I co dalej?

Mam do Was pytanie. Ku czemu darzy zwiazek w konkubinacie? Mamy 5,5l coreczke. Wymarzona. Bardzo chciana. Ale nie mamy nawet slubu cywilnego. Wstyd mi za to strasznie.... planow tez zadnych nie ma. Ja bedac w ciazy chcialam cywilny wziasc ale On nie. A pozniej zdania sie zmienily. On podjal te dezyzje.... ale ja sie wycofalam. Dlaczego tak sie stalo??? On mysli teraz o SYNKU! O drugim dziecku! A ja nie..... choc tez nie do konca.

.... echo?

haha urzekla mnie twoja historia :)))) "Ja chcialam a on nie, a potem odwrotnie" przeczytaj to co napisalas jeszcze raz a sama sobie odpowiesz na pytanie dokad dazy wasz zwiazek

jak się dupska dawało nie będą zoną i ciesząc się byciem taka wyzwoloną szmatą to teraz tylko do siebie mozna mieć pretensje... szmacie zachciało się być żoną hahaha, trzeba bylo myslec 5 lat temu

daj spokoj kobieto, to juz nie te czasy, slub to tylko papier i obraczka na palcu, najwazniejsze jest uczucie miedzy wami i to ze jest wam razem dobrze.... no chyba ze tesknisz za biala suknia, welonem, tortem, muzyka i wspanialym przyjeciu na 150 osob to wtedy Ok!

ja bym nie chciała zyc bez slubu, fakt ze slub nie gwarantuje uczucia do smierci ale reguluje inne sprawy np majatkowe, poza tym fajniej jest byc żona niz konkubina

no dobrze, powiedz to swojemu gostkowi i niech bierze sie do roboty a jak nie to zastosuj srodki przymusu bezposredniego, ty juz wiesz najlepiej ktore na niego dzialaja :-)