Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bedda12

nie chciał się spotkać

Polecane posty

Gość bedda12

od ponad 7 miesięcy utrzymuję kontakt z facetem przez fb/sms...poznaliśmy się w rzeczywistym :) swiecie, nie zwróciłam na niego uwagi, bo mialam wówczas kogoś, jednak to już bykl schylek znajomości...rozstalismy się. Napisalam smsa do tego ( z którym mam obecnie problem) calkiem niezobowiącującego czy idzie na wigilię, odpisal ze nie moze i od razu zapytal co robie i zaprosil mnie na lody...ok, pomyslalam: a co tam (chociaz myslalam jeszcze o bylym) i przyjechal po mnie, w środku zimy, w środku nocy. No i...porozmawialismy troche...na drugi dzien "cieszylam sie jak mysz do sera" tak to strescilam przyjaciólce, strasznie mnie zauroczyl, wydawalo mi się ze mamy tak dużo wspólnego ze sobą...pózniej, rózne byl perypetie ale nie spotkalismy sie juz wiecej...do walentynek, rozmawialismy praktycznie codzien na fb, upewnialam sie tylko ze mamy jednak wiecej ze sobą wspólnego niż przypuzczalam...jednak liczylam na te walentynki, ze coś zaproponujje, jednak nic. Urwalam z nim kontakt. Wytrzymalam miesiąc. Potem pisalam mu jakiesc smsy (nie chcialam juz fb, bo uznalam, ze strasznie te rozmowy sa złudne i nszczące), zawsze mi odpowiadał, pisal, ze czy wiem,ze pieniadze szczescia nie daja (chcialam zmieniac prace dla lepszej kasy), ze on np. robi co robi, bo chce dobrze życ, nie robi tego dla kogos, ale musi chocby mial byc sam...oboje zarabiamy duuuuzo ponad średnią, stad te rozmowy moze. Pózniej wrócilam na fb, moze brakowalo mi tych rozmów...zapytalam go czemu nie chcial sie ze mna spotkac, odpowiedzial ze od 3 miesiecy sie z kims spotyka........potem opowiadal mi o swoim umierajacym ojcu....dla mnie to za duzo, powiedzialam mu, ze tak nie mozna, ze ma laskea do mnie zagaduje, ze nie liczy sie z moimi uczuciami i myslami, odpowiedzial, ze to ja powiedzialam nie on, i ze to nie prawda. i tyle. :( . liczylam ze da sobie spokój, skoro ma kogoś, ale nie..przynajmniej raz na tydziej zagadywal: co tam? co robisz? jak tam? wypytywal o rózne rzeczy, używal do tego zdrobnien jak na początku naszej znajomości...do ostatniego tygodnia. Napisalam mu co mysle o tym wszystkim, co czuje do niego, ze nie potrafilam sie spotykac z innymi, bo wszyscy mi sie wydawali gorsi od niego..minelo pare dni a on : rany...cos ty tu mi popisala..minelo znow pare dni i pyta: co słychać? jak gdyby nigdy nic...no wiec pociagnelam rozmowe..a on ja przerwal w polowie nie odpowiadając. napisalam mu więc, ze to nie ma sensu i żeby juz do mnie nie pisal wiecej, bo te glupie rozmwoy nie maja wartości...moze to co pisze glupio brzmi, ale spedza mi to sen z powiek, facet jest dla mnie ideałem, powiedziałam mu to...mimo wszystko nie chcial sie ze mna 2 raz spotkac, ale z tą obecną jakoś potrafił...rozumiem,ze moglam mu sie po prostu nie spodobać jako dziewczyna, ale widze,ze nie potrafi definitywnie zerwać kontaktu, dużo przemilcza, ostatnio od moze 2 miesiecy tylko on zaczynal rozmowy..ale po co...jak go pytam po co, to zmienia temat. ja się wykończę...chialabym go usunąc z głowy ale boję się szczerze,ze bedzie to duzy bład..ale w sumie on nie daje mi powodów nawet zebym tak myślała..co zrobić..czy jak odpuszczę to zawalczy, cz nie.......... strasznie mi szkoda i nigdy mi az tak nie zalezalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frajerka z ciebie ;)
Tracisz czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gnojek ale taki prawdziwy
a w skrócie o co chodzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o_to_chodzi
pierdolnij mu z laczka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×