Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to nowhere

Kobiety już dawno mnie skreśliły, ale sam sobie jestem winien.

Polecane posty

Gość to nowhere

Dlaczego, lista jest bardzo długa ale nie chce mi się pisać wszystkiego. Napiszę w skrócie: nie mam mieszkania ani domu, bo wciąż mieszkam z rodzicami. Jestem wiecznym studentem, pracę piszę już 2 lata i nie mogę się zebrać. Jest kiepskiej postury, bo jest chudy, a dodatkowo mam krzywą gębę. Nigdy nie byłem w związku, nie miałem dziewczyny, nie był em na randce, nigdy nie całowałem się. Więc nie trudno się domyślić, że jestem prawiczkiem. Jeśli chodzi o osobowość to jestem introwertykiem, który jest bardzo zamknięty w sobie. W dodatku jestem chorobliwie nieśmiały, mam fobię społeczną o raz nerwicę lękową. Nigdzie nigdy nie wychodziłem jeśli nie była o konieczność i w zasadzie moje życie towarzyskie nie istnieje, nigdy go nie było. Mam 30 lat i jestem nolifem. Nie mam rozwiniętych interakcji społecznych tak jak normalni ludzie. Powiem krótko, jestem niedorozwinięty. Na szczęście nie przekażę swoich genów dalej, a sobie daję jeszcze jakieś 10 lat życia. Nie winię za to nikogo, bo sam jestem sobie winien i to na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juras ogoras
wyrazy wspolczucia ale nie kazdy musi miec kobiete, zajmij sie czyms innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drappina
Jak kobiety mogły cię skreslić, skoro cię nawet nie miały okazji poznać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiejsze tezy
Tylko naukę pogrzebałeś, na resztę rzeczy nie miałeś wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nowhere
juras ---> masz rację. Ja do bycia w związku się po prostu nie nadaję. Zmarnowałbym tylko komuś życie. Ze mną nikt nie byłby szczęśliwy. Sam pewnie to stwierdziłeś po przeczytaniu tego co napisałem. Stwierdzam, że ja do życia też się nie nadaję. Niestety w społeczeństwie jest jakiś procent ludzi ułomnych i ja do nich należę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nowhere
Tylko, że z nauką wiąże się całe moje życie. Nie mając dobrego zawodu nie jestem w stanie zapewnić bezpieczeństwa rodzinie, bo nie jestem w stanie zarobić dużych pieniędzy itd. To wszystko ze sobą jest powiązane. Jeśli ktoś nie jest w stanie mając 30 lat w końcu skończyć studiów to nie świadczy to o nim dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEYREYHERH
Lubię takich:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trhty
trzeba bylo isc na dziwki i tyle albo najlepiej jakas studentke amatorke wyhaczyc za 300 zloych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GEYREYHERH
Już mi się podobasz :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzisiejsze tezy
przed studiami też nie miałeś nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nowhere
Nie, przed studiami też nic, ale już wtedy wiedziałem, że tak będzie. Studia już ciągnę 8 lat a powinienem tylko 4. Teraz zbieram się, aby zakończyć pisanie tej pracy, bo zostało mi już dosłownie kilka stron i kilka rysunków, chociaż wiem, że i tak w czerwcu nie zdążę się obronić. Od kilku lat nic mi się nie chce. Nawet nie chce mi się słuchać mojej ulubionej muzyki itd. Kompletny marazm i niechęć do wszystkiego. Dawniej nie byłem pesymistą, a teraz to nawet się nie cieszę bo nie ma z czego. Jak już powiedziałem to wszystko na własne życzenie. Może powinienem zacząć pisać bloga, to coś po mnie zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne, ja też zawsze byłam introwertyczna, nieśmiała, ale studia mnie z tego wyleczyły - przynajmniej z nieśmiałości, bo do tej pory jestem samotnikiem, ale już bez problemu odnajduję się w grupie i nawiązuję nowe kontakty gdy trzeba. Może i dla Ciebie znalazłaby się jakaś rada, autorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nowhere
Majowa ---> najlepszą radą dla mnie to będzie, abym pozostał sam i nie zawracał d*py innym ludziom, a w szczególności kobietom. Pewnie można nazwać mnie nieudacznikiem, bo jakbym chciał to już dawno skończyłbym te studia. Natomiast gdybym chciał wyleczyć się z nieśmiałości to robiłbym coś w tym kierunku. To samo dotyczy kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, najlepiej siedzieć i płakać, a wziąć się za siebie to już nie? :P Może psycholog by mógł pomóc? Wydaje mi się, że Twoje problemy autorze, siedzą przede wszystkim w twojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość from here to nowhere
Majowa ---> uwierz mi, tutaj nawet psycholog nie pomoże. Mam tyle zaszłości z tych wszystkich lat i tak głęboko zakorzenione, że nie da się tego już naprawić. Mam defekt osobowości. Całkiem możliwe, że kiedyś wyląduję w psychiatryku, ale i tacy ludzie muszą być. W moim przypadku nie da się nadrobić tych wszystkich straconych lat, bo zawszę będę czuł niedosyt i nie będę szczęśliwy. Tak te problemy siedzą w mojej głowie i chyba tylko transplantacja mózgu mogłaby pomóc. Nigdzie tutaj nie płaczę, tylko napisałem jak oceniają mnie kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×