Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość weronika szczypadło

NAJŻAŁOŚNIEJSZE PREZENTY ŚLUBNE

Polecane posty

"U mnie na ślubie antyhitem był zestaw z Zakopanego - deseczka plus chyba tłuczek do mięsa (nie pamiętam). Oczywiście z prześlicznie wypalanym napisem Zakopane. Ci znajomi nie pochodzą z gór, byli tam na jakimś wyjeździe, żadnej kasy do tego prezentu nie dodali " i co? Wedlug nich to moze fajny prezent, ja bym nic nie miala przeciwko takiej seseczce z wypalonym napisem. Fajna pamiatka. I co cie tak burzy ze kasy do prezentu nie dali? a musieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo goscie z zagranicy to piwnni tysiacami sypac:D jak smia przyjezdzac, wydawac wlasna kase na podroz i nie zostawic wiecej niz inni:D Kurwa co za pustaki z takich panienek:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo za granica rachunków sie nie płaci :classic_cool: Cała wypłatę trzeba dać. Panny młode siedzą chyva gościom w portfelach i obliczają ile dokładnie dostaną, bo pózniej płacz, ze bogaty a nie dał wiecej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo durne panny mlode nie pomysla, ze za granica to ludzie pracuja, a nie siedza na dupach i planuja jak one wiejska potupaje:D tak samo ci bardziej zamozni w naszym kraju, oni tez nie zarabiaja im zlatuje z nieba i tylko marza o tym by dac takiej prostaczce kase:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinaewa - fajna pamiątka z Zakopanego?? nie żartuj. Jak jeździmy w góry to szerokim łukiem omijamy krupówki i cały turystyczny blichtr, bo mnie mierzi :o Jak byłam mała to kupiłam sobie nad morzem termometr z napisem Międzyzdroje ;) potem mi przeszło :) I może bym uznała to za niezły żart, gdyby dali kasę do tego. Jeśli nie planowali dać prawdziwego prezentu mogli kupić ładną kartkę i wypisać jakieś ładne, głębokie życzenia (koleżanka jest religijna), żebym po latach mogła sobie przeczytać. A tak to pozostał niesmak. czekoladowa broszka - jaką wypłatę, niechby wykazali się inwencją a nie przywieźli z krupówek deseczkę do mięsa :o Ileż ona mogła kosztować? 20 zł? to już bym wolała nic nie dać :o I tak, uważam, że to jest skąpstwo. Uważasz, że to szastanie kasą jak się kupi komuś przemyślany prezent? Nawet jak byłam studentką to starałam się, żeby prezenty ode mnie może nie były jakieś drogie ale z gustem. Teraz jak zarabiam, to wg mnie powinna obowiązywać zasada - prezent wartości gościa w restauracji. Czyli ostatnio jak byłam na weselu daliśmy 400 zł w kopercie, bo stawka za gościa była tam 200 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I żeby nie było wątpliwości - od WSZYSTKICH gości poza tym dostałam super prezenty, do dziś z nich korzystamy, a poza tym byłam zaskoczona (w pozytywnym sensie) ilością kasy od niektórych gości. Niektórym to miałam nawet odruch oddać wiedząc, że np. mają malutkie dzieci lub im się nie za dobrze powodzi :D I byli też goście, którzy dali same kartki (bez kasy) z ładnymi życzeniami, które miło wspominam w przeciwieństwie do tej nieszczęsnej deseczki. Aha, wesele tych skąpych znajomych było parę lat wcześniej, do dziś widzę, że korzystają z prezentu, który im wtedy kupiłam (będąc biedną studentką). Więc mogli pójść po najmniejszej linii oporu i kupić podobny prezent. Deseczka wyglądała jak niechciany prezent, który oddaje się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saltarella- szczerze? Nie dalabym prezentu ani takiego ani innego (chyba, ze mlodzi by prosili o prezenty) Nie uwazam, ze ta deska to cos super, ale chcieli to dali, ich dobra wola. Ja na urodziny dostalam mlynek do kawy, na cholere mi on nie wiem;) ale doceniam gest. A co do oplaty za talerzyk to ja placilam 320zl za osobe ( byl to tylko obiad z kolacja) nie robilam wesela, a skromne przyjecie. Siostra mojej mamy, a moja wspaniala ciocia dala nam 150zl (choc mowilam by nic nie dawala), a przyszla z dwojka synow, w tym jeden z dziewczyna. Wg teorii zwrotu za talerzyk powinnam ich nie zapraszac chyba:O Ale dla mnie wazniejsze bylo to ze z nimi wypilam lampke wina i posmialam sie wspominajac stare czasy i dziecinstwo niz glupia kasa:O Poza tym u mnie zwrot bylby i tak niemozliwy, bo wesele robilam daleko, zapewnialam dojazd oraz 2 noce w hotelu na moj koszt. Kasy i prezentow nie oczekiwalam. Dostalam jednak 2 prezenty powtarzajace sie. Dramatu nie bylo, wisialo mi to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaewa - czy mam przez to rozumieć, że jak idziesz na wesele to nie dajesz żadnego prezentu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ide na wesele to daje pieniadze nie prezent. Jesli mlodzi chcieliby by prezent to ok, ale mi sie to jeszcze nie zdazylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajcarafajansiara
Co do tych charytatywnych wyakokow -extra to wyglada,jak eleganccy goscie paraduja z jakimis karmami dla paow albo pieluxhami. Moim zdaniem to jest strasznieglupie,takie narzucanie gosciom,ze oprocz prezentu jeszcze cos tam zamiast kwiatow. a jak ktos nie planowal przynosic kwiatow? Jak panna mloda chce pomoc schronisku,to niech wyjmie z kopert i zakypi tone karmy,nikt jej nie zabrania. A w ogole powinien sie przyjac zwyczaj NIEPRZYNOSZENIA bukietow na tak duze imprezy,bo chyba latwo sie doyslic,ze nikt krowy nie ma i co potem z tymi kwiatkami zrobic?ja nie lubie dostawac kwiatow na jakies mocno emocjonalne dla mnie okazje,bo potem strasznie mi smutno wyrzucac takie zwiedle kwiaty. dostalam dwa bukiety z okazji narodzin corki i jedwn ususzylam i go mam -co mnie cieszy -a drugi musialam wywalic i nie bylo to fajne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durni to niektórzy są
Darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda! Jak ktoś robi wesele żeby zarobić to nich ustali i poda gościom stawkę-koszt talerzyka był 200zł jak ktoś chce wejść do lokalu to opłata na wejściu 250zł od osoby inaczej nie wpuszczamy... i po problemie. A od kiedy znajomi mają obowiązek coś dawać w kopercie? Od kiedy ktokolwiek ma taki obowiązek? To tylko miły zwyczaj w ramach podziękowania za gościnę. Ale mamy bardzo konsumpcyjne społeczeństwo i tylko cudzą kasę liczą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czop456
ale durna jesteś EwelinaEwa, ludzie i tak kwiaty przynosza na wesele a tak przynajmniej psy w schronisku sie najedzą,to jest świetny pomysł,a jak ktos nie chce to nie przyniesie to nie mus tylko sugestia a co to pieniedzy,to jasne że to nie obowiązek,ale wypada pomóc młodym w tym trudnych czasach i dac im zarobić,ale widze tu same pazerne osoby i nie daj boże ktoś będzie miał więcej od nich,....ach co za kraj?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dac im zarobić??? A z jakieś racji? Na wesele mieli, sukienkę i garnitur tez. Tipsy doczepione i włosy pofarbowane a maja sie na mnie dorabiać? Nigdy bym na takie wesele nie poszła. Osobiście jako prezent dałabym 150-200zl. Zależy od sytuacji finansowej danego miesiąca. Wy pewnie byście kolejne tematy założyły, ze mieszka za granica a dała tylko 150zl. I super obgadujcie swoje rodziny i znajomych. Goście przecież tez wydają ładną kasę na swój ubiór. Do tego prezenty, kwiaty, pieniądze. Za jaka przyjemność?? Jak już ktoś wyżej napisał. Disco polo hity i marne jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czop456
czekoladowa widać ze jestes sama,pełna jadu czarownica,pewnie zazdroscicsz bo sama bys chciała wziasc slub i dlatego tak mało dajesz Typowa polska mentalnośc - nażrec i napic sie za free

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czop456
czekoladowa widać ze jestes sama,pełna jadu czarownica,pewnie zazdroscicsz bo sama bys chciała wziasc slub i dlatego tak mało dajesz Typowa polska mentalnośc - nażrec i napic sie za free

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durni to niektórzy są
Czop przez Ciebie przemawia pazerność-zrobić wesele i się dorobić-najlepiej tak żeby przez 30 lat nie pracować. Co za ludzie-na nic nie zapracują wszystko by chcieli za free :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odkjdjyyy
Typowa polska mentalnośc - nażrec i napic sie za free Boże jakie to żałosne. To ile trzeba dać by ZASŁUŻYĆ na to żarcie??!?!? Tysiąc wystarczy? A jeżeli żarcie mi nie będzie odpowiadać, będzie mało wykwintne to mogę zabrać z powrotem połowę prezentu??? Na ślub/wesele idzie się by być w tym dniu z parą młodą a nie żreć. Jak można być takim tępym by tak podchodzić do wesela??? Pewnie kompletując listę gości te puste idiotki nie myślą "zaprośmy ciocię Helę bo ona jest taka dobra, bliska nam", ale coś w stylu "zaprośmy wujka Stanisława bo on ma dużo kasy". Żal mi takich ludzi, bardzo ubogie jest wasze życie wewnętrzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durni to niektórzy są
Jestem szczęśliwą mężatką,miałam wspaniałe wesele. Czop przez Ciebie przemawia pazerność. Zrobić wesele i się obłowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czop Ty byś chciała po tysiąc od osoby?? Bo księżniczka wychodzi za mąż i trzeba kredyt WZIĄĆ (tak piszemy to słowo), zeby sie nie obrazka i nie oskarżyła, ze przeszliśmy sie nazrec za free. Ja nie jem wieczorami. Jeśli muszę, to tylko zwykła sałatkę z sałaty zielonej. Także nie każdy idzie na wesele, zeby siedziec cała noc i jeść. Spokojna Twoja rozczochrana. Ja wychodząc za mąż zrobię kolacje tylko dla rodziców, sióstr i przyjaciół - to samo ze strony przyszłego męża. Nie kręcą mnie imprezy w remizie, pieczony Świniak i sztuczna uprzejmość do kuzynów, ciotek i wujkow , z którymi człowiek żadnego kontaktu nie utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czop Ty byś chciała po tysiąc od osoby?? Bo księżniczka wychodzi za mąż i trzeba kredyt WZIĄĆ (tak piszemy to słowo), zeby sie nie obrazka i nie oskarżyła, ze przeszliśmy sie nazrec za free. Ja nie jem wieczorami. Jeśli muszę, to tylko zwykła sałatkę z sałaty zielonej. Także nie każdy idzie na wesele, zeby siedziec cała noc i jeść. Spokojna Twoja rozczochrana. Impreza w remizie i pieczony Świniak mnie nie bawią. Na ślub i wesele zaprosze tylko rodziców, siostry i przyjaciółki. Ze strony przyszłego męża to samo. Sztuczna uprzejmość do ciotek i kuzynów, których sie latami nie widziało, to nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahaha......
Ja tam z zasady na zadne wesela nie chodze. Nie lubie takich imprez i tyle. Mieszkam za granica, powodzi mi sie niezle i .....teraz juz rozumiem dlaczego otrzymuje tak wiele zaproszen na aluby i wesela :D:D:D:D Ja swoj slub bralam na Dominikanie bo taki kaprys mielismy z narzeczonym, bylismy sami, bez zadnej rodziny, bez wesel. Ale na podroz poslubna nie zalowalismy sobie :D Ale liczenie gosciom ile musza dac aby mieli prawo "zryc i pic" :O na weselu to juz kompletne przegiecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkokolo
nie no dziewczyny włos się jeży na głowie. Wesele robi się po to żeby się cieszyć bawić itd. nie można czekać na zwrot "talerzyka" ale rozumiem rozgoryczenie par durnowatymi prezentami. to już lepiej dać 50 zł do koperty niż kupić badziewie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saxksbhcxhkasb
kobiety ni narzekajcie na prezenty bo jak sama nazwa wskazuje to tylko prezenty a nie wejsciówka po okreslonej cenie na wasz ślub czy wesele. Ja wyszłam za mąż 2 lata temu i do glowy mi nie przyszlo ze wesele ma się zwrócić. Każdy wie na ile go stać, jedni mają klasę i kasę, inni nie, rożni ludzie i charaktery. Też dostałam jeden prezent który może mi się podobał ale okazało się że jest zepsuty :/, nie złoszczę się na ofiarodawcę. W kopertach też nie było jakiś powalających kwot bo od 50 zł do 300 zł. Nie byłam zawiedziona, gdy je otwierałam bo nie nastawiałam sie na zarobek z tytułu wyprawionego wesela. Zaprosiłam tych ludzi których chcialam, miałam frajdę z tego ze przyszli i spędzili ten dzień ze mną. uważam że takie podejście jest normalne, a nie dawanie prezentu min tyle co za talerzyk plus trochę więcej jako prezent. Sama daję tyle ile mogę, a chwilowo nie mam za dużo pieniędzy. Jeśli ktoś czuje się urażony, że dostał ode mnie 200 zł w kopercie za 2 osoby a za talerzyk płacił tyle za jedną, to trudno. Nie zamierzam głodować albo się zapożyczać na czyjeś wesele, żeby tylko mnie nie obgadano. Jeśli wywołałoby to u młodych złość, czy pogardę to świadczy to tylko o nich. Pozdrawiam zdrowo myślące kafeteriuszki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
to może lepiej jest informować gości, ze nie chcecie kwiatów, ale np. opiekujecie się jakimś tam schroniskiem, czy domem dziecka i fajnie by było jakby goście zamiast kwiatów wspomogli. Dołączyć do zaproszenia jakąś ulotkę, czy coś. Jeśli już musicie się wykazywać z okazji wesela. Uwierzcie mi, że tak lepiej niż prosić gosci, zeby pieluchy czy worek karmy kupowali. Bo cel szczytny, ale jest to stawianie gości w durnej sytuacji. Po prostu. Co do prezentó to już w ogóle nic nie piszę bo sama wychodzę z założenia, ze nie komentuję co od kogo dostałam. Nie wiem, jak Was czytam to stwierdzam, ze niektóre kompletnie nie mają klasy. Sama nie mam ślubu, bo jestem przeciwniczką. Akurat mój facet mi się dawno oświadczył, więc osobiscie nie mam Wam czego zazdroscić. A na wesela chodzimy tylko do bliskich osób- również dlatego, że w rodzinie uchodzimy za bogatych- więc nie mam zamiaru potem wysłuchiwać gadania ile powinnam dać. Więc wolę iśc do kogoś dla kogo będzie ważna moja obecnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
braliśmy slub 2 tygodnie temu, za wszystko płaciliśmy sami, nikt nam nie pomagał więc postanowiliśmy zaprosić tylko najbliższą rodzinę i przyjaciół i to takich najbliższych, nie było żadnych ciotek, wujków, kuzynek, w sumie z rodziny W nikt nie przyszedł ale kiedy ktoś pytał co chcemy mówiliśmy że kasę, bo pójdzie na opłaty weselne, sporo osób pytało "co zamiast kwiatów? " i tym osobom mówiliśmy że jakąś zabawkę dla Młodego. Tym sposobem zapłaciliśmy połowę wesela i nie mamy żadnego kredytu (na ślub i wesele zdecydowaliśmy się w 2 miesiące, więc poszło na to połowa oszczędności, druga połowa z tego co goście przynieśli) a Młody dostał kilka naprawdę fajnych zabawek :) Wszyscy zadowoleni:) A ślub i wesele cudowne były i nawet mi do głowy nie przyszło że chcę się na tym obłowić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość d.z.iunia
Tak, deseczka z tłuczkiem z Zakopanego to świetny prezent :/. Takie pierdółki to ja mogę konuś bez okazji przywieźć z wakacji, a nie w prezencie dawać. Poza tym prezent też świadczy o gościu. W naszym kraju daje się albo kopertę albo prezent, tyle tylko, że każdy choć trochę obyty człowiek wie, że nie każdy prezent na taką okazję pasuje. Daje się porcelanę, ręczniki, pościel i wiele innych rzeczy, za to nie daje się pamiątek z wakacji, kosmetyków czy ciuchów. Jeśli ktoś daje taki niewyszukany prezent, to świadczy to o nim: albo sknera, albo prostak, albo ma państwa młodych głęboko... I wcale nie świadczy to o biedzie - moja dobra koleżanka kiedyś była bez kasy, na urodziny przyniosła mi ręcznie pomalowany przez siebie szklany wazon:). Do dziś zajmuje honorowe miejsce w mojej gablotce z bibelotami i bardzo mi się spodobał. Widać było, że się postarała, bo jej zależało. A koszt takiego prezentu niewielki. Ale gdyby przyniosła mi niepotrzebną pamiątkę z wakacji, to nie zrobiłoby mi się miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×