chcę się tylko wyżalić :(

na wagarach, w barze uśmiechał się chłopak do mnie, był z kolegą ja też nie byłam sama. nagle spytał czy może nie mamy ochoty na browara, razem z koleżanką zgodziłyśmy się, okazało się ze to bardzo sympatyczni kolesie, zabrali nas na stancje, potem odprowadzili nas do domu. na następny dzien proponowali nam lyzwy i tak zaczelismy sie przyjaznic, minął rok od tego momentu, niestety nie wszystko sie ukladalo jakbysmy chcieli. skonczyl 18 lat... :( . pewnego razu napisal mi jeden z nich ze poklocił sie bardzo z rodzicami, ale niby potem bylo juz wszystko ok. 3 dni po naszej rozmowie na facebooku jest informacja o jego pogrzebie :( nie mogłam zrozumieć jak to możliwe zawsze był taki radosny, tyle pozytywnej energii w nim było, nigdy nie widział ciemnych barw:( dzisiaj mnie naszlo na wspomnienia, nigdy go nie zapomne mam jeszcze z nim zdjecie z tamtego dnia w ktorym sie poznalismy :( jak mozna odebrac sobie zycie przeciez jeszcze wszystko bylo przed nim. zawsze tego słuchał :( http://www.youtube.com/watch?v=-Fi9iPHDn0I jego ulubiony kawałek :(

wniosek z tego taki, że nie należy wagarować

Ale wtopa nawet nie pamietam jak sie tej buzki robi :D:D

to zaden wniosek, ciezko mi zrozumiec co siedzi samobojcom w glowach. dlaczego sie poddają? :( BOG dal nam zycie, niech on nam je odbierze

juz lepiej:). Sorry takie tematy to aa nudne/powtarzajace sie.

każdy ma prawo do decydowania o sobie.