mam dość studiowania, to mnie wykańcza psychicznie

witam muszę się w końcu komuś wygadać. mam dosc studiowania i najchetniej rzucilabym to w pizdu. jestem na drugim roku / wczesniej w miare mnie to interesowalo, a teraz znienawidzilam ten kierunek...... nie chce mi sie uczyc, bo jak mam wkuwac cos czego nenawidze to slabo mi sie robi... chcialam w zyciu robic co innego, a glupia w koncu zdecydowalam sie na to i teraz wiem, ze to byla najgorsza decyzja w moim zyciu. kurwica nmnie brala ja k mialam isc na zajecia, teraz sesja i jest jeszcze gorzej. jak powiedzialam o tym mamie to byla wielka awantra i gadanie, ze musze skonczyc te studia itd. nie moge nawet na glos powiedziec jak bardzo tego nienawidze, bo nie chce znowu takiej awantury..... przez te studia ciagle pale, biore krople na nerwy i nie moge juz wytrzymac. non stop w nerwach i w strach, bo jakbym nie zdala roku to matka by mnie chyba zajebala. a najchetniej wzielabym papery i olala to wszysto. teraz powinnam sie uczyc z kilku przedmiotow a siedze i rycze bo nie moge na to patrzec

i co bys chciała studiować lub robić gdybys mogła zrezygnowaćz tych studiów?

w dodatku zero wsparcia tylko pierdlolenie jakbym jakims robotem byla: "masz sie uczyc, sama taki kierunek wybralas, teraz szkoda tych dwoch lat". masakra jakas to jest. i ta presja ze strony rodziny, bo kazdy na mnie liczy....... ja pierdlole.....

chcialabym robic to co chcialam od dzieciaka, a u mnie w miescie nie ma tego kierunku, jednie kurs dwa lata

studiuje filologie polska - najwieksze gowno bez perspektyw

mnie nie interesuje, ale nie miałem wyjścia z dwóch powodów, gdybym poszedł na to, co mnie interesuje, to szanse na pracę byłyby bliskie zeru, a drugi powód to taki, że musiałbym dojeżdżać na inną uczelnię i wtedy zawsze, jakbym miał zajęcia do wieczora, gdybałbym, jak będzie wyglądała moja droga powrotna, to lepiej już studiować coś, co mnie nie interesuje

problemw tym, że po tym nie bede miala pracy, a nawet gdybym miala, to nie chce pracowac w tym zawodzie

nie dziw sie, ze tego nie nawidzisz kazdy by tym rzygal

wpadlam w jakas depreche przez to, a nie moze byc tak , ze studia beda rzzadzic calym moim zyciem, to nienormalme

ale glupia pizdo czemu wybralas najwieksze gowno na swiecie w dodatku bez zaciecia humanistycznego

w liceum nauczycielka ciagle mi wbijala, ze jestemm w tym dobra, a teraz co? nienawidze tego gowna

bierz koniecznie magnez z b6, jak pijesz kawę to podwójna dawkę.... złe reakcje na stres czesto sa jego niedoborem. Może tez joga? albo inne cwiczenia

haha zaden cie nie interesuje? to napisz co chcesz robic to ci znajde uczelnie z tym kierunkiem

do wielcy studenci zasrani - i radze Ci szczerze, nie idz, bo to gowno daje

i wasnie przez takie gadanie wpakowalam sie w to bagno

"no tak, lepiej iść na studia, które cię nie interesują tylko po to, by te studia mieć skończone, byle jakie ale skończone. Wszyscy krzyczą o tych studiach, wszyscy idą a potem płacz, że ciężko. Dlatego nie wybieram się na studia bo żaden kierunek mnie nie interesuje. Znajdę dobrą pracę bez tego" już lepiej się męczyć na czymś co mnie nie interesuje i mieć jakąś szansę znalezienia pracy, niż żeby mi rodzice awantury robili i nie mieć żadnej szansy na pracę

Rodzice maja racje

a jakbym rok oblala to nie mialabym juz zycia w mojej rodznie... i poza tym repeta, czyli rok tortur wiecej

ja zrezygnowalam z jednych studiow bo nie widzialam sensu, drugie rzuclam z powodow zdrowotnych i co to nie koniec swiata zmieniac studia, rob to poki czas, szukaj tego co bedzie ci odpowiadalo masz prawo byc szczesliwa i szukac tego szczescia:P

łatwo mowic, ale matka by mnie rozjebala

ja uwazam, ze jak nie chcesz isc to nie idz bo studia maja ulatwic w karierze zawodowej, ale jak masz plany to je realizuj i nie mecz sie studia dla papierka taka fikcja i obluda jest glupota; tylko w tych czasach co bys nie chcial robic to znajdzie sie uczelnia co oferuje taki kierunek; dla mnie studia to praca nad wlasna osoba a nie zakucie i impreza nie rozumiem osob tepych placacych za papierek, czy idacych na gowniane kierunki, proste kierunki ktore ich nie interesuja

a ja co mam robic?;cccccccccc

zrob licencjat i potem zyj wlasnym zyciem

jak ja bym studiowala polonistyke to w pizdu bym to rzucila, sama kiedys planowalam wiele lat temu ale na szczescie ojciec wybil mi to z glowy, po tym nie ma pracy!! moja koleznka ze skzoly skonczyla polonityke i teraz pracuje za psie pieniadze na sluchawkach, w polsce nie ma roboty a juz po takich konkretnych kierunkach to w ogole, w panstwowej szkole nie ma szans bo jest duzo polonistow a malo dzieci, do biblioteki nie ma szans zupelnie, musialabys ewentulnie zrobic doktorat i potem zostac na uczelni jako wykladowaca, dwa lata to nie jest duzo, zmien kierunek zanim spaprzesz sobie zycie na wyrznie zyczenie matki!!

wielcy studenci zasrani w moim przypadku nie można, ja mogę pracować tylko niefizycznie (nie będę tutaj pisał, dlaczego), skończyłem dziadowskie technikum (do dobrego technikum mnie nie przyjęli, bo nie przeszedłem pozytywnie badań lekarskich), bez studiów nie mam szans na pracę niefizyczną

jest zawsze szansa tylko nie wolno traktowac studiow jako zabawki

a co byś chciała studiować? moze jest szansa, zebys zaczela to, czego naprawde chcesz? daleko masz do tego innego miasta?

ale i tak nie miałbym szans na pracę zgodną z moimi zainteresowaniami

mowilam na spokojnie i tez byla awantura studium policealne tego co mnie interesuje jest w tym samym miescie co mieszkam i studiuje

nie wiem dlaczego moja rodzna ta k sie uparla na jebana polonistyke