wiecie co moj facet mi powiedzial

kazdy wokol nam mowi o ile wy to juz jestescie razem no prawie 5 to kiedy sie chajtacie, nawet przy mnie kolega do mojego powiedzial streszczaj sie bo ci ucieknie. i podal przyklad pary z 7 letnim stazem gdy dziewczyna powiedziala kolego czas leci nie stoi i kopnela go w trabe. moj facet nieraz zaczajal temat ze na nas tez musi przyjsc czas, rozmawialismy jakie chcialabym miec wesele i takie tam , ze jak kredyt wezmiemy to moze na wesele starczy. tyle ze jestesmy para ale nie narzeczeństwem. a on mi oznajmil ostatnio ; nie chce sie z toba chajtac bo nie jestem ciebie pewien pff. idio..ta troche mnie to zabolalo. ja tez niby nie mysle o obraczkach bialej sukni ale nie bylo to mile. a wy jak myslicie czy jest jakis okreslony czas ze trzeba sie gonic do malzenstwa??