jak mamy sie spotkac to on zawsze zaczyna milczec

mieslismy sie spotkac, wszystko ladnie zgrabnie cacy ... ale zawsze cos mu zacznie zawadzac i napisal: spierd.. na zawsze! .. wpadlam w dolek psychiczny bo spotykalismy sie ... potem ... czasem umaiwialismy sie, i znow on zawiodl... i jak sie dolicze to bedzie do 10 razy na ten rok... bo od roku jakos tak jest, kocham go ale i nienawidze.... najgorsze to to ... ze jak jakas do niego staruje to on im ulega, a potem (zawsze tak jest) ona go rzuci i on do mnie ..a ja go przyjmuje ... od roku jest sam..i tak od tego czasu mamy sie spotkac ale np po misieacu on ma dosc ( bo on nie chce do mnie przyjechac, bo "dupcy" podroz autobusem ok 200km, a po drugie ja nie mam prawa wchodzic do jego domu-tak sobie jego wyrodna matka zazyczyla) ja jestem spokojna dziewczyna ...i tak to mija ... teraz bardzo cieprpie bo myslalam ze spotkanie dojdzie do skutku... ja zawsze dotrzymuje slowa ..a on nigdy .... ja sie szykuje wybieram tam i teraz nie wiem .. boje sie aby mnie nie wystawil ... mi zalezalo bardzo ..a on teraz nie odpisuje ... a ja znowu zostalam na lodzie..

tak po krotce napisalam... nie wiem co o nim sadzic ... tzn ... ma tylu znajomych na facebooku, wielce przyjaciolki ktore go teraz podrywaja ..a na zywo nie widzieli sie ... i ze mnie tam robia posmiewisko ... ciezko mi bo bardzo sie w to zaangazowalam

zawsze on musi byc ten naj ... jego wirtualne koleznaki pisza mu " w kupie sila "