porod w wodzie

dzien dobry mamuski. mimo ze jestem dopiero w 4 tyg ciazy mysle o formie porodu... chcialabym w wodzie. czy ktos tez tak rodzil? moze jest ktos kto sprobowal i w wodzie i naturalnego i moze porownac i napisac co lepsze. myslicie ze to bedzie dobry wybor? a jest tu moze ktos z kujawsko-pomorskiego i orientuje sie czy w strzelnie mozna rodzic w wodzie?

U nas w szpitalu była możliwość porodu w wodzie ale nam położnik odradził. Zresztą mało która kobieta kwalifikuje się do takiego porodu.

a chętnie się dowiem jakie sa kwalifikacje do takiego porodu?

trzeba cała ciąze byc zdrową , nie brac leków typu LUTEINA CZY DUPHASTON i innych, zero klopotów z ciśnieniem. zero wad wzroku dziecko musi byc dobzre ulozone, szpital musi miec przeszkolony personel do porodów w wodzie jeszcze mało????

Ja chciałam, ale jak się dowiedziałam o wszystkich wcześniejszych badaniach za które płaci się samemu to podziękowałam, zwłaszcza, że i tak może się okazać, że trzeba na łóżku bo coś nie tak. Kwalifikacje to przede wszystkim bycie idealnie zdrowym co niby każda jest, ale musi to mieć potwierdzone. Wszelkie żółtaczki, hiv itp, no już nie pamiętam może to od szpitala zależy, ale lista była bardzo długa - po prostu praktycznie wszystko co można złapać przez zarażenie się musiałaś mieć potwierdzone, że tego nie masz - wszystko na swój koszt bo to Twoje widzi-mi-się. Co prawda może to zależeć od szpitala więc najlepiej iść się zapytać, u mnie w szpitalu na sali miałam swoją łazienkę i mogłam może nie tyle co rodzić w wodzie, ale jak chciałam to mogłam sobie siąść w kabinie prysznicowej wygodnej i polewać się natryskiem w celu złagodzenia bólu przed bólami partymi ;) więc w sumie jakiejś tam dużej straty nie było bo jak teraz to sobie przypomnę to rodzenie normalnie wydaje mi się wygodniejsze i miałam masaż szyjki a w wodzie by mi tego położna nie zaserwowała ;)

No to bym się kwalifikowała ale teraz to za późno już mam roczne diecko a wczesniej mi to do głowy nie przyszło ;p

A ja polecam bardzo. Nie wiem jak w innych szpitalach, ale u mnie nie trzeba było do tego żadnych badań. Już w trakcie ciąży zapytałam lekarza czy jest taka mozliwość, nie było żadnych przeciwwskazań, w karcie ciąży zaznaczył że poród w wodzie. Ulga niesamowita, bóle o 70% mniejsze. Wanna była z hydromasażem. Najpierw byłam tam godzine i położne kazały mi wyjść, aby nie zanikła akcja porodowa, po godzinie weszłam znowu i siedziałam 3 godz :D Powiedziałam że nawet dzwigiem mnie z tej wanny nie wyciągną taka ulga :P Na sam poród przeniosłam się na łózko bo jestem wysoka i było mi niewygodnie przeć. Jeżeli masz taka mozliwość skorzystaj, bo ja mam porównanie to był mój trzeci poród, dwa poprzednie tradycyjnie na łózku, ten trzeci w wodzie bez porównania.

małablondynka masaż szyjki w wodzie też się odbywa, i wierz mi ze boli mniej :P a dodam że nie byłam szyta bo nie było takiej potrzeby woda rozluźnia ;)

no ten masaz to ja tez mialam i bol potworny myslalam ze mnie rozerwie od srodka

Mnie masaż nie bolał tzn trochę tak, ale jednocześnie sprawiał ulgę ;) Też nie byłam szyta i zero pęknięć. Widzisz to chyba zależy od szpitala bo w moim później o tym gadałam i nie miałabym masażu bo wg położnej niby jak skoro używała przy nim dwóch różnych żeli które najwięcej dawały i mijałoby się to z celem. U mnie wtedy poród w wannie sama położna powiedziała, że dobrze, że nie szłam bo nie mogą nic tak sprawnie robić, a jak chciałam masaż wodny to mogłam z prysznica korzystać. Wiadomo, że to nie to co hydromasaż, ale można było nawet jednocześnie siedzieć na piłce i polewać wodą ;)

Aha i przeciwwskazań od lekarza też nie miałam bo wspomniałam mu o tym. Jedynie ta lista badań w szpitalu jakie muszę wykonać sprawiła, że podziękowałam ;)

Moja sąsiadka rodziła w Strzelnie i o ile nie orientuję się , czy jest możliwy poród w wodzie, to wiem za to, że miała tą wątpliwą przyjemność, bycia szytą na żywca. Inna moja koleżanka po cc nie mogła doprosić o żadną i pomoc dla siebie i dziecka tylko pretensje i pretensje, że jest beznadziejną matką. Podlegam niestety pod ten szpital i będę broniła się rękami i nogami, żeby w razie potrzeby nie tam być hospitalizowaną.