bez szans

jeszcze niedawno miałem nadzieję choćby na przyjaciela, lub kogoś z kim bym mógł normalnie pogadać na luzie. teraz wiem że już zawsze będę sam... to smutne ;(

dlaczego?:(

nikt mnie nie chce, tyle razy próbowałem się z kimś zaprzyjaźnić, tak bardzo się starałem. kilka razy wyszedłem z dwoma kolesiami ale oni okazali się tym "złym towarzystwem", na początku spoko byli, ale jak z nimi wyszedłem to od razu zaczęli namawiać mnie do palenia marihuany - ja nie jestem taki, staram się prowadzić bardzo zdrowy tryb życia. Załatwiłem sobie 5g cyjanku, boję się. leży w foli aluminiowej w woreczku na półce. 3 miesiące temu mówiłem że jak nie znajdę przyjaciela to wezmę to i będę miał spokój moich cierpień. teraz tak sobie leży, ale ja się boję tego wziąć, nie chcę umierać, ale z drugiej strony to ja już po części umarłem.

odebrać:( ja też nie mam przyjaciół, rodzina zajeta swoim zyciem, ale ja już nie jestem młoda i muszę się z tym pogodzić. Natomiast Ty na pewno jeszcze jesteś młody, zycie przed Tobą i jeszcze nie jednego kolegę, przyjaciela znajdziesz. Tylko musisz nieco dłużej go szukać, gdyżtaka jest właśnie dzisiejsza młodzież, która zamiast potępiać to co złe, tym się chwali. Może poszukaj gdzieś w twojej parafii, tam na pewno jest wielu wartościowych chłopaków. Nie musisz od razu zostać ministrantem:)

przestan!! ja sie moge z Toba zaprzyjaznic!!

przestan! ja sie moge z Toba zaprzyjaznic!!