Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brak mi chyba4...

czy dalej być samotną?czy otworzyć się na miłość i próbować, czy czekać... na co

Polecane posty

Gość brak mi chyba4...

właśnie. Jestem od roku sama. Mam skonczone 25 lat i juz za sobą rozwód. Całym moim zyciem i szczesciem jest moje dziecko. Zyje tak juz od roku, jestem sama i z nikim sie nie spotykalam. Coraz bardziej przyzwyczajam sie do takiego stanu. Czuje sie szczesliwa sama ze sobą. Dni wypełnia mi praca, opieka nad synkiem, mam czas na swoje hobby: książki, muzyka, ulubione seriale i filmy. Mam również pracę która mnie satysfakcjonuje, powoli dobieram sobie znajomych. Jednak problem polega na tym, że niby wszystko jest dobrze, czuje że moje zycie jest poukladane, ze nad wszystkim panuje, ale ciągle czegos mi brakuje. Zapewne jest to brak mężczyzny. Nie wiem jednak czy w mojej sytuacji wskazany jest pospiech, czy powinnam czekać aż odpowiedni kandydat sam się znajdzie, czy też szukać samemu. Jestem zadbaną kobietą i na ogół podobam się płci przeciwnej. Jakoś jednak odkąd jestem sama nie potrafię w bezpośrednim kontakcie z facetami otworzyć się i dać do zrozumienia że interesuje mnie bliższa znajomość. Poprostu chyba nie czuje się pełnowartościowym kandydatem na partnera. Ma to związek z moją sytuacją: rozwódka, dziecko. Wydaje mi się że dla większośći facetów może to być problemem. Spotykam się np z duzym zainteresowaniem, przyciągam uwage mężczyzn, ale jakoś konczy sie na kontakcie wzrokowym, i nie wiem czy to ja sprawiam wrazenie niedostepnej... czy oni wolą trzymac dystans bo z góry mnie nie biorą pod uwagę jako potencjalny obiekt wart zainteresowania. Moze jestem za bardzo niesmiala, moze mam blokadę, bo boje sie odrzucenia. Kocham moje dziecko (ale byc moze w glebi duszy wstydzę się swojej sytuacji) Moze jestem zbyt mloda zeby dumnie isc przez zycie dzwigając bagaz zyciowych doswiadczen, i nie potrafię okazać że chcialabym aby ktoś mnie pokochał. Czy ktos moze mi pomóc.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyral
Kolejna kobieta która wybrała "niegrzecznego chłopaka" ,"bad boya" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem pośpiech nie jest dobrym doradcą.Miłość sama Cię znajdzie.Tylko musisz mieć wiary w samą siebie.Nie jesteś gorszą kobietą od innych bo niby dlaczego?Masz wspaniałego synka a to,że nie wyszło Ci z jego ojcem? Trudno-tak się stało.Nie możesz się obwiniać bo podświadomie będziesz miała "blokadę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak mi chyba4...
dokładnie. Widzisz musze czekać jeszcze. Dobrze wiem że żaden pospiech nie wchodzi w grę. Nie szukam nikogo przez internet, nie umawiam sie na zadne randki. gdybym juz miala sie umowic, to z kims kto bedzie szukal powazniejszej relacji, a nie tylko przygody. Nie chce zeby ktos potraktowal mnie jak zabawke i wykorzystal. CZęść znajomych rowniez tych płci męskiej ktorzy są wolni, okazuje mi w jakiś sposob że mogę się podobać. Ale jakoś do tej pory nikt nie zainteresował się mną, więc może jednak nie bierze się mnie pod uwagę w sensie zbudowania jakiś relacji. ( więc jak tu sie nie czuć gorszą) :/ Mam problem tego typu, że np jak ktoś mi się podoba, czy jest to przechodzień mijany na ulicy, czy też osoba znajoma, ktos z bliskiego otoczenia... to nie umiem nawiązać kontaktu wzrokowego, cała się spinam, udaje obojętność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsfgdgfjh
boże 25 lat i juz rozwodka, żal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BallerinaKarolina
A moim zdaniem miłośc sama Cię nie znajdzie. Nie znaczy to, że masz zaraz rzucic się w wir poszukiwań, chodzi o to, że powinnaś spróbowac otworzyc się na mężczyzn. Jeśli nie okażesz zainteresowania, oni przejdą obojętnie i tak całe życie. Sama też jestem rozwódką i miałam czas w życiu, że czekałam i wierzyłam, że miłośc mnie znajdzie... nic bardziej naiwnego. Szczęściu trzeba jednak trochę pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A co ci szkodzi.....
Pomóc sobie? Skoro masz dość samotności, spróbuj, może spotkasz kogoś wyjątkowego. Nie każdy szuka w necie łatwego seksu. Niektórzy faceci, chcą czegoś trwalszego i też mają kłopot, bo w dzisiejszych czasach wiele kobiet szuka wyłącznie przyjemności im zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×