Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieznajomaaaaaaaaaaaaaaa

mam dość studiowania, to mnie wykańcza psychicznie

Polecane posty

Gość nieznajomaaaaaaaaaaaaaaa
ja mam byc tylkorobotem, ktory dostanie papierek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowa 87989
to nie mozesz isc do tego studium bez wiedzy rodziców? dokonczysz do licencjata tą polonistykę i jednoczesnie bedziesz robila to co Ci sie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh827823
pewnie twoi rodzice siedzą myślami w głębokim PRLu i myślą że wszędzie jest praca a jak skończysz polonistykę to będziesz nauczuycielką czy coś w tym rodzaju, może wyprostuj im myślenie i powiedz ze po polonistyce PRACY W TYM KRAJU NIE MA I NIE BĘDZIE PRZEZ NAJBLIŻSZE LATA. ze tylko stracisz czas i pieniądze, a potem będziesz telemarketerem albo nie wiem co? jak nie masz wtykow i znajomosci to lepiej zmien studia, 2 lata to jest malo, ja tez bylam dwa lat w plecy bo bylam zagranicą. po prostu pogadaj z nimi i wyjasnij ze w Polsce nie ma roboty, PRL juz dawno minął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh827823
albo ich postrasz ze ok konczysz studia ale jak potem nie dostaniesz roboty to bedziesz na ich utrzymaniu! zeby nie bylo czasem tak ze oni ci teraz robia awantury ze masz studia skonczyc a potem powiedza ze trzeba bylo studiowac co innego (jak pracy nie bedzie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssandra
Doskonale Cię rozumiem. Też byłam na studiach , też wybrałam zły kierunek, płakałam, męczyłam się , nie chciało mi się uczyć,bo mnie to zwyczajnie nie interesowało.Jesli wspomniałam o tym w domu to był krzyk i rozmowy w stylu:To co będziesz robić ? Sprzątać ulice? Ale postanowiłam że to moje życie i ja będę decydować co z nim zrobić.Zrezygnowałam ze studiów i poszłam do pracy. Było to 5 lat temu,teraz mam 28 lat, pracę, zaoszczędzone pieniądze na koncie i nie żałuję tej decyzji, a już na pewno nie czuję się gorsza od ludzi z mgr przed nazwiskiem. Nie liczy się że masz papier z filologii polskiej czy z budownictwa, liczy się bystrość umysłu i to co potrafisz w życiu robić czyli doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co. .. .
Doskonale rozumiem ze presja na mlodego (choc juz doroslego) czlowieka ktory mieszka z rodzicami moze byc bardzo silna a ich niezadowolenie z jego wyborow okazywane na kazdym kroku nieznosne ALE do cholery to jest Twoje zycie ktorego przyszly bieg wlasnie sie rozstrzyga, rodziciele go dla ciebie nie uloza a tym bardziej nie przezyja go za ciebie wiec nie mozesz byc marionetka w ich rekach. Drugi rok studiow to nie czwarty czy piaty kiedy to mozna pociagnac juz od niechcenia bo znarnowanego czasu zal, to sam poczatek. Pozostaje tylko jedno wazne pytanie CZY POSIADASZ JAKAS ALTERNATYWE DLA STUDIOW, JAKIS AUTORSKI PLAN NA ZYCIE CZY JESTES TYLKO BIERNA KUKLA KTORA NIBY SIE BUNTUJE, SAMA NIE WIE CZEGO CHCE WIEC RODZICE CZUJA SIE W OBOWIAZKU TOBA POKIEROWAC? Jesli tak i zaczniesz go z uporem realizowac to i rodzice sie pogodza z twoja decyzja szybciej niz myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna studentka 24
kierunek sam w sobie nie jest zły, możesz iść do biblioteki, mało chętnych jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOBRYDOWCIPTOBYL
"kierunek sam w sobie nie jest zły, możesz iść do biblioteki, mało chętnych jest" BUHHAHAHHHA O PRACY W BIBLIOTECE W OGOLE ZAPOMNIJ Z MIEJSCA!! TRZEBA MIEC NIEZLE CHODY. MYSLISZ ZE TYLKO TY JEDNA JESTES CHETNA NA PRACE W BIBLIOTECE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialampodobnie
znienawidzilam moje studia i wpadlam w niezle bagno- nerwice i epizody depresyjne, studia rzucilam tez na 2gim roku rodzice strasznie niezadowoleni i rodzina, ale to byla dobra decyzja po rzuceniu powoi odzyskuje rownowage chociaz do normalnosci chybha nigdy nie dojde ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialampodobnie
jesli bedziesz uszczeslicwiac innych kosztem swoich nerwow to moze sie to zle skonczyc szczerze mowiac ja wole byc sprztaczka czy nawet zbierac puszki niz robic rzeczy zwiazane z moimi studiami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdfoijgdhoigdoginjdgkndkbg
Zrob licencjat, szkoda tych 2 lat i potem zacznij taka szkole, jaka chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To nie studiuj
Jak to cie wykancza psychicznie ;) Prace sie dostaje w Polce po znajomosci, wiec kierunek studiow mniej wazny, ale jakies wyksztalcenie wypadaloby miec. Sama taki kierunek wybralas... Mieszkasz z rodzicami, wiec raczej bedzie ciezko zyc z awanturami itp. Mozesz isc do tego studium a jak ci sie znowu odechce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palenie_zabija^^
haha, kogo studiowanie wykańcza psychicznie? Jeśli już, to popaprańcy z którymi na co dzień trzeba żyć !!!!!1 Coś mi się wydaje, że twoje problemy nawarstwiają się jak szczebelki w piramidzie Maslowa. Szukaj źródła swoich problemów (JA AKURAT ZNAM GO Z WIDZENIA) i stopniowo próbuj się z nim uporać. W przeciwnym wypadku, będzie ci przybywać innych (teoretycznie pikusiowatych spraw) i urośnie wielgaśna konstrukcja, która rozwali cię na łopatki :) NIe zwlekaj. Skoro poszłaś na studia, to jednak tłukiem nie jesteś, więc przymuś się. W ostateczności wszystko jest do zniesienia - naweto wiele więcej niż nam się wydaje!!! :) Nauka jest wspaniała, w sprzyjających równowadze psychicznej warunkach :D Ta niczym niezmącona cisza ;) Bierz przykład ze mnie :) Pierwsze 2 kierunki nie trafione, ale ja koś to było (chociaż drugi to na prawdę porażka), a dopiero trzeci - administracja jest moim prawie wymarzonym ;) ____________________________________________ http://www.youtube.com/watch?v=QAyrPurTh-I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palenie_zabija^^
tak poza tym - a nie masz ty problemów z facetami może? takie coś potrafi skutecznie wku*** na długie godz. i wiadomo... Najlepiej olać na okres studiów wszelkie pieprzone związki i skupić się na edukacji. Zresztą sama się o tym przekonasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jest tu ktos.
i nastepny bezrobotny mgr bedzie, glupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olajla89
Polonistyka to w sumie dosyć nudny kierunek i bez perspektyw. Chciałam napisać, że na drugim roku zawsze jest najgorzej, bo jest. Może spróbuj jednak zmienić kierunek. Ja też początkowo studiowałam kierunek, który mnie w ogóle nie interesował. Pedagogikę, jeszcze większe dno zawodowe po nim niż po polonistyce. W końcu zrezygnowałam i przeniosłam się na logistykę na Akademii Morskiej w Szczecinie i to był genialny ruch. Studiuje się inaczej, w innej atmosferze i żyje się z perspektywą przyszłej pracy w zawodzie. Mam też nadzieję, że uda mi się dostać stypendium na staż zagraniczny. Więc wiesz, spróbuj jednak powiedzieć, że Ty podejmujesz decyzje o swoim życiu i zmień kierunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie jak powiedziales ile
nie rozumiem, dlaczego dorosła kobieta przejmuje sie tak widzimisię matki. Ja bym zrobiła tak: rzuciłabym tą polonistyke póki jeszcze jesteś na 2 roku i poszła na jakies studia przyszłościowe. Co matka ma do Ciebie? chyba, że jesteś niezdarą, ciotą, niedołeżną mameją i matka Cię utrzymuje, żywi, daje dach nad głowa - to wtedy chcąc nie chcąc musisz respektowac to co sobie umyśli. Ale normalna dorosła osoba idzie na studia, mieszka w akademiku/stancji/mieszkaniu, utrzymuje się sama i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznajomaaaaaaaaaaaaaaa
mowilam o zmianie kierunku i był krzyk i gadanie typu : szkoda tych dwoch lat, na co ty chcesz teraz isc itd. i to nie jest kwestia ludzi, wiekszosc jest ok, kilka osob ktore mnie wkurwiaja, ale nie przejmuje sie nimi zbytnio z facetem problemu nie mam, wrecz przeciwnie powiedzialam mamie, ze chce to gowno skonczyc bo nie mam wyjscia ale jednoczesnue tez chce zaczac to studium, bo nie mam zamiaru marnowac zycia na gowno, ktorego nienawidze. i co usłyszalam? "ale bedziesz miala za duzo na glowie i bedziesz olewac studia" i badz tu człowieku madry a jakbym rzucila polonistyke to mialabym w domu pieklo, uwerzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merlotka123
Ja zmieniłam kierunek po 4 latach studiowania. Rodzina się nagadała, ale byo warto. Teraz im szczęki opadły jak usłyszeli, że dostaję 1000 zł miesięcznie stypendium na kierunku zamawianym. Twoje życie, twój czas, twoje zdrowie i twoja decyzja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikssssenvajkottttttt
ołlł gaż dziewczyno to ty sie zastanów czy Ty sie nadajesz w ogóle na studia...chce Ci powiedzieć ,że polonistyka to zasadniczo jedne z łatwiejszych kierunków jakie są to co dopiero było by na "przyszłościowych kierunkach" jak ty ledwo co tutaj sobie dajesz radę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japonka777
Polonistyka to jedne z łatwiejszych studiów...?? Na jakim Ty świecie żyjesz? Filologia polska to kierunek nie do zniesienia. To nie takie studia jak większość, że student zabiera się do nauki przed sesją. Na polonistyce każdy dzień jest jak sesja, a sesja jak piekło. Każdego dnia musisz czytać po minimalnie 100 stron i to artykuły o treści na prawdę bardzo, ale to bardzo ciężkiej. Idź na polonistykę-zdaj chociaż jeden rok, a dopiero później wypisuj takie pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też studiowałam to co mnie nie interesowało , rzuciłam, w domu była afera, ale musiałam to przeżyć, poszlam na nowe studia, a teraz już jestem na 3 roku i niedługo kończę i już nikt nie pamięta że tamto rzuciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz mam 30 lat ale po maturze tez poszlam na filologie angielską bo byłam dobra z angielskiego w liceum. Meczylam sie 1,5 roku. W miedzy czasie zakochalam sie w facecie , że swiata poza tym nim nie widziałam. Nauka poszla na bok. Studia byly za ciężkie dla mnie. Za duzo materialu za slaby poziom z jezyka po liceum. Moze gdybym miala wyzszy juz w wieku 19 lat poziom jezyka ogarnęła bym jeszcze te pozostale 2 lata. Z perspektywy czasu żałuję że jej nie skonczylam w ogóle. Tez plakalam mialam nerwy nie wiedzialam czy chce czy nie chce, dolowali mnie wykladowcy ze mnie udupia na poprawkach, wiec zrezygnowalam. Poszlam na inne studia później, ale pracy po nich nie mam a po tym bym miala nawet w glupie szkole. Troche szkoda ze nie podeszlam do tego kierunku lajtowo ze jesli sobie nie radzę jakos super to skończę go tak jak potrafie troche gorzej. Teraz żałuję. No ale co angielski trochę poprawilam moze zrobie certyfikaty za jakiś czas i wroce na filologię za kilka lat w celach hobbysycznych na zasadzie zaczel. O przerwalam i skończyłam. Gdzies mnie to boli ze bylam za slaba i nie dokonczylam. Tez w domu mam to wypominane raz na ruski rok, awantury były ze kasa wydana a nic z tego nie mam. Wtedy bylam glupia bo bylo znalezc prace utrzymać sie samemu i życ po swojemu nie słuchając w domu co maja do powiedzenia na ten temat. A ja zakochalam sie bez pamieci w facecie- skonczylo sie tak ze ani studiów nie skonczylam ani z tym facetem nie jestem. Strasznie to przezyzlam. Filologie sa dobre jeśli są dostatkiem do czegos tez sensownego np ekonomii czy finansów. Co prawda rzadko występuje takie połączenie bo mało kto jest humanista i scislowcem w jednym. Moja jedna kol skończyła fil ang i owszem pracuje ale nigdy by juz na nia 2 raz nie poszla, gdyż za dużo życia zabiera ten kierunek, druga kilka lat kończyła przerywala, aż w końcu miarka sie przebrała i nie miala juz możliwości zaliczeń i obrony. Nie jest to łatwy kawałek chleba- dla wytrwałych i wiedzacych czego chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na filozofiach j obcych, trzeba znać język praktycznie biegle od początku. W liceum poświęcać czas pozalekcyjny na dokształcanie, kursy, mówienie itp. Także jesli ktos idzie, bo lubi język i idzie mu łatwo - ok, ale jesli nie mowi, bo wiadomo jak to wyglada w szkołach, to bedzie sie bardzo męczył, kiedy sie okaże, ze reszta grupy porozumiewa sie bez problemu, a wykłady sa w tym języku obcym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ja mam powiedziec? studiowalam ochrone srodowiska bylam na 2 roku rodzina nie dawala za wygrana chodz nie chcialam. zmuszala mnie do p********h rzeczy mimo ze dostalam sie na informatyke w miescie niedaleko dziennie. do 2 kierunkow w 2 miastach. olalam stary pozyczalam kase jeszcze mialam depresje po rosstaniu z partnerem obecnie rodzina mnie wspiera chlopak nowy z roku czasem nocuje bo nie mam akademika i zyje, i zdaje na 3 rok i bede miala prace praktyki zaczne za tydzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miej swoje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×