Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

prawie_ruda 30

a może Marzec 2013??

Polecane posty

abgr ile ma twój synek? mój tez okropny niejadek - ale po sztucznym mleku dzieci moich koleżanek też niejadki, więc chyba nie ma reguły. Ale podobno dziecko z niejedzenia wyrasta jak idzie do przedszkola ok. 3 roku życia. Bardzo na to liczę... a mój skarbuś zaczyna powtarzać słowa i tworzy małe zdania, ale dopiero od tygodnia, więc też trochę późno, ale u chłopców to normalne. Do 3,5 roku życia chłopiec ma prawo mało mówić i to norma - słowa mojego pediatry. Dziewczynki to 1,5 roku i zdaniami trzepią więc to inna bajka. Mózg chłopca i dziewczynki bardzo się różnią i stąd ta luka. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
papierówka, mój mąż to mi wręcz kazał karmić i nie pozwalał dać butelki:P jak tylko miałam kryzys, to zaraz mnie doprowadzał do pionu. Dla syneczka chciał jak najlepiej a jak widział jak mały wszędzie szukał cyca, to nie mógłby po prostu chcieć mieć te cycki dla siebie:) to jest po prostu naturalne. Co do pampersów to ja kupię ze 3 paczki jedynek. Ja kupuję babydream z rossmana - super są i tanie. papierówka, ja myslę, że Lusesicie bardzo zależy na figurze i jestem pewna że w 1mc zrzuci, ale po co się tak zabijać, to nie wiem...jakby życie jej uciekało...przecież tyle lat przed nią. Poza tym nie będzie karmiła, więc może sobie dietować. Podczas karmienia, trzeba jeść normalnie, bo wszystko idzie dla dzidziusia. Jak zaczęłam ograniczać jedzenie, bo chciałam przyspieszyć chudnięcie, to pokarm mi zaczął zanikać, więc nie polecam. Samo zleci, a jak nie to później można się odchudzać. Ile się karmi? zwykle do 6mc życia to byłoby super. Ja karmiłam 8-9 miesięcy. Lekarz mi mówił,że najlepiej do roczku i potem stop, bo potem dziecko niewiele z tego korzysta tylko sie je cycem rozpieszcza i ciężej odzwyczaić. chyba najważniejsze pierwsze miesiące...nawet pierwszy miesiąc, żeby tą siarę dziecko dostało, bo to zastrzyk odporności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinek - mój ma 22 miesiace. Twoj trochę starszy chyba? Mój chodzi 3 dni w tygodniu do żłobka i ponoc tam je wszystko. Nie bardzo w to wierze, choć nawet zdjęcia mi robiły jak brokuły je. Hmmm w domu nie tknie żadego warzywa ani owocu. Schabowy, paluszki, czekolada i deserki czekoladowe. No i mleko rano i kaszka na wieczór. Zamorzony nie jest, ale jak przebrniemy obiad, to dzień zaliczony, jak nie to nerwy mam że hoho. Mó jtylko pojedyncze wyrazy, albo :ja tu:, babcia tam" i tyle z łaczenia. No cóż trzeba poczekać. Co do tego, że karmienie może zniechęcac faceta - hmm mój nie chciał dotykać piersi, dopóki karmiłam i mówi, że dopóki mały je leasinguje to on odpuści wiec coś w tym jest. ale wrócił ochoczo jak tylko przestałam. Co do kształtu - no cóz obawiam się że tuwięcej do powiedzenia mają geny. Moja babcia, mamam mamy, miała bardzo ładne piersi już w wieku naprawdę starszym i moja mama też, a babcia karmiła trójkę a mama dwójkę. I moje póki co nie ucierpiały, zobaczymy jak po drugim. Ale myśle, ze to jak z rozstepami nie miałam przy pierwszej ciąży i teraz się nie zanosi więc tu mam dobre geny - chociaz tyle, bo ciąże znoszę fatalnie, ponoć moja babcia też cierpiała przez wszystkie 3 ciążę. W pierwszej to ponoc przy porodzie była chudsza jak przed. No mnie to akurtat nie dotyczy, ale źle znoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwazam osobiscie ze tu nie ma co sie denerwowac, kazdy ma wlasne zdanie i warto je ze soba wymienic i nkt przeciez tutaj nikogo nie chce zlinczowac. Wazne ze mamy odwage mowic wprost. Moja corcia cycowa chorowala w sumie raz przez te 17miesiecy i odpukac nic sie dalej nie dzieje. Troszke ubolewam ze karmienie juz sie skonczylo ale wiadomo ze komfort maluszka w brzuchu bardzo wazny. Mysle ze i tak dlugo corcie karmilam jak na te 14 miesiecy, choc swiatowa organizacja zdrowia zaleca karmic do 2r zycia. Polecam rowniez film obsesja karmienia piersia. Agbr- grunt to dobra organizacja bez wzgledu na sposob karmienia dziecka. Ja tez mialam duzo czasu na zabawy z dzieckiem czytanie gotowanie pieczenie sprzatanie. Owszem poczatki gdy bylam obolala ciezkie ale mysle ze dobrze sie organizowalam. Znam matki ktore potrafia tylko jeczec jak bardzo maja zle i nie potrafia ogarnac jednego dziecka i wkolo siebie, ale nic z tym nie robia. A tak mi sie nasunelo, jak moje dziecko bylo glodne to po prostu wyciagalam cyca, ja tam w nosie mialam zdanie innych, te spojrzenia jakby w zyciu karmiacej matki nie widzieli ze wyciaga piers dziecku. Nie uwazam ze karmienie w miejscach publicznych jest zle. Jak trzeba to trzeba i kropka. Z mowieniem to sprawa indywidualna, moj brat ma 3 lata w styczniu i klepie naprawde jak stary, i to tak odkad pamietam jak mial 10miesiecy to zaczal ostro peplac jeszcze wtedy niezrozumiale, a teraz to juz w ogole gdulec z niego. Zawsze jak do mnie dzwoni to pyta jak sie czuje kiedy przyjade i co mu przywioze? :) to tak na dzien dobry. Zazdrosny jest o moja corcie, ale ma dni ze ja uwielbia i o nim zapomina. Recytuje mi wierszyki, spiewa piosenki, ostatnio hitem rolnik sam w dolinie :) no chlopak poezja. A corcia duzo rozumie, nawet bardzo duzo, rosnie mala perfekcyjna pani domu ;) i papuzka tatusia ;) Mowi na rozne rzeczy po swojemu ale tez troche powie na tyle ze kazdy by zrozumial, choc my znajac swoje dziecko mysle ze rozumiemy je lepiej. Moj nastroj srednio sie nastaja na lot do Polski o czym juz pisalam ze bedziemy w rozlace z mezem, ale z drugiej strony ciesze sie bo corka zlapie kontakt z dziecmi. Tutaj nie ma takiego kontatu, na codzien ma tylko nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bożka26
Cześć Kobietki :-) jak u Was samopoczucie??? Rano wstałam i na widok jedzenia cofnęło mnie :-/ Niestety staram się myśleć racjonalnie :-) pewnie to stres. Dzisiaj mam 20 dzień cyklu. Przestałam czytać artykuły bo niektóre zaczęły mnie dobijać..... Raz straciłam dziecko w 13 tyg. i nie jest to przyjemne uczucie....... Już tak bardzo bym chciała wiedzieć czy to ciąża czy nie.... ale czekam cierpliwie.... oj cierpliwie. Chyba choroba mnie łapie... kości mnie łamią i stan podgorączkowy ok 37,2temp. Ale głowa do góry w styczniu nadal będziemy się starać :-) Muszę zaraz brać się za obiad..... ale jak gotować jak nie mogę patrzeć się na jedzenie..... do tego ta pogoda....... :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do powrotu do pracy to wróciłam jak mały miał 6,5 miesiąca. A karmiłam 15 miesięcy. porzez pierwsze 2,5 miesiaca sciąglam w pracy, ale przyznaje tego nienawidziłam. co do wyjść to udało nam się pójśc do kina jak mały miał 5 miesięcy. I na wesela dwa - jedno sami jedno z nim. Około 21 wszej nakarmiłam go na ławeczce poza sala i spał w wózeczku, a my balowalismy do bodajże 00:30. Goście się nie mogli nadziwic, ze tak spał. Na drugie wesele poszlismy sami, przyjechali moi rodzice, jeszcze przed wyjsciem, już ubrana i umalowana nakarmiłam go i moja mama miała za zadanie dac mu butlę przed snem i tyle. Wrócilismy ok 4-tej nad ranem to spał jak zabity. rodzice siedzieli się nudzili potem poszli spać. Ale jak się nie ma zufanycg dziadków pod reką to i tak nic z tego, bo nawet karmionego butelka malucha nie zostawisz na noc obcej osobie, bo nie wiadomo jak by reagował. My mieszkamy z teściem, to jak Wojtek miał tak 9-10 miesięcy to regularnie chodzilismy do kina, po prostu kładlismy małego spać o 20-tej i dziadek miał nianię u siebie, a mały spął na pieterku u siebie. Nie zdarzyło się, ze musiał do niego wstawac przed naszym poworotem. ale jak się mieszka samemu, to nie jest to mozliwe i karmienie nic do tego nie ma niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby nie było Lusesita - nie przekonuje Cie usilnie tylko próbuje powiedziec, że Twoje nadzieję (oby nie, życze Ci bezproblemowego dziecka) moga okazać się płonne. Co do powrotu do pracy, to nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale pracujesz w innym miescie niż mieszkasz teraz. To może byc problemem znacznie większym przy powrocie do pracy niż karmienie. Oj nie chce straszyć, ale przy maluszku swiat się przekręca. Nie zdawalam sobie sprawy jak bardzo dopóki nie zostałam mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z AGBR
w 100% zgadzam się równiez z tym, ze piersi mamy do karmienia przede wszystkim a na drugim miejscu powinnismy na nie patrzec w aspekcie seksualnym jednakze nie zgodzę sie z Olinkiem, która twierdzi, ze dziecko kocha się bardziej od partnera... mam nadzieje, ze mu tego nie mówisz? Bosz... masakra DZIECKO KOCHA SIĘ INACZEJ NIŻ PARTNERA ale nie mocniej czy lepiej. INACZEJ twój wychuchany kochanienienienieńki synulek kiedyś pokocha inną kobietę i odejdzie z domu. a ty zostaniesz z tym MNIEJ KOCHANYM MĘŻEM :D i żalem do świata, ze inna kobieta zabrała ci synka z góry współczuję synowej... p.s. sama mam dziecko i drugie w drodze. dziecko kocham ponad życie. męża równiez kocham ponad życie. mogę powiedziec, ze kazde kocham tak samo ale jednak inaczej. zadne nie kocham bardziej lub mniej to taka dygresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pomaranczowe wrazenie mowi
ja mam takie wrazenie ze zrobilas sobie dziecko lusesita dla przykladu bo juz czas czy cos kolo tego, ponad wszystko stawiasz wlasna wygode i zdanie meza a nie dobro dziecka, troche zastanawiam sie czy aby dziecka jak je urodzisz nie zaczniesz tratowac jak mechanizm ktory ma odpowiednio funkcjonowac tak jak ty mu zagrasz nie rozumiem podejscia partnera, skoro decydowaliscie sie na dziecko to trzeba wiazac z tym rozne aspekty zycia a nie tylko to czy bede sie partnerowi podobac czy nie masz takie dziwne podejscie ze dziecko zabierze Ci figure, i bardzo sie przejmujesz ze nie bedziesz miala czasu dla siebie zycze Ci oczywiscie zebys miala jak najmniej problemowe dziecko ale roznie bywa. Ja sama jestem matka wiem co znaczy zmeczenie ale i potrafie radosc w tym zmeczeniu odnalesc i nigdy nie zamienilabym chwil na inne gdybym tego dziecka nie miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, w końcu mam troszkę czasu i usiadłam do komputera. o9d czego by tu zacząć żeby nicze4go nie pominąć. mieliśmy poważny kryzys, na tyle poważny, że powiedziałam koniec. i to nie były słowa w żalu i emocjach, były to słowa przemyślane i wydawało mi się, że w tym przypadku najlepsze. Podjęłam tą decyzję po tym jak kolejny raz zaimprezował w Krakowie mnie mająć w dupie. Wiecie, rozwodłam się z pierwszym mężem przede wszystkim przez alkohol, nie chcę i nie potrzebuję powtórki z rozrywki. Obyło się bez kłótni, w miarę spokojnie to wszystko przeszłam. Przyjechał. Poprosił o rozmowę, oczywiście, żaden problem. Trwało to kilka godzin, wyrzuciłam z siebie chyba wszystko co mogłam, o dziwo zrobiłam to bardzo spokojnie i dość dosadnie. Tłumaczył się stresem związanym ze zmianą pracy i przeprowadzką, z tym, że chce materialnie zrobić wszystko,że nam niczego nie zabrakło, stąd olewanie mojej osoby. Poprosił o ostatnią szansę. Postawiłam warunki. Wraca do Wrocławia do końca roku i zaczyna mnie traktować jak kobietę, nie jak inkubator, nie jak rzecz. Zgodził się. zobaczymy, zostało 20dni. widzę różnicę, ale niczego sobie nie obiecuję. warunki muszą zostać spełnione. w sobotę mojemu byłemu mężowi urodził się syn. 4kg i 61cm, także ciuszków na 56cm nie zawsze opłaca się kupować:) jak dostałam smsa zaczęłam tłumaczyć mojej córce, że ciocia urodziła już Kacperka, że masz małego braciszka, a ona wpadła w oburzenie, że u mnie w brzuszku jest jest siostrzyczka, a cioci dzidziuś to tylko jej kolega. Tak rozumuje 3,5 latka, ale nie ma co się dziwić, ona też potrzebuje czasu, żeby się z tym wszystkim oswoić. po ospie zostało kilka blizn, przede wszystkim na brzuchu. ogólnie samopoczucie mam dobre. Glukoza to była pikuś. Jedyne co to do wieczora odrzuciło mnie od słodyczy, więc same plusy:) na plusie mam 12kg. Leki zaczęłam powoli odstawiać, teraz biorę tylko furagin na bakterie w moczu i podwyższone leukocyty i kwasy omega3. wszystko na skurcze odstawiłam po konsultacji z ginekolog. Najwidoczniej potrzebowałam uspokoić siebie psychicznie i jest lepiej. co do karmienia piersią. każda z nas ma prawo do własnego zdania i w pełni rozumiem Lusesitę. Ja co prawda będę karmić tylko pierwsze tygodnie, o ile będę miała pokarm, co niestety nie jest pewne patrząc na to, że z córką było bardzo mało i od razu była na mieszanym. Ale siarę oczywiście dostanie. Ale fakt faktem karmienie piersią nie należy do najbardziej seksownych rzeczy jakie widziałam. Niestety, niektórym facetom bardzo źle się to kojarzy i mogą potem mieć uraz psychiczny, podobnie jak i widok porodu od "dolnej" strony może ich do końca życia odrzucić od partnerki. Znam przykłady więc wiem co piszę. Każda z nas wybierze dobrze:) zrobiłam listę co potrzeba, wyszło, żenie mam wózka i ręcznika z kapturkiem. Większość zostało po córci. tak więc póki co nie kupuję nic więcej. jedynie na Mikołaja kupiłam M. śliniaczek - kocham tatusia i malusie kapciuszki, na jednym kocham tatusia, na drugim kocham mamusię. To też trochę nim ruszyło, jakby posiadanie dziecka stało się bardziej realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a do ciuchlandu dalej się nie wybrałam. teraz uniemożliwia mi to pogoda. Dzisiaj znowu sypie śnieg i wszędzie biało. popołudniu jadę do cioci krawcowej poprosić ją o uszycie przebrania anioła dla mojej córki, gra w jasełkach, aż się boje w tą pogodę, bo to 20km na wioski trzeba jechać. Włąśnie, jak u was z prowadzeniem auta? mi nic na razie nie przeszkadza, a moja mama krzyczy, że to już 7 miesiąc, do tego ten śnieg i już sama nie wiem.. po tych Waszych wpisach postanowiłam w tygodniu zrobić pierniczki:D ale jeszcze upatrzyłam przepis na makowca, takiego prawdziwego z lukrem i orzeszkami i rodzynkami, nigdy jeszcze nie robiłam więc przed świętami wolę spróbować. szczególnie, że to pierwsza Wigilia, która robię u siebie, zawsze jeździłam do mamy.. wszystko musi być dopięte na ostatni guzik:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babeczki. U nas mroźno i zimno, dzidzia trzeci dzień szaleje w brzuszku aż miło;) Ann hoho brzusio już pokaźnych rozmiarów, gratuluję odwagi za ujawnienie się w całej okazałości, ja nie raz myślałam czy dodać zdjęcia z twarzą bo na innym zamknętym forum dodajemy zdjęcia całej sylwetki, ale wiadomo kafeteria rządzi się innymi prawami i każdy może tu wejść i nieraz napisać coś głupiego. Lusesita szanuję cię i podziwiam, że potrafisz bronić swojego zdania i wyrażać go mimo iż niekoniecznie ktoś się z nim zgadza. Jak na Twoim miejscu nie przejmowałabym się tak figurą, bo naprawdę przytyłaś bardzo niewiele, a 2 cm dodatkowe w biodrach to nic. Ja też zawsze byłam bardzo szczupła, wszyscy mówili, że jestem za chuda i miałam niedowagę, a tu już 8 kg na plusie a biodra baaardzo się poszerzyły i nie mówię tu o 2 cm;p Nie wchodzę w żadne spodnie swoje sprzed ciąży itd, ale wiadomo ciąża rządzi się swoimi prawami i każdy wie, że nasze ciało się zmienia w tym czasie, ale wiadomo, że po ciąży z czasem wszystko wróci do normy i odzyskamy figurę. Wczoraj było mi tylko trochę żal jak ogładałam na allegro swoje ukochane ciuchy z japan style, które wiadomo wszystkie są w rozmiarze XS i nic z nich nie mogę na razie zamówić mimo, że tak mi się podobają, kupię sobie jakąś ładną bluzeczkę ciążową i zaraz humorek się poprawi. Wikunia dobrze, że córeczce spadła temperatura, mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. Olinek znam ten ból niechodzącej windy, bo ja mieszkam na 10 piętrze, na szczęście u nas można przejść strychem górą przez inną klatkę i tam wsiąść w windę także nie jestem nigdy uziemiona. Co do anemii u mnie ciągle jest i raczej nie zanosi się na to by na razie odpuściła, lekarz mi mówił ostatnio, że jedna na 10 ciężarnych nie ma anemii tylko. Bardzo się cieszę dziewczyny, że każda z was napisała jak wy odczuwacie karmienie piersią, jakie to ważne dla was. Wasze komentarze tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że bardzo chcę karmić piersią;) Mój m zauważyłam, że już teraz nie traktuje moich piersi jak obiekt seksualny, obserwuje jak się zmieniają i mówi do dzidziusia, że tam jedzonko będzie miał;) Bożka objawy, o których piszesz w dużym stopniu mogą faktycznie świadczyć o zafasolkowaniu, życzę ci abym miała racje, wiem jak cię zjada niecierpliwość odnośnie testowania. Bardzo ci współczuję straty dzidzi, czy wiadomo jakie były powody? Bo w 13 tc to już się żadziej zdarza się. Co do uczuć macierzyńskich, a uczuć do partnera też wydaje mi się, że są to trochę inne relacje i uczucia. Boję się tylko tego, że zapałam taką miłością do dziecka, że mój partner zejdzie na drugi plan, a tego bym nie chciała. Martwi mnie troszkę to, że choć zapieram się, że do tego nie dopuszczę boję się iż w związku z tym, że tyle lat zajmowałam się maleńkimi dziećmi nie pozwolę zrobić czegoś przy dziecku mężowi czy komuś z rodziny bo będę uważała, że ja to zrobię najlepiej. Co prawda moja rodzina lata nie miała do czynienia z niemowlęciem ale przecież wszystko jest do nauczenia się. Powiedzcie mi jak to u was było? Nie chciałabym po porodzie wyjść na jakąś wariatkę, która nauczy dziecko, że wszystko mama zrobi zamiast tata czy babcia i nikomu dziecka nie da bo się tak z nim zwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxz40
witam dziewczyny, sorki, że się wtrącam ale mam pytanie, czy któraś z was miała podwyższoną morfologię, jestem w 28 tyg, mam termin na marzec a ostatnio właśnie wyszła sama morfologia za wysoka i po powtórzeniu wyników też (ginka dziś jak wyniki i że to poważna sprawa) kazała do siebie zadzwonić bym się dowiedziała, lekarka zleciła posiew ale dopiero w piątek doi tego czekanie kilka dziś na wyniki, czy to nie za długo, czy lecieć teraz gdzieś prywatnie... Dodam, że ze mną wszystko ok, czyli bez kataru itp, dlatego bardziej się martwię.... co zagraża dziecku? I czy można tyle czekać na wyniki? Naprawdę zaczynam poważnie się niepokoić... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kancialupka - we wszystko wciągaj meża, bo potem bedzies zmiała problem. Uważam, że lepiej dziecko przyzwyczajac, ze nei tylko mama się nim zajmuje. Lepiej i dla mamy i dla dziecka. Mój mąż na poczatku się bał ,a jak nabrał wprawy, to tylko to karmienie (chacha) zostało, co nie mógł dać, aż moja mama się śmiała, że mi zazdrości. A teraz jak jest p[roblem z podaniem obiadu, to predzej weźmie od taty niż ode mnie. Co do więzi, to zalezy od ojca jak sie postara to będzie, jak nie to nie. Ale pomóc zawsze można i trzeba, bo u faceta to trochę trudniej, hormonów brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kami dobrze, że postawiłam partnerowi warunki i stałaś się bardziej asertywna, bardzo dobrze, może twój partner zacznie teraz bardziej cię szanować jak zobaczy, że nie jesteś już od niego tak zależna i bierzesz pod uwagę przejść przez życie bez niego, czasem trzeba takich poważnych słów i rozmów aby facet coś zrozumiał, mam nadzieję, że teraz będzie tylko dobrze, ale pamiętaj nie daj mu odczuć, że już jest super sielanka i odpuszczasz mu bo możesz mieć powtórkę z rozrywki, oczywiście życzę Ci aby tak nie było. Jestem z ciebie dumna, że w końcu odważyłaś się wziąść sprawy w swoje ręce i pokazać mu że mocno stąpasz po ziemi;) zxz40 trudno cokolwiek powiedzieć na temat twojej morfologii bo piszesz bardzo ogólnie, napisz więcej szczegółów jakie masz wyniki i co dokładnie podwyższone jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kancia - fakt, musiałam mu pokazać, że nie jestem od niego w pełni zależna, aż się chłopak zdziwił... aa i zaczęły mi dokuczać nocne skurcze łydek.. aż do teraz czuję jak boli..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teranowa
www.swiatmalegoczlowieka.pl o przygotowaniach na przyjście waszego skarba, zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
papierówka zapomniałam dodać, że ekstra jest ten samolot, cudowne są takie zabawki ręcznie robione;) Fajnego musisz mieć tego braciszka z tego co piszesz, heh taki mały duży, poważny człowiek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KANCIU, nie martw się. Dzidziuś fakt zajmuje 90 % naszych mysli po porodzie, ale ty sama będziesz m. potrzebowała i się będziecie do siebie przytulać. Miłości nie zabraknie dla męża. Ja nie musiałam angażować m. do synka - sam parł się do tego. Mieliśmy podzielone obowiązki, ale spisywał się wspaniale jako tata i mąż i tak jest do dziś. Jesteśmy b. szczęśliwi, b. do siebie pasujemy i nie ma takiej opcji, żeby coś miało się popsuć, a dziecko tylko bardziej nas scaliło. My z m. mamy takie samo podejście do życia, do rodziny i nie musimy nawet wymieniać się zdaniami - robimy wszystko instynktownie - kochamy nasze dziecko i drugie w drodze tak jak natura chciała. I nie chcę się tutaj przechwalać, bo wiem, że związki są różne. Ja po prostu dobrze trafiłam:) kami, warunki dobrze postawione. Ultimatum musi być w przypadku takich drani. Oby się zmienił i obyś ty nie zmiękła... bądź silna - dla córek. Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami bardzo się cieszę, że zaczęłaś walczyć o siebie i o dobro swoim pociech, facet powinien czuć szacunek do kobity z którą jest, trzymam za Was kciuki!!! Kancia ja mam te same obawy, że nie dam mężowi zając się małą, ale widzę jak się interesuje wszystkim na szkole rodzenia, więc krzywdę zrobiłabym i jemu i córci ograniczając ich więź, postaram się jego wciągać w obowiązki, pewnie się skończy na tym że będzie córeczka tatusia :) Ale nie boję się, że stracę wolność czy figurę, nigdy drobna nie byłam i samej jest mi z tym dobrze, akceptuję siebie i mąż też mnie kocha taką prawdziwą, jak mi przybędzie kilka kg i cm to przeżyję, a przy karmieniu spadnie a jak nie to po odstawieniu cyca będę się brać za siebie. Teraz też dbam o to co jem, ale macie rację ciąża ma swoje prawa i decydując się na malucha musiałyśmy być tego świadome.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, ja niestety dalej kaszlaca i osloabiona ale lepiej. dzisiaj musze sie wziac za nauke niestety. Kami gratulacje, dobrze ze postawilas sprawe jasno. Jesli chodzi o moje piersi to mojemu mezowi zawsze sie podobaly a teraz kiedy sa ogromne to cieszy sie jak dziecko. traktuje je jak obiekt seksualny zobaczymy jak bedzie z nich siara leciec i jak bede karmic. ja chcialabym karmic jak najdluzej i mam nadzieje ze mi sie to uda. moja kuzynka miesza mleko modyfikowane a malej daje piers do "popicia" nawet nie wiedzialam ze tak mozna? co do wagi to na plusie mam 7 kg i generalnie biodra mialam zawsze waskie a teraz troche poszlo w szerz i powiem Wam szczerze choc zawsze dbalam o figure i wyglad to teraz te kilka kg mi poprostu wisi. nie bede sie teraz tym martwic, najwazniejsze zeby malutki sie zdrowo rozwijal i rosl tym bardziej ze na usg powiedziano mi ze jest dlugi ale brzuszek ma maly. jem wtedy kiedy jestem glodna i sobie nie zaluje. nie objadam sie slodyczami ale jem duzo miesa owocow i warzyw. jak urodze, bede karmic i opiekowac sie malenstwem to schudne. podejrzewam ze dzwiganie dzieciaczka i spacery robia swoje. bede duzo chodzila, bo mam gdzie i ten ruch na pewno pomoze. co do prowadzenia auta to ja jezdze jak musze i normalnie zapinam pasy tyle tylko ze jestem ostrozniejsza. kiedys jeździlam szybko nawet za bardzo a teraz poprostu bardziej uwazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bożka 26
KANCIALUPKA straciłam przez byłego partnera. Miałam zaledwie 20 lat. Przyczyną były prawdopodobnie nerwy, stres...... mój były partner oszukiwał mnie i zdradzał na każdym kroku.... nawet w niedzielę z sekretarką. Ciąża jak dobrze pamiętam była obumarła trzy tygodnie. Jak mnie wywozili miałam 40 temp. Teraz mam kochanego męża i jestem szczęśliwa. Mam męża abstynenta :-) Mam prawie 27lat, więc marzę o założeniu rodziny. Oczywiście jak teraz się nie uda to nie nie rozczaruję.... dobija mnie czekanie. Tak jak wcześniej pisałam odstawiłam kawę. Niestety palę. Ograniczyłam do minimum, czyli dwa, trzy papierosy na dzień. Dziś mam 20-ty dzień cyklu. Wczoraj z mężem byliśmy w aptece i na małych zakupach. Jestem już zaopatrzona w testy. Wiem, że to za wcześnie, ale dzisiaj zrobiłam jeden. Oczywiście wynik oczywisty :-) Marzę o dwóch kreskach.... nawet słabiutkich..... to da mi siłę, żeby rzucić całkowicie palenie. Plamień już nie mam. Brzuch też już nie boli.... tzn. czuję coś, ale sporadycznie (z lewej strony, chyba jajnik). Wczoraj poczułam takie przyjemne łaskotanie w brzuchu. To pobudziło moją wyobraźnie :-) Chyba czegoś się najadłam :D Od jakiś dwóch dni jak palę to już nie mam takiej przyjemności (chodzi o smak papierosów). Oj niech ten czas leci szybciej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lusesita24 - ciesze się ze jestes na tym forum :) drugi raz wywołałaś dyskusje :) szanuje twoja decyzje i uważam że każdy powinien! ja sama nie wiem czy bede karmila czy nie... zobaczymy, żadna z nas (pierworódek) nie wie co to będzie po urodzeniu! mam kolezanki które chciały karmić ale nie miały pokarmu i życie samo zadecydowało! więc zobaczymy :) kami1809 - brawo dziewczyno! jak pamiętam twoje wcześniejsze wpisy... to ten brzmi zupełnie inaczej! tak trzymać!! ja dziś znowu ide na spotkanie z połoznymi i dziś będziemy uczyć się kąpac maluszka! w końcu coś pożytecznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olifasoli
Hej! jestem tu nowa. jak do tej pory chodziłam grzecznie do pracy, ale dopadło mnie straszne przeziębienie i muszę kilka dni leżeć w łóżku. Pomyślałam że zajmę sobie czas pogawędką z innymi ciężarówkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olinek to miło, że jesteście z mężem tak zgodni i panuje u was harmonia w związku. My z m jesteśmy różni, nie zawsze myślimy podobnie, ale ponoć przeciwieństwa się przyciągają;p ja jestem obowiązkowa, w miarę poukładana, trochę pedantka, a m bałaganiasz, wszystko robi na ostatnią chwilę i wiecznie czegoś szuka i znaleźć nie może ;p Hania podzielam Twoje zdanie co do zmian zachodzących w naszym ciele, najważniejsze, że akceptujesz siebie i nie starasz się zmieniać na siłę;) patra mój m też cieszy się z rozmiaru moich piersi, nieraz mówi z podziwem jakie są wielkie;p a ja się tylko z niego śmieję, że mu się zdaje i przesadza;p Bożka ech ty babo jedna musiałaś zatestować niecierpliwcu ty;p spróbuj zająć czymś innym myśli, choć wiem, że to nie takie proste. Współczuje przykrych przejść z poprzednim partnerem, najważniejsze, że teraz masz kochającego męża, który troszczy się o ciebie i masz warunki do założenia normalnej rodziny. Myślę, że jeśli okaże się, że zafasolkowałaś to rzucisz palenie bez problemu, ja też paliłam a w momencie jak odebrałam bete, nie zapaliłam już ani jednego i tak trzymam, nie miałabym sumienia palić wiedząc, że szkodzi i dusi to moje dziecko tylko dla własnej przyjemności. bo powiedzmy sobie szczerze, ludzie może nie wszyscy ale w większości palą dla przyjemności. sama pamiętam jak było ze mną papieros był dobry na wszystko na rozpoczęcie dnia, na zszarpane nerwy, na odstresowanie się, aby uczcić coś, do kawy, do piwka, do plotów z koleżankami, lub żeby cokolwiek zrobić z rękami i sobie go potrzymać, ogólnie każdy powód był dobry żeby zapalić ;p olifasoli witamy. napisz coś więcej o sobie, w którym tygodniu ciąży jesteś? Jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny macie już jakieś pomysły jakie ciasta na święta będziecie piec? Tak pytam bo ja zawsze dużo wcześniej robię listę i zakupy wcześniej by uniknąć masakrycznych kolejek w hipermarketach, a teraz z brzuszkiem tym bardziej. Ja mam w planach sernik z brzoskwiniami z posypką, może seromak albo makowca drożdzowego zwijanego, myślę nad karpatką ale nie wiem czy będę mieć na nią miejsce w lodówce. macie jakiś sprawdzony przepis na dobrą szarlotkę? Taką najlepiej z budyniem i taką dosyć zbitą, bo większość z nich jest taka że wszystko wypływa ze środka i nie trzyma się kupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kancia ja bede robic rolade smietankowa i mam tez ochote na cos z makiem. moze seromak ale nie mam dobrego przepisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny podziwiam Was za ten zapał do pieczenia. ja w tym roku nie szaleje na Świeta. w zeszłym roku owszem. w tym te Świeta w ogole mnie nie kreca. Wigilia bedzie smutna bo bez Babci a tak zawsze bylismy wszyscy razem, a do tego musimy ta Wigilie jakos podzielic czesc u mojej Mamy czesc u tesciow masakra. u nas bedzie na spokojnie a u mojego meza zawsze wielka impreza. 1 i 2 dzien to maskara cala rodzina- to moze i fajne wszystkie ciotki kuzynki , wszystkim trzeba kupic jakis drobiazg a potem pija alkohol. u nas sie nie pije raczej ale nie mi to oceniac. pewnie zrobie cos do jedzenia ale wierzcie mi ze nie mam zadnej motywacji.nawet choinki nie chce mi sie ubierac.moze przystroimy tylko taras .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mufink_81
Cześć dziewczęta :) Dawno się nie odzywałam ale melduję, że żyję. Chociaż od wczoraj jakoś kiepsko się czuję, wczoraj wieczorem zaczął twardnieć mi brzuch, nie wiem czy coś takiego miałyście?? Twardnieje i ciągnie... dzwoniłam do swojego lekarza kazał wziąć 2 nospy i położyć się na lewym boku. Przeszło ale dziś od rana po brawej stronie podbrzusza pobolewa mnie i czasem dźga na środku... Martwię się może na wyrost ale mam łożysko brzeżnie przodujące wg ginekologa z prywatnej kliniki, a wg mojego państwowego nisko osadzone i bądź tu mądra.... Macie może takie bóle????? Czy też twardnienie?????????? Kami cieszę się, że w końcu postawiłaś mu ultimatum, tylko błagam bądź konsekwentna i nie mięknij ;) Co do figury, wagi etc, to ja około 5,5 kg na +, brzuch nadal mały, ale w pupę też weszło ze 3 cm. Za tydzień mam wizytę u ginka to zobaczymy jak mała rośnie, w końcu to ona ma rosnąć a nie ja. Co do odchudzania to będę się martwić po porodzie, a teraz to ma małe znaczenie. Myślę, że karmienie wyciągnie zbędny tłuszczyk ;) AAAA i kupiliśmy wózek graco symbio super lekki i z gondolką drive, w której dziecko można przewozić zamiast fotelika. Akurat dla nas to super sprawa bo do rodziny mamy 5h jazdy więc Mała nie będzie się w foteliku męczyła chociaż fotelik też kupiliśmy w zestawie. Zaczał mi się 26 tc jutro planuję iść na test cukierkowy, mam 75 ml do wypicia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×