jak sobie radzić jak ktos was miesza z błotem?? wybor pracy a zdanie innych

wiec tak przyszla do mojej mamy taka babka, niby jej dobra znajoma i sie pytala co tam robie i takie tam. ogolnie jestem w takiej sytuacji ze szukam pracy - konkretnie chciałabym w sklepie z ubraniami, kosmetykami, jedzniem czy innym. nie dawno skoczylam studia( nie wazne jakie!) ale nie podobalo mi się bardzo nie wiem czy to moja wina czy studiów (nie wazne). W trakcie studiów pracowałam w róznych sklepach i zawsze ocierałam sie o awanse tylko studia mi w tym przeszkadzały. rozmawialam z ta babka no i opiwiedzialam jej swoja sytuacje ze szukam pracy i jakiej (pytała to odpowiedzialam szczerze), a ta zaczela ostro po mnie jechac!!! ze jestem nienormalna, powinnam szukac pracy w mojej specjalnosci, że mam problemy ze sobą(psychiczne!), pewnie zadaje się ze zlym towarzystwem. byłam bardzo opanowana i grzecznie odpowiedziała jeszcze raz to samo. nie uważacie że to ogromne chamsto kwestionować wybory dorosłej osoby (mam 26 lat)?? to że ona jest dwa razy starsza to nie znaczy , ze wie z czym czuje sę dobrze a z czym nie i pokazała ogromny brak klasy?? nie byłam agresywna, ale nie miałam siły udawac, że wszystko jest OK, chociaz tyle że nie pokazałam braku klasy i nie wrzasnęłam na nią, ale gdybym to zrobiła to chyba bym sie lepiej czuła. w kazdym razie powiedzialam mamie o tym co ona mi na opowiadała (mama nie była przy tym) i jej kolezanka już nigdy do naszego domu nie przyjdzie ( nie zerwa kontaktu ale jak beda musialy sie zobaczyc to nie w domu). Jak byscie zareagowali?? Jak powinnam zareagowac??

Z takimi babami to jakbys nie postapiła to one i tak ci tyłek potem obrobią. Jakich bys słów nie uzyła, zeby przerwać jej słowotok - to ona odbierze to jako bezczelny atak na swoją osobę. Najlepiej to chyba pod byle pretekstem zwiać. no i nie tłumaczyć się babolowi ze swoich wyborów. Niniejszym pozdrawiam M.- wsiowego babola i wachlę.

ta kobieta mi troche nerwy popsula... takie rzeczy to można mówic komuś kto ma 16-17 lat i trzeba być jakoś związanym z ta osoba, a nie mi tu przychodzi nic o mnie nie wie ani ja o niej i mi będzie zycie układać po swojemu... pragne o tym zapomniec jak najszybciej, a jeśli kiedyś ją zobacze to ją oleje, albo jak będzie mama w pobliżu to powiem oschłe dzien dobry... nie wiem kim trzeba byc zeby tak sie wtracac w cudze zycie!!!

tez masz nerwy na wodzy!!!! ja chyba bym jej dała w pysk...olała bym klase i poprostu wywaliła ja z domu jak by mi babsztyl zaczoł sie glupio odzywać.

nie wiem z kad sie biorą tacy ludzie jak ona - chyba wyobraza sobie ze moze wchodzicz buciorami w cudze sprawy...doslowenie prosto z ulicy