Brak ochoty na seks

Witam! Od dłuższego czasu zauważyłam, że mój partner wcale nie ma ochoty na igraszki ze mną. Oboje jesteśmy dojrzałymi ludźmi, Ja 22l. on 30l. to moim zdaniem nie jest normalne, że mieszkając razem, sypiając ze sobą w jednym łóżku do zbliżenia dochodzi raz na 2 tygodnie...Podkreślam, że nie jesteśmy małżeństwem. Nie sądzę, że nie jestem atrakcyjną kobietą wiec te wytłumaczenie całej sprawy odpada. Inicjatywa zawsze leży po mojej stronie. A on tłumaczy się, że jest zmęczony po pracy, że czeka go nazajutrz wczesna pobudka, że chce odpocząć. Nie spędzamy ze sobą wiele czasu bo jestem studentką zaoczną i weekendy jestem w szkole. w tygodniu widzimy się wieczorami i wygląda to w ten sposób jeść, myć, spać i to wszystko. Wypalam się z pomysłami jak mogłabym go zachęcić do seksu, a próbowałam wielu sposobów i proszę o wskazówki zarówno od kobiet jak i od mężczyzn. Pozdrawiam, Lilo

Może rzeczywiście jest zmęczony albo ma jakąś stresującą sytuację w pracy. Albo ma po prostu niskie libido.

możliwości jest kilka: - albo naprawdę jest przemęczony i nie ma ochoty ( jak się b.dużo pracuje to nic dziwnego) - albo ma inną na boku ( nie można wykluczyć) - albo faktycznie coś z libido ( może być też związane z sytuacją w pracy) Zresztą, jak żyjecie wg schematu, który opisałaś, to się nie dziwię.

Ale każdy ma jakieś problemy, Każdy ma obowiązki. Wcześniej tak nie było, oboje do reszty podczas seksu oddawaliśmy się sobie i było niebiańsko. Teraz nie ma nic, ani tulenia, pocałunków a co dopiero mówić o seksie :(

jak w domu tylko je myje się i śpi, to się nie dziw. Harowanie całymi dniami nie sprzyja budowaniu relacji w zasadzie jakichkolwiek, nie tylko w łóżku.

Warto wspomnieć, że ja robię wiele by nie było takiego schematu. I nie są to tylko zagrywki kierujące do seksu ale takich normalnych relacji partnerskich. Czy to chodzi o rozmowę, żarty, wspólne wyjście, czy akcje/ rozmowy z podtekstem erotycznym. Nic na nim nie robi wrażenia...

A Ty pracujesz?

Lilo: może się po prostu Tobą znudził. Zdarza się.

Pracuje i w między czasie poświęcam czas na naukę. Też czasem brakuje mi sił i nerw do wszystkiego. Ale prawda jest taka, że kiedy się do niego tulę do odpoczywam po calym dniu. On od stycznia wziął sobie dodatkową pracę z kumplem po swojej pracy ale to nie jest codziennie. Przeważnie w weekendy pracuje dodatkowo.

Niech gips żre

Karola: Mam nadzieję, że tak nie jest. On ma tendencję do zwalania winy na mnie, że to ja nie mam czasu ani ochoty na seks ale tak nie jest to ja wszystko zaczynam...

Jest cała masa sposobów na to, by przywrócić namiętność:) http://supersluby.pl/przywroc-namietnosc-a92.html Ale przede wszystkim...powinnaś z nim porozmawiać:) Jesteś bardzo młodą kobietą, On wchodzi już w wiek w którym mężczyzna zaczyna myśleć o rodzinie i dzieciach. Moze rzeczywiście czuje presje... moze to praca i stres... jesli tak- poradzicie sobie z tym:) Tylko..powiedz mu o swoim zmartwieniu. Nie o tym, ze potrzebujesz wiecej seksu a o tym, ze sie o niego martwisz i zastanawiasz sie czy wszystko okej

trudno coś Ci pomóc, skoro Cię nie znamy. Możemy tylko gdybać. Jak jest cały zawalony robotą, to dla mnie już jest powód. Mój miał kiedyś bardzo stresującą pracę i to też oddziaływało na to, co się działo w łóżku. Teraz już na szczęście ma inną pracę.

Boję się że to nie chodzi o prace. Kręci się koło niego "uprzejma koleżanka z pracy"... I jej się boję. praca pracą ale któa normalna kobieta mając na 9 do pracy przyjeżdzała by z drugiego konca miasta o 6 przyjechać po swojego kolege z pracy?

to bardzo mają pod górkę. Chyba, że on musi w tym czasie jeszcze ją napompować.

Miałam podobną sytuację na szczęście wkroczyłam w odpowiednim momencie bo już nie wiele dzieliło go od zdrady.Tak jak piszesz prawie zero sexu nawet na rozmowę o rzeczach codziennych nie miał ze mną ochoty.Raz zostawił telefon w domu,przetrzepałam go,znalazłam dowody że flirtuje.Zrobiłam mu awanturę no i od tamtej pory jest sielanka.Ale to moje doświadczenie,mam nadzieję że u Ciebie to zupełnie coś innego.

zapraszam na mój temat prowadze go od półtora roku i uwierz mi na to nie ma lekarstwa :)

A teraz siedze sama w domu a on nie wrócił i nie odbiera moich telefonów i nie odpisuje na sms... Przychodzi mi do głowy śledzenie go, wiem, że to "niskie" posunięcie ale nic mi do głowy nie przychodzi...

czy podeslac link do swojego tematu? mysle, ze wiele zagladajacych tutaj chcialoby skorzystac, a chyba nie kazda potrafi znalezc... :(