Gość agagg Napisano Czerwiec 27, 2012 od dłuzszego czasu ,choc jestesmy tylko 6 lat po slubie .czułam ze się rostaniemy. Niechciałam tego zwiazku tyle rzeczy zostało powiedzianych,wieczne krzyki złości. wszystko co dobre umarło, a ja juz nie umiałam się otworzyc. Miałam dość. wczoraj powiedział ze musimy sie rostac, wiedziałam ze jak powiem ze moze sie postaramy to zmieni zdanie. Ale po co, na te 2-3 miesiace było by cos moze odrobine lepiej.I znów oszukiwanie ze sie ułoży.Ja juz nie wierze. Zgodzilam sie z nim, i do dalej. Boje sie wszystkiego. Boje sie co teraz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach