Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość FlavourofLemon

Rozstanie - 2689 temat o tym jak je znieść...

Polecane posty

Gość FlavourofLemon

Błagam o normalne podejście do tematu, wszelkich dziadów, hejterów, podszywaczy itd. zapraszam do innych tematów. Jestem bliska samobójstwa. Facet zostawił mnie dokładnie w momencie, gdy moje życie jest w strzępach, nie mam wsparcia w rodzinie, w przyjaciołach, nie mam chwilowo normalnej pracy, na uczelni mam problemy (nie ogarnęłam sesji). Byliśmy razem 19 miesięcy, może i mało, ale bardzo intensywnie. Jako powód dał to, że mnie nie kocha i potrzebuje być sam, chociaż moim zdaniem po prostu ma kogoś innego. Ja siebie nie poznaję, kiedyś wydawało mi się, że o emocjach, związkach, kontaktach międzyludzkich wiem wszystko, że nigdy nie zostanę kobietą, ktorą facet pozbawił osobowości. Ale tak się stało... Mam wrażenie, że zostałam bez niczego - nasi znajomi to wspólni znajomi (byliśmy w "ekipie" zanim zostaliśmy parą), więc nie mam ochoty ich widywać. Siedzę całe dnie w domu albo spaceruje po mieście. Na początku starałam się pójść w sport (kiedyś byłam biegaczką), ale jem mało albo nic i nie mam na to siły. Ciągle pije melisę i biorę leki nasenne żeby przesypiać jak najwięcej czasu. Czasem łapię się na tym, że wyobrażam go sobie z inną kobietą i łzy mi ciekną po twarzy. Jestem samotna. Jak to znieść? Potrzebuję tylko rozmowy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biały kwiatek
bardzo mi przykro wiem ze to boli...jestem w podobnej sytuacji ale rozstajemy sie z innego powodu nie bede zdradzac bylismy tzn...jeszcze jestesmy 3 lata i wolalabym abysmy sie rozstali z powodu zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlavourofLemon
Ja bym wolała żeby stało się cokolwiek innego niż to, że mnie nie kochał.... Kiedyś matka mi powiedziała, że jestem tak nieudanym dzieckiem, że się mnie nie da kochać i to nade mną wisi jak jakaś mantra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biały kwiatek
najwazniejsze abys miala gdzie mieszkac i co jesc i nie mozesz sie zalamac kiedys przeszlam to ze facet mnie zostawil bardzo cierpialam ale beonilam sie rozrywka...chociaz nie chcialam chodzilam na impreze do znajomych byle by nie myslec i udalo sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biały kwiatek
to masz zajebista matke:p ale moja nie jest lepsza nie mam z nia kontaktu i sie bardzo ciesze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlavourofLemon
Ciężko o imprezę kiedy towarzystwo w którym się obracałam przez ostatnie 7 lat to same pary i my byliśmy jedną z nich... Znajomi nie chca stawac po niczyjej stronie wiec po prostu sie nie widujemy z nimi - ani ja, ani on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biały kwiatek
dasz rade glowa do gory najpierw wyplacz to co musisz i znienawidz go pamietaj ze jestes najlepsza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biały kwiatek
a ktos z uczelni?????a jakies znajomosci z dziecinstwa????? Z kims z kim rozmawiasz o wszystkim mimo wszystko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlavourofLemon
Wlasnie czuję się jak ostatnie gówno... Nie mogę znaleźć normalnej pracy, przez swoje płakanie uwaliłam sesję, nie mam pieniędzy żeby opłacać mieszkanie i ledwo wiązę koniec z koncem. Czuję się brzydka, głupia, żałosna... Nie wiem czemu funkcjonuję jeszcze. Coraz częściej, zwłaszcza nocą mam ochotę po prostu się powiesić i zwalić całą winę na matkę, jego, znajomych którzy nie mają jaj żeby nawet do mnie zadzwonić i zapytać czy czegoś potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlavourofLemon
Czas na uczelni się skończył, nie miałam z nikim bliskich relacji więc teraz nic już się nie da... Mam starych znajomych ale to największy żal jeśli zwrócę się do nich po kilku latach z "heeej, rzucił mnie chłopak, chodź na piwo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biały kwiatek
ciezko doradzic musisz to przezyc tak jak mowia czas leczy rany.....jedni potrzebuja lez inni zabawy a inni innego faceta:p musisz przeczekac i znalezc w sobie sile na jakies zajecie......moze kup sobie psa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FlavourofLemon
Tylko, że ten czas nie chce płynąć... Codziennie sprawdzam czy skasował już nasze zdjęcia z FB, gapię się jak głupia w telefon, jak dzwoni mi budzik przypominający o antykoncepcji to zaczynam ryczeć. W mieszkaniu na każdym kroku ramki z jego zdjęciami, jego brudne koszulki w jego szafce, cały zestaw do golenia, elektryczna szczoteczka. 80% mojej garderoby to prezenty od Niego, na półce książki które mi pożyczył, w odtwarzaczu muzyka którą on mi pokazał. Miliony zdjęć na komputerze. Albo tak jak wczoraj, dzwoni jego brat i się pyta czy wiem czemu tamten nie odbiera telefonu. I weź się od tego odetnij i funkcjonuj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janiemyślę
hej a skąd jestes? ja nie mam tak kiepsko ale mam ochotę zmienić woje życie poznawac ludzi, bawic się i nie tracić czasu na ppierdoły także jak jestes chętna możemy podbic świat razem :) napisz tylko skąd jesteś :) ja śląsk :P pozdrawiam i nie łam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×