Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość irish coffee

chcę, ale nie potrafię tego zakończyć.

Polecane posty

Gość irish coffee

Rozstałam się z chłopakiem jakiś czas temu, bynajmniej nie dlatego,ze chcialam, ale tym razem postanowilam uznac prymat rozumu nad sercem. On bardzo chciałby do mnie wrócić, prosi o szansę, a ja...łamię się po każdej rozmowie z nim do tego stopnia, że zaczynam sobie roić, że może jednak da się to wszystko naprawić. Później jednak przypominam sobie wszystkie momenty w których mnie zawiódł, to ile głupot zrobił w życiu i robi nadal i wiem, ze to nie rokuje.Że prędzej czy pozniej, mimo uczucia z obu stron, i tak to sie skonczy, wiec chyba lepiej wczesniej.... Czuje sie jak w jakims wariackim młynie, zmieniam nastawienie do niego pare razy dziennie, najlepiej byloby nie odbierac w ogole telefonu, ale nigdy nie chcialam konczyc zwiazku w tak brutalny sposob. Wiem,ze jesli definitywnie z nim skoncze, poczuje ulgę, poki co ta sytuacja przyniosla mi tylko cierpienie i niezdane egzaminy na studiach, jestem w matni, totalny impas, nie wierze,ze daje się formowac jak plastelinę, zawsze byłam silna i zdecydowana, ale nie jesli w gre wchodzą uczucia. Pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlekkko
ocb?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misssalissa
Nie wracaj do niego. Miałam tak samo - wróciłam, to był najgorszy błąd, bo on zrozumiał, że ma mnie w garści i było jeszcze gorzej, jeszcze więcej łez i jeszcze więcej przykrych słów z jego strony. Wyrzuć wszystko co z nim związane, spal, połam, wyrzuć jego numer telefonu, maila, facebooka i daj sobie czas. Im więcej będziesz myśleć tym gorzej będzie. Nie spotykaj się z nim pod żadnym pozorem - zrobi Ci burzę mózgu i będziesz się telepać z jednej skrajności w drugą. A na noc pij mocna herbatę z dziurawca - będziesz się budzić z dobrym humorem :) Trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
mlekkko, jestem, a raczej byłam, z dość problematycznym chłopakiem, o wszelkich cechach osobowosci narcyza. resztę mozna sobie dośpiewać, to ile mnie to kosztowało. misssalissa, dzięki za tego posta :) ja rowniez pomyslalam o tym, ze samo moje odbieranie telefonow pozwolilo mu myslec, ze juz wszystko ok, ostatnio nawet cieszyl sie,ze znow jestesmy razem, mimo ze ja nic takiego mu nie powiedzialam. Tego, ze zrobi mi burze mózgu strasznie sie boje, dlatego idac za radą Twoją oraz moich przyjaciół nie spotkam się z nim, choć nie przecze, że chciałabym znów go zobaczyc. To jest wlasnie cecha tego młynu- z jednej strony chciałąbym zobaczyc go ostatni raz, z drugiej wiem, ze lepiej dla mnie jesli juz sie nie spotkamy. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wracaj do niego! nie spotykaj sie z nim i nie odzywaj do niego...ja niedawno tez popelnilam ten blad i teraz mam za swoje on jak juz wiedzial, ze zawsze do niego wroce to robil sobie co chcial nawet zdradzal i wczoraj zakonczylam all... takze nie warto...!!!! pamietaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
współczuję...skonczylas, tzn? przekonywal Cie? czy przestałaś odbierac, odpisywac tak zeby juz nie dac mu szansy na wyjasnienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie odpisuje, nie odbieram nie odzywam sie i pousuwalam go wszedzie ... zeby mnie nie korcilo ;p i tak wiem , ze on bedzie pisal jeszcze bo on jest pewny, ze ja wroce ale sie przeliczy...nie jestem juz taka naiwna i wiem, ze on sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
a czym zawinil? ja do mojego mam podejrzenia ze mogl nawet zdradzac...ale nie udowodnie mu tego, a on sie zapiera,choc fakty mowia przeciwko niemu. momentami po rozmowach z nim mysle "cholera, ja go krzywdze, nieslusznie oskarzam", pozniej rozmowa z przyjaciolka i pytanie do mnie "x, czy ty masz pięc lat, ze wierzysz w bajki?" i nagle otrzezwienie...i taki mlyn od dwoch tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klamal mi prosto w oczy jak ja dobrze znalam prawde.. chodzil sobie na imprezy sam z kolegami na ktorych mnie zdradzal itp...spotykal sie ze mna a klamal innym dziewczynom, ze ze mna nie jest... dupek z niego i wiem, ze juz mu nie mozna ufac i on sie nigdy nie zmieni. Wiele razy mi mowil, ze mam mu dac szanse to bedzie ok i mam sprobowac zaufac.. hm no a jak sie staralam i bylo juz dobrze to sie wydalo, ze mnie zdradzil wlasnie tak zee nie dzieki juz wole byc sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irish coffee
a klamal, ze tego nie robi? mialas mocne dowody? faceci zwykle zapierają sie do granic mozliwosci. ja juz skonczylam dzis i mam nadzieje ze definitywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×