Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 2rf3rewrwerewr

jak zmienię pracę będę zarabiac dużo mniej

Polecane posty

Gość 2rf3rewrwerewr

Pracuję w firmie w której się w ogóle nie rozijam, mój szef jest patafianem, przekłada zycie osobiste na nas - pracowników. Zarabiam u niego 2200 netto za każdy miesiąc plus czasem się trafi jakas premia. Mam jednak propozycję pracy w dużej firmie, gdzie będę mogła się rozwijac i moje zarobki po pół roku będą wynosily ok 2700 miesięcznie, jednak przez pierwsze miesiące bede zarabiac najniższą krajową. Co zrobilibyście na moim miejscu?? tkwić w martwym punkcie i nienawidzić swojej pracy czy zacząć coś nowego i zarabiać...1100 zł miesięcznie NETTO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dasz radę przewegetować
to bierz i nie czekaj. Możesz tego żałować, że nie skorzystałaś z oferty. Dasz radę się pomęczyć przez ten czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdfgd
To drugie, masz szanse to sie rozwijaj, miesiace szybko zleca a potem podwyzka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2rf3rewrwerewr
no właśnie tu jest problem...nie wyżyję za takie psie pieniądze. Niedawno mój chłopak z którym mieszkam stracił pracę i ciężko mu cokolwiek znajeźć więc ciężar utrzymania spoczywa na mnie, on czasem coś dostaje od rodziców, moi mi nie dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfghdhf
lepiej brać, choćbys miała jeść ryż tygodniami, a chłopak jak zobaczy, że baaardzo ciężko przędziesz pospieszy się i zwiększy wysiłki w szukaniu pracy. Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym ryzykowała. Ale pogadaj z nim, niech się chłopak weźmie za skuteczne szukanie pracy - nawet wykładanie towaru też podreperuje Wasz budżet - chyba, że woli łatwą kasę do rodziców. Ale mam nadzieję, że jest ambitny. Zróbcie plan wydatków (opłaty - media), z czego możecie zrezygnować, ile zostanie na jedzenie itp. I obyś była pewna tej lepszej kasy! Wg mnie - bardziej obawiałabym się "gruszek na wierzbie" niż tego, że boję się zaryzykować. Skoro Twój chłopak nie pracuje, niech nauczy się oszczędniej gotować - mnóstwo czasu to pochłania, ale dacie radę! Rozwijaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a my hen wszyscy razem
koko euro spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×