Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fwec

dziewczyny, Wy tez tak macie?jak bardzo zalosna jestem?

Polecane posty

Gość fwec
soraya, jestes jeszcze bardzo mloda:) ja sama zauwazylam, ze dopiero niedawno zrozumialam kim jestem:) moze powiem tak, marzyn nie jest zle, ale nie zapomijnajcie o tym realnym zyciu i tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soraya:)
A to juz nic wiecej od siebie nie dodasz? Albo od kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Turbulencjusz
A Ty tak tylko związkowo do tego podchodzisz, czy erotycznie także?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwec
erotycznie takze, jak najbardziej:P soraya, nie wiem co wiecej moge doradzic, po prostu korzystaj z zycia i i moze nie ma co sie zmieniac na sile, ale trzeba pamietac o tym prawdziwym zyciu:) z reszta pewnie to wiesz, bo pewnie jak i ja i inni tu jestes normalna osoba. moze ten watek brzmi troche nienormalnie, jakbysmy nie mieli wlasnego zycia:P wszystko jest cacy, tylko zycie uczuciowe troche kuleje, ale jeszcze w dosc normalny spospb, podobnie do innych, no ale to snienie jest niepokojace. podoba mi sie doslownie teraz co 2 facet na ulicy, jeden przejdzie i zapomne, jest mi obojetny,a inny, ale zwykle ten, z ktoryms mam cosdo czynienia, czy to w pracy, czy na uczelni-to koniec. najczesciej zaczyna sie od tego, ze wyobrazam sobie z nim seks. zauwazylam juz sympptomy tego, ze ktos zaczyna mi sie podobac-przegladam profile na portalach, zaczynam czesciej o nim myslec i sama sie lapie na tym i mowie sobie"no, zaczyna sie, teraz przyszla kolej na tego" tak jakby to sie dzialo niezaleznie ode mnie. uciekam dziewczyny na rower, rowniez czekam na wpisy innych;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwec
chyba jestem po prostu niewyzyta, mam syndrom niedopchniecia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soraya:)
Ta Soraya o 17.22 to podszyw, ale nie zaszkodził mi w żaden sposób, chyba dobrze wychowany :classic_cool: ktoś zapytał się, czy erotycznie także do tego podchodzimy. Cóż, ja doświadczona w tym polu nie jestem, ale powyobrażać sobie nie zaszkodzi:P zazwyczaj wyobrażam sobie takie codzienne czułości, typu dotknięcie szyi czy odgarnięcie włosów. Wyobrażenie miłości fizycznej zniszczyłoby w pewien sposób mój mały światek, bo takie 'niedopowiedzenia' opisane wyżej, wyrażają więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majecka
Ja mam podobnie jak Soraya, niedopowiedzenia są najlepsze;) Nie mam tak, że podoba mi się większość facetów, których mijam, do moich scenariuszy biorę tych, których zazwyczaj nie znam, a którzy mnie w jakiś sposób pociągają. Niekoniecznie chciałabym, żeby ten człowiek został moim partnerem, ale też nie wybieram tych, których naprawdę omijałabym z daleka z różnych powodów:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soraya:)
Mogę przyjrzeć się komuś mijanemu na ulicy, nawet może mi się spodobać, ale tylko wizualnie;) na zaszczyt bycia w moich myślach trzeba sobie zasłużyć:D obcej osoby nie potrafiłabym wyobrazić sobie i stworzyć jej na nowo. Na razie do perfekcji doprowadziłam wizerunek tylko jednej osoby, i odtwarzam go w głowie jak film;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majecka
Ja też sie rozglądam, jak idę, ale żeby ktoś trafił do mojej głowy muszę go sobie jakby opracować:P Bo inaczej taki obraz jest rozmyty i nieciekawy. A osoba, która siedzi mi w głowie od tego pół roku już gra w serialu, który regularnie oglądam i nie miałam problemu. Wolę unikać znanych mi osób, bo jakoś tak... Głupio mi trochę później? Ja sobie wyobraziłam A, a on zrobił B? Nieeeefajnie. No, chyba że jestem zauroczona/zakochana, to inna sprawa:P Ale obecnie jestem zadowoloną singielką;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soraya:)
Tylko że właśnie... w moim przypadku... jestem zauroczona łamane na zakochana:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majecka
Jak ja byłam, to miałam ulubione sytuacje, które wcześniej stworzyłam i sobie je odtwarzałam w głowie, aż do znudzenia. Hm. W zasadzie znudzenia nie było, bo te sytuacje były tak przyjemne, że nie zauważałam kiedy miałam szeroki półprzytomny głupkowaty uśmiech na twarzy:P A że teraz od czasu do czasu brakuje mi, hm, czułości..? To mam w zanadrzu takie tam... Obrazki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soraya:)
Ja wymyślam na bieżąco ciągle nowe sytuacje. Gorzką prawdą jest, że nawet gdyby obiekt moich marzeń zwrócił na mnie uwagę, nie dorównałby temu z moich myśli. A ponieważ wiem, że uwagi na mnie nie zwróci, brnę w to jeszcze głębiej. Więc jest... ciekawie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majecka
Nie chcesz spróbować w jakiś sympatyczny sposób zwrócić na siebie jego uwagi? To wcale takie trudne nie jest:) Uśmiech, częstsze spojrzenia, takie żeby widział, żebyś go zaintrygowała. To nie jest nachalne, a zawsze bezpieczne;) A co do kochanych scenariuszy, to ja miałam swoich kilka, ale tak doskonale przygotowanych, że ciężko było mi wymyśleć coś lepszego albo chociaż dorównującego;) Było w nich wszystko - czułość, pożądanie, ale takie 'tylko ty', nie z podtekstem seksualnym, miłość w oczach, czułość i czułość:P A teraz historie wymyślam nie bieżąco, jestem w jakimś nowym miejscu i już leci następna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soraya:)
próbowałam. Teraz najwyższy czas przestać się kompromitować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwec
dziewczyny, ja tez zeby o kims myslec musze go znac troche bardziej, niz jak zwyklego przechodnia. mowie, z epodobaja mi sie faceci na ulicy, zwracam na niech uwage, ale marze tylko o tych, ktorych czesciej widuje, ktorych troche poznalam, albo czesto widuje chcoiazby. mialam taka sytuacje, ze zakochalam sie na amen w swoim sasiedzie, a zaczelo sie niewinnie, bo idac ulica usmiechnelam sie do niego przypadkiem, pozniej zauwazylam, ze zwraca na mnie uwage i tak poszlo. zaczelam tez o nim marzyc, snic itp. stworzylam na podstawie wygladu chyba caly rys jego osobowosci, a pozniej gdy doszlo do wymiany zdan wszytsko poszlo! to nie byl ten "moj" nie taki sposb wypowiadania sie, gadajacy glupoty. moze gdyby byl jeszcze normalny, to inaczej bym zareagowala,ten po prostu byl dzwny, bez wzgledu na moje wyobrazenia o nim. teraz ciagle mysle o moim cwiczeniowcu, ach..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majecka
Właśnie dlatego wolę marzyć o kimś, kogo nie znam, jak mój aktor;p Jak byłam zakochana to też rzadko kiedy moje marzenia pokrywały się z prawdą o tym chłopaku. Teraz jestem 'wierna' jednemu i dobrze mi z tym:P:P Dopóki obraz z głowy nie będzie ważniejszy od realnej osoby, to myślę, że to bezpieczne i nieszkodliwe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soraya:)
Widzę, że jesteśmy bardzo podobne, tylko my 3 tak mamy? :P Często zastanawiałam się, czy inne dziewczyny też tak wszystko przeżywają, i nauczyły się tak świetnie to ukrywać? Na przykład ja, siedząc na lekcji, mając na niego idealny widok, słysząc jego głos i gorączkowo próbując złapać jego wzrok, gdy się odwróci, żeby porozmawiać z kimś, nie mogę się na niczym innym skupić, serce mi wali... gdyby ktoś spojrzał na mnie i przyjrzał mi się w tej chwili, byłby przerażony moją niewątpliwie durną miną i maślanym spojrzeniem:P lubię obserwować ludzi, jestem uważna i przyglądam się im w różnych sytuacjach (bez skojarzeń! :P ) po prostu interesuje mnie, jak człowiek się zachowuje. Dlatego wiem wiele o ludzkich zachowaniach, a tym bardziej u tych, których znam. Zauważyłam, że ludzie zasadniczo nie przyglądają się innym i sami żyją w błogim przeświadczeniu, że też są 'niewidzialni'. Dochodząc do sedna - u nikogo do tej pory nie zauważyłam takiego rozkojarzenia przy obecności TEJ osoby, jak u siebie. I czy inne osoby po prostu nie czują tego wszystkiego tak mocno jak ja (może powinnam powiedzieć - jak my?) czy ukrywają to tak perfekcyjnie, że nawet ja tego nie zauważam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ki ki ka
Cześć dziewczyny:) ja mam to samo... Zakochiwałam się w mężczyznach których mieć nie mogłam, a wieczorami wymyslałam wspaniałe scenariusze, które mogłyby się nam przytrafić i bujałam w obłokach:D Głupie to... Kochałam się w pewnym chłopaku przez 1,5 roku tęskniłam za nim, podglądałam na fb, byłam zazdrosna jak coś komuś komentował itp. on chyba domyślał się, że coś do niego mam ale nic z tym nie robil:D. Też nigdy nie byłam w długim związku. Ciągle marzyłam, że w liceum kogoś znajdę, później na studiach, a teraz... Kończę studia a u mnie jak było tak jest. A tak bardzo chciałabym żeby ktoś mi powiedział, że mnie kocha, chciałabym wyjechać z mężczyzną na weekend, wakacje, wyjsc na spacer, porozmawiać, przytulić się... Nigdy jakoś nie miałam powodzenia u facetów. Fakt nie jestem za piękna ale dbam o siebie, staram się ładnie ubierać. Niestety nikt mnie nie chce.. Nie wiedzą co tracą mendy! Oby nasze wybujałe marzenia się kiedyś spełniły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×