia ,że lepiej na pewno nie będzie,może być jedynie gorzej.Więc daj sobie spokój z takim człowiekiem.Jeżeli przyjdzie następna kłótnia znowu wpadnie w złość i będzie Cię obrażał ,poniżał a pózniej przepraszał.Nie daj się nabrać na słodkie słowa i przeprosiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lewiiraa
Nie wiem jaki wybór będzie najlepszy :( boję się, że już po prostu przesadził i na zawsze będę pamiętać te słowa :( jak się tlumaczył, to cięzko było mi odpowiedzieć mu "kocham cię" albo uwierzyć w jego "kocham"... źle się czuję, jestem bez życia, nic mnie nie cieszy odkąd jestem w takiej sytuacji... Jestem młoda, mam 19 lat, to mój pierwszy chłopak... zawsze myślałam, że jest cudowny, ciągle gdzieś mnie zabierał, troszczył się o mnie, byłam na pierwszym miejscu, ogólnie na co dzień bez zarzutu, niczego mi nie brakowało od jakiegoś czasu takie kwiatki z jego strony:( Sama nie wiem już, co robić, tyle razy podczas tych kilku miesięcy próbowaliśmy rozmawiać, myślałam, że rozumie, jak próbowałam mu tłumaczyć co robi, obiecywał zacząć wszystko od nowa itd... a teraz nazwał mnie cipą i jebniętą i myślę,że to po prostu sprawiło, że coś się we mnie zmieniło... A to nawet nie było na żywo, tylko poprzez pisanie! :( Ale na żywo wcale lepiej się z agresją nie chowa... najgorsza agresja z jego strony była w sobotę, dzień później usłyszałam te złe słowa :( Nie wiem, co robić, czuję się zagubiona, on niby płacze, prosi o drugą szansę, że już zrozumiał itd... a teraz już ma pretensje, że nie chce go widzieć, ze nawet się nim nie zainteresuję... ;( zero cierpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto nie daj się mu omotać .Jeżeli z nim zostaniesz sama się przekonasz ,że będzie tak samo a wręcz gorzej . Sama napisałaś ,że w Tobie się coś zmieniło.To Ty masz być szczęśliwa .Czemu sama chcesz się unieszczęśliwić będąc z takim człowiekiem .Napisałaś ,że jesteś młoda dasz sobie radę i jeszcze trafisz na kogoś fajnego.Ja sama niedawno odwołałam ślub tydzień przed i dopiero teraz przekonuje się jaki to jest człowiek .Wygraża mi ubliża.Dziękuje Bogu ,że tego ślubu nie było.Posłuchaj bardziej doświadczonych i skończ ten związek a na pewno będziesz szczęśliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lewiiraa
Ja po prostu zawsze byłam zakompleksiona :( i sobie myslę,ze to moje fanaberie itd, że zerwę a potem będę żałować bo w koncu taki był dla mnie dobry zawsze itd... i jak sobie pomyslę,ze inna dziewczyna miałaby tyle troski..sama nie wiem :( Nie wiem co myslec, jestem w kropce. Z jednej strony sie zgadzam, z drugiej sama nie wiem... A jeśli to przejsciowe..? Z jednej strony mowi jak to nie chce mnie stracic itd ze sie zagalopował a z drugiej juz widze a raczej mam wrazenie,ze troszke jakby mu przeszkadza,ze ani sie nie odezwe teraz ani nic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lewiiraa
Tak niby walczył (całe dwa dni) a jak mu teraz napisałam, ze potrzebuje byc teraz sama zeby dojsc ze sobą do ładu - to nagle napisał, ze on tez potrzebuje czasu i lepiej zebysmy sie teraz poki co nie widzieli. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co widzę to go nie zostawisz ,bo pierwszy facet,bo liczysz na to ,że to tylko jednorazowy incydent itp,ale wspomnisz moje słowa ,że sytuacja kiedyś się powtórzy .On teraz będzie słodki miły ,a teraz na dodatek chce Cię wpędzić w poczucie winy ,że nawet się do niego nie odezwiesz ani się nim nie zainteresujesz.Nie daj się dziewczyno jemu o to chodzi.Narozrabiał ale jeszcze ma sumienie mieć do Ciebie pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawczynimeskichdusz
a lodzika mu robisz regularnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie brnij w tooooo
ja mam takiego faceta i mam z nim dzieci... chcesz tak? zaluje ze sie z nim nie rozstalam wiele lat temu, ze bylam zaslepiona, maialm nadzieje, w tym wypadku nadzieja matka glupich wiej od niego-to choleryk jaknajdalej bez zadnych wyrzutow sumienia ja 2dni temu uslyszlalam ''niestety jestesmy razem'' i musze z tym zyc jak wraca do MOJEGO domu mam ochote mu powiedziec wypierdalaj lepiej nie bedzie ciebie tez to czeka z takim typem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lewiiraa
Myślę, że masz rację tylko cieżko przychodzi mi się z tym zgodzić :( chyba jestem za tchórzliwa zeby to skonczyc raz a dobrze bojac się, ze trafie gorzej itd albo ze zrobie mega błąd... czuje sie jak mysz w pułapce :O Najbardziej chyba boje się byc sama, ze nikogo już nie znajde ze nikomu juz nie zaufam, ze wrócą moje kompleksy itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie brnij w tooooo
i nie odzywaj sie do niego-on nie przyjdzie do ciebie, bo duma mu na to nie zezwoli musisz sie uwolnic emocjonalnie MUSISZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lewiiraa
Ale skoro to choleryk, że się nie zmieni, to czy możliwe jest, że pokazał to dopiero po ponad roku znajomości? :( dlatego czuję się taka skołowana, wcześniej taki nie był a zdarzało nam się kłócić... on mówi, że to dlatego, że mu teraz ciężko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie brnij w tooooo
dziewucho masz 19lat cale zycie przed soba, ja mam 35 i tez wiele dobrego mnie jeszcze spotka, ale on juz jest prawdziwa kula u nogi on cie z czasem wpedzi w kompleksy a sam bedzie udowadnial ze jest swiety najgorzej bedzie, jesli ty w to uwierzysz ze tak jest nie bedzie ci trudni znalezc kogos fajniejszego-mialas po prostu pecha cholerycy sa straszni ale jest ich mniej niz tych fajnych facetow to manipulatorzy skrywajacy sie pod plaszczem przeswiadczenia o wlasnych stu procentowych racjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie brnij w tooooo
rok to i tak szybko, u mojego wyszlo to po okolo 5latach, wiec jestes szczesciara upokorzyl cie=do niewidzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lewiiraa
Masz racje :( a ja jestem za bardzo naiwna i zbyt wielki ze mnie tchórz, ale może w koncu pękne i to skoncze jak jeszcze w ciągu paru dni pokaze chociaż najmniejszego swojego roga :( bo widzę, ze juz stosuje rozne chwyty, raz kochany, placzliwy itd na moje "potrzebuje czasu" odpowiada,ze da mi go ile chce, a drugim razem na moje "chce czasu" on odpowiada, ze on tez go potrzebuje. Masakra... Ale duzo jego wad wychodzi :( niby duzo rzeczy mi kupuje itd tzn placi za mnie, ale jak mu opowiadam, że kolezanki facet zarabia i nawet im wakacje kupil to nazywa laske kurwą. A moze to facet sam z siebie to zaplacil... Ja też mam kiepsko finansowo pomimo ze staram się dorobić, to zawsze mówiąc "tylko pożyczę od ciebie", nigdy mi nie zaproponował, że nie muszę oddać długu itd.. nie lecę na kasę ale tak to przemyslalam, no ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lewiiraa
He.. napisal, ze kazdy zasluguje na druga szanse.. odpisalam, ze tak, tylko u niego to nie pierwsszy taki wysok :( odpisal ze "nie kazdy jest tak idealny jak ty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc sama masz odpowiedz.A mój swoje rogi pokazał po 5 latach więc można się ukrywać i to sama widzisz jak efektownie .Daj sobie z nim spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czuje, ze nie chce go widziec, ze nie czuje juz radosci, ze czuje sie jakos obco, nie swojo przy nim a te zle slowa jak pileczka odbijaja sie od scianek mojego mozgu nie dajac mi zyc" I to już stanowczo wystarczy do tego, żebyś zaczęła szukać szczęścia gdzie indziej. To, z czego taki stan rzeczy wynika, to już właściwie tylko szczegół - chociaż słusznie się wkurzyłaś, przemoc psychiczna jest równie okrutna jak fizyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooosjuis-s0
ja też byłam z takim chłopakiem, któremu często zdarzyło się nie panować nad emocjami, nigdy nie wyzwał na mnie, ale często odpowiadał drwiąco. zauważyłam to po ponad roku, wcześniej chodzący ideał, miły, opanowany czuły.... a później wybuchowy, nerwowy. z początku chciałam to zmienić. Myślałam ze jest w ty też moja wina więc ja już nie reagowałam ja on się unosił tylko mu tłumaczyłam, dlaczego tak szybko się denerwujesz bez powodu? a on twierdził, że każdy ma nerwy, później obieca,l, ze będzie panował nad emocjami, ale każda rozmowa kończyła się tak samo.. Jak teraz przypominam sobie jak to było, to zastanawia mnie jak mogłam uwierzyć, że się zmieni, a nawet jak na chwilę się zmienił to później było to samo. Nie popełniaj tego błędu co ja, kochałam go mimo tego, ze nie czułam się szanowana. Po 2 latach odważyłam się zerwać i mimo długiego czasu w którym przepraszał i prosił o szansę nie wróciłam do niego. Powiedziałam wprost nie masz do mnie szacunku i nie chce być z Tobą. Nie było tak trudno, myślę że lepiej czuję się teraz sama jak z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×