Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mała2012

problem z zajściem w ciążę! proszę pomóżcie!

Polecane posty

Gość mała2012

mam 24 lata i od roku starmy się z mężem o dziecko. niestety jak do tej pory nie ma rezultatów. jesteśmy małżeństwem od roku i też od tego czasu staramy się o maluszka. trochę mnie to nie pokoi gdyż ponad rok przed ślubem nie zabezpieczaliśmy się, jedyme co to obliczałam sobie kiedy miałyby nastąpić dni płodne i w tym czasie nie współżyliśmy. myślałam wtedy, że metoda ta jest poprostu skuteczna i dlatego nie zaszłam w ciążę, ale teraz zaczynam się martwić. byłam już u mojej pani ginekolog. zleciła mi podstawowe badania: krew, glukowa i tsh - wszystko wyszło w normie. potem robiła mi usg żeby zobaczyć czy mam owulację. okazało się, że akurat w dniu kiedy robiono mi usg miałam ładny pęcherzyk a w nim "jajeczko". pani dr powiedziała mi, że za około 3 dni pęcherzyk powinien pęknąć. następnie poszłam na usg by zobaczyć czy jest ciałko żółte, które świadczyło by o owulacji. Ciałko żółte było. pani dr powiedziała, że wygląda na to iż jestem zdrowa i jeśli za trzy miesiące nie zajdę w ciążę to mam przyjść i skieruje mnie na badania hormonalne a męża na badanie nasienia... mam owulację między 10 a 14 dniem cyklu - różnie to wypada. więc starmy się z mężem współżyć co drugi dzień zaczynając od 10 dnia cyklu. poza tym moja mama miała problem żeby zajść w ciążę. coś z hormonami. brała serię zastrzyków a potem tabletki hormonalne żeby mnie urodzić (jestem najstarsza z rodzeństwa). jednak z następnymi dziećmi nie było problemu by zajść w ciążę. pani dr powiedziała mi, że to też może być dziedziczne, ale usg wykazywało owulację... więc zostały nam badania hormonalne za trzy miesiące... czy któraś z Was miała podobny problem????? proszę o porady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiołek25l
dziwni są ci lekarze , twoja powiedziała , że to możne być dziedziczne . Moja mama starała się o mnie prawie 8 lat .... ja staram się o ciąże od 3 lat i dwóch lekarzy powiedziało mi ze nie ma to żadnego związku .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała2012
no położna też mi mówiła, że to nie ma znaczenia czy moja mama miałą problem... ale pani dr powiedziała, że to może miec wpływ. myślę, że chyba lekarz ma większą wiedzę odnośnie takich rzeczy choć sama nie wiem... pojęcia nie mam co robić... nie wiem jak nam pomóc, jak zwiększyć nasze szanse na dziecko... coś musi być nie tak skoro zdrowi ludzie nie mogą mieć potomstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rok to nie jest
jeszcze dlugo ja staram sie juz ponad4lata partner robil badanie nasienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupabli1232454566
Tak to jest jak się czegoś zapragnie i to się chce mieć. Taka Twoja kolejna zachcianka.. Chcesz mieć dziecko to musi byc? Bo Ty chcesz mieć już-teraz-natychmiast. Ja chce auto i co nie mam! potrzeba czasu zebym sobie uzbierała. i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoop cola
ja mam 25 lat i też od roku staramy się z mężem o dziecko. Zrób koniecznie usg tarczycy i idź do endokrynologa, mąż KONIECZNIE musi zrobić badanie nasienia i to nie za 3 miesiące tylko teraz!po co tracić czas? krew, tsh, to za mało...ja jestem w trakcie badań i mam chyba z 15 różnych wskażników do zbadania, począwszy na toksoplazmozie a skończywszy na testosteronie wolnym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoop cola
*począwszy od toksoplazmozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoop cola
ok.2 lata temu byłam u ginekologa (przed planowaniem ciąży)i lekarz też powiedział, że wszystko ok.....więc jak nam nie wychodziło to stwierdziłam, że musimy po prostu czekać....po niecałym roku poszłam do drugiego, też piękna owulacja etc.tsh, prolaktyna, glukoza w normie, przepisał mi clostilbegyt....znowu nic....znowu stracony czas....teraz leczymy się u dr androloga-ginekologa-endokrynologa i mamy kompleksową opiekę, szczegółowe badania, te które robiliśmy u zwykłego gina po prostu wyśmiał....idź lepiej od razu do jakiegoś porządnego specjalisty....szkoda czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała2012
właśnie się zastanawiałam nad wizytą u jakiegoś specjalisty, ale nie wiem od czego zacząć... mąż nie robił jeszcze badania nasienia więc nic nie wiemy, ale w lipcu mamy urlopy więc wtedy chyba ruszymy do laboratorium, które zajmuje się badaniem niepłodności i porobimy badania. jeśli tsh mam w normie to i tak trzebaby było zrobić usg tarczycy???? hmmm... nie traktuje pragnienia posiadania dzieci jako chwilowej zachcianki, czy jak posiadania auta od tak. wiesz dupabli gdybym napisała, że od miesiąca starmy się o dziecko to by i była może słyuszna ta uwaga, ale tak nie jest. nie wiem jak możesz porównywać chęć posiadania dziecka do zachcianki takiej jak auto od pstryknięcia palcami. wiem, że trzeba cierpliwości, że nie spadnie mi bobas z nieba prosto w ręce, ale chyba mogę zasięgnąć porad kobiet, które chcą mi poradzić... i jestem IM za to wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała2012
kobietki czyli usg tarczycy i badanie nasienia to powinna być podstawa tak??? jakie jeszcze badania powinnam zrobić??? moja pani dr wspominała coś o badaniu drożności jajowodów. powinnam już działać??? rok to nie za mało żeby się martwić brakiem ciąży??? nie mam też nacisku żeby zajść w ciążę, to nie jest tak, że chcę i muszę zaraz zajść bo koniec świata. poprostu się martwię, że coś może jest nie tak z nami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała2012
TSH wynosiło 1.18 mlU/l a norma jest od 0.27 do 4.20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała2012
Perswazjo czy powinnam poczekać jeszcze jakiś czas??? czy zrobić je w lipcu zamiast we wrześniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym czekała. A jeśli już to zrobiłabym najpierw badania nasienia męża. Ale polecam wizytę u okulisty. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała2012
u okulisty??? dlaczego??? jakieś trzy tygodnie temu byłam u okulistki bo potrzebowałam badanie okulistyczne do pracy i nic mi nie powiedziała także chyba wszystko ok. tylko, że było to badanie pod kątem pracy przy komputerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała2012
:) wybacz... Perwersjo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoop cola
porób badania jak najszybciej, chyba,że nie zależy Ci na czasie. U mnie badanie wszystko pieknie, a po usg tarczycy okazało się ,że mam Hashimoto oraz guza na tarczycy...a hormony w normie. Staracie się już rok! to wystarczająco długo!!!! przepraszam bardzo na co masz czekać??? na cud czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czkawka po obiedzie
wiesz - najlepiej wyślij na badanie płodności swojego męża - jest to mniej kłopotliwa droga od badania kobiet (bo w miarę prosta i szybko można wykluczyć bezpłodność partnera), a może zaoszczędzić Ci bardzo wiele wizyt i stresów u ginekolog :) powodzenia! Będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czkawka po obiedzie
aha, jeszcze jedno mi się przypomniało - moja koleżanka miała podobny problem - wszystko ok (i stan zdrowia jej i faceta), a tu nic (choć od lat też luźno podchodzili do antykoncepcji i rzeczywiście przez lata brak "wpadki" ale tym się nie przejmowali). Wszytkiemu winna okazała się bakteria u mojej koleżanki, która atakowała być może początki ciąży? Czy uniemożliwiała w ogóle zagnieżdżenie się pęcherzyka (szczegółów nie pamiętam) - bakteria lekka, niegroźna, nie dająca objawów chorobowych, a jednak groźna dla samej ciąży i jej rozwoju. Lekarz jednak szybko ją wykrył (poprzez wymaz z pochyw standardowy? Coś prostego), kuracja antybiotykami - i po sprawie, od razu był "bąbel" po 2 miesiącach od kuracji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała2012
racja! wezmę męża i pojedziemy z nim na badanie nasienia! normalnie zostałam zmobilizowana :) a potem zobaczymy co dalej :) może mam coś kwasowego tam, że plemniki nie mogą dojść do jajeczka... dziękuję za wsparcie i rady... jak mąż zrobi badanie i wyjdzie ok to pójdę ze sobą na usg tarczycy i badanie formonów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black__box
Zgadzam się, że mąż powinien zbadać nasienie. To bardzo ważne. A w jaki sposób określasz sobie owulację? Tzn jaką metodą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała2012
owulację określam na zasadzie klendarza oraz obserwacji śluzu. Tylko dziwne jest to, że jak byłam pierwszy raz na usg u mojej pani dr w 14 dniu cyklu (gdzie powinnam mieć owulację bo mój cykl jest bardzo regularny i ma 28 dni) to okazało się, że owulacja była w dziesiątym dniu cyklu. czyli wychodzi na to, że powinnam dostać miesiączkę po 20 dniach a dostałam normalnie po 28 dniach... moja pani dr powiedziała, że widziała już różne cuda i to nic dziwnego choć nie powinno tak być. wrogi śluz??? czyli taki, który uniemożliwia przedostanie się plemnikom do komórki jajowej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×