Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana Ewelina

Mąż chce mnie odsunąć od przyjaciółki...

Polecane posty

Gość Kamillllllllllllllllkaaaaa
to ty jesteś i masz problem.... Podejrzewam że jesteście jeną osobą, bo "piszecie" w taki sam charakterystyczny sposób. Jest mi "was" żal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
"...Widać że model PRL-wskiego toku myślenia, żyje do dziś dnia. Kobieta jest zerem a facet królem, ba! W dalszym ciągu np: pobita kobieta jest winna podniesienia na siebie ręki " bo mogła siedzieć cicho" Kamilka..... no nie- czy wy jesteście az tak mało inteligentne i co się nakręcacie. Źle interpretujecie fakty. Niedługo napiszesz, że ją gwałci..... zrobiłyście z faceta tyrana- tylko dlatego, że głupio zrobił i zabronił przyjaciółce zony przyjaźnić się z nią.... Zastanówcie się , nie za daleko idziecie..... aż tak ponosi was wyobraźnia i fantazja. A i na koniec- chcecie aby się z wami liczono to......myślcie NORMALNIE ( czytaj inteligentnie) a nie jak POWALONE! Kamilka myślę, że byłabyś dobrą przyjaciółka dla Ewelinki.... a może razem napisałybyście jakiś kryminał....:P a wiem, że przyjdzie wam to łatwo, z małej rzeczy robicie wielkie hola!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Ewelina
lolipop0108 Odpuściłam, bo ile można walczyć. Walczę i walczę i nic z tego, więc czy walka ma jakiś sens? Kto się zatroszczy o moje zdrowie psychiczne, jak nie zrobię tego sama? Prawda jest taka że nie mam na kogo liczyć oprócz mojej przyjaciółki. Ale ona życia za mnie nie przeżyje, sama muszę sobie poradzić, owszem może doradzić i tyle. Moja adopcyjna rodzina ma też mnie w dupie. Zawsze dawali mi to do zrozumienia słowami i czynami. Teściowie nie lepsi, chcą odzyskać ich "cudownego " synka dla siebie pomimo faktu że go nie szanują ( napisałam to już) Kiedy brakuje wsparcia w najbliższych, jak się podnieść?? Łatwo tak się komuś mówi, tylko że ludzie przeważnie mają w kimś bliskim oparcie. Ja nie mam się do kogo zwrócić. Moja matka by mnie wyśmiała, a ojciec pewnie by się upił ja zawsze zresztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
A swoją drogą " widziały gały, co brały" :D i to działa w dwie strony. Jedno głupie a drugie jeszcze głupsze! Nie wychodzi się/ żeni z kimś kogo się nie zna- nie wie jaki jest..... a potem się mówi, że był inny....... Nie, to nie jest prawda- zawsze taki był ale jedna z drugą mimo wszystko pchała się w suknię ślubną. Obydwoje i mąż i żona są do dupy!!!!!! Kazdy z nich sam ze sobą musi coś zrobić a nie chcieć zmieniać drugą osobę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamillllllllllllllllkaaaaa
Poczytaj sobie o przemocy psychicznej i do czego taka przemoc doprowadza. Kto stosuje przemoc fizyczną, zawsze stosuje także przemoc psychiczną. Psychiczni tyrani, albo pozostają "tylko" psychicznymi tyranami, albo z biegiem lat zaczynają stosować przemoc fizyczną. Ofiary przemocy psychicznej z zastraszenia i innych czynników, dają przyzwolenie na przemoc fizyczną oprawcy. Ja mam do czynienia z "patologią" na codzień w pracy, a ty "Byłeś/aś w doopie i gówno widziałeś/aś"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniczkaQ
Co za idiotki. Pomyślałby kto, ze wy jesteście cacy cacy, stuknięte zadufane obleśne kafeterianki. Autorko współczuję Ci. Masz prawo do szczęścia, do przyjaciół, do SIEBIE. Nie rozumiem jak Twój maż (któremu powinno przecież zależeć na Tobie,m który powinien doceniać Cię jako matkę przede wszystkim i jako żonę robi Ci takie jazdy. To nie do pomyślenia, żeby zabraniał Ci rozmów, przyjaźni z jedyną osobą która Ciebie rozumie i którą Ty również. Jak dla mnie temu facetowi nie zależy na Twoim szczęściu. A przecież miłość nie polega na patrzeniu w siebie jak w obrazek a na dawaniu drugiej osobie szczęścia. A skoro on nie potrafi zrozumieć tego... Dopisz sobie końcówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
czyli mam rację:D Kamilka - za bardzo przejęłaś się rolą :P i wszędzie widzisz patologię. Podopiecznych też pytasz czy byli w dupie i widzieli gówno, czy tylko stwierdzasz fakt. Widzę, że swoje racje uważasz za jedyne prawdziwe. Ale NIESTETY w takich przypadkach nie ma aksjomatów. Winne są zawsze dwie osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniczkaQ
Kamilka zgadzam się z Tobą w 100%. Zachowanie męża Autorki jak dla mnie jest jednoznaczne- usilnie chce ją ubezwłasnowolnić i najlepiej zamknąć w klatce jaką w tym przypadku jest dom, opieka nad dziećmi i nad dużym rozkapryszonym chłopcem (w domyśle: mąż). Co do walki... Uważam, że faktycznie nie ma ona sensu, skro Twój mąż nie widzi tego jak starasz się odbudować Wasze relacje. Wnioskuję, że uważa Cię za swoją własność, niewolnika, który nie ma do powiedzenia nic, najlepiej niech siedzi cicho i robi to co jemu odpowiada. Nie liczy się z Twoimi uczuciami. Z jednym dzieckiem jeszcze "jakoś to jest". Ale nawet mając jedno nie należy się zamykać w domu na wszystkie spusty i siedzieć w nim przy dziecku bo to nic dobrego nie daje. Kobieta nie jest służącą. przede wszystkim własnie jest KOBIETĄ i powinna być traktowana jak człowiek, a nie "murzyn".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajkopisarz Z
A ona, czy zachowuje się jak żona? Dlaczego tylko wymaga aby on zachowywał się jak mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniczkaQ
@ to ty jesteś - poniekąd masz rację pisząc, ze zawsze winne są dwie osoby. Ale mąż E. ewidentnie nie widzi w sobie żadnej winy. Nie znamy sytuacji "od środka" więc też nie można wykluczyć kto za tym wszystkim "stoi" w większej bądź mniejszej mierze. Mimo wszystko jasne jest jak dla mnie, że są to początki manipulacji Autorką, jak tak dalej będzie wykończy ją psychicznie (znam to, sama przez to przeszłam z ex i właśnie tak samo miałam "areszt domowy"- z domu (aby spotkać się z przyjaciółką) wyszłam dopiero po 1,5 roku!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamillllllllllllllllkaaaaa
Bravo bravo bravo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniczkaQ
Jakie wg Ciebie jest zachowanie żony? Obowiązki 24 h na dobę ??? Pranie, gotowanie, sprzątanie, wychowywanie dziecka, niańczenie męża- a gdzie czas dla NIEJ SAMEJ???? W takim natłoku zamienia się pospolita kurę domową bez prawa do SIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
ja z moim "frajerem" jestem już 15 lat. Mam więc jakieś doświadczenie. Wiem, że małżeństwo polega na kompromisach, nie na egzekwowaniu swoich racji. Wiedziałam jakie ma zalety i jakie wady- on także poznał moje. Gdyby nie było tolerancji.... rozmowy a tylko "przepychanki" - NIC by z tego związku nie było:( Dlatego powiedziałam " widziały gały co brały"- i kto tu jest imbecylem???:D Jak decydujesz się na małżeństwo to nie myśl-JA- ale myśl- MY! Jak nie potrafisz, nie zakładaj rodziny z taką osobą. A tu u Autorki jest tak- że oni wzajemnie się nie szanują dlatego napisałam, że obydwoje są do dupy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniczkaQ
Oj, ciekawa jestem jakbyście Wy- mężczyźni mieli się zajmować domem, dziećmi... Jak byście wspaniale sobie dali radę bez kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajkopisarz Z
Aniczka- masz zbyt stereotypowe pojęcie jaka powinna być żona. Ja tak nie myślę. Ktoś tu napisał o tolerancji. W tym małżeństwie jej nie ma. Każde z nich jest egoistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniczkaQ
@ to ty jesteś ... oczywiście nie ma MNIE jesteśmy MY. Rozmowa przede wszystkim. Od tego Autorka powinna zacząć- bez narzucenia swojej woli. Pewne zasady powinny być ustalone- np. spotykam się z przyjaciółkę raz/ dwa razy w tyg. A mąż może np. wyjść z kolegami na piwo - takie proste przykłady kompromisów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniczkaQ
Stereotypowe? A ja myślę, że to Wy w większości takie macie. Uważacie, ze kobieta ma same obowiązki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Ewelina
A ona, czy zachowuje się jak żona? Dlaczego tylko wymaga aby on zachowywał się jak mąż? A co to znaczy według ciebie zachowywać się jak żona? Jak definiujesz pojęcie żony? Zajmuję się dziećmi, dbam o dom, można powiedzieć że pod tym kontem jestem wręcz pedantką :) Troszczyłam się o męża, a on to wykorzystał. Myślicie że nie próbowałam scalać nasz związek?? Wyczerpałam już wszystkie pomysły, co by się nie działo wszystkiemu winna jestem ja. Mówi mi wprost "Masz mnie i po co ci ktokolwiek" Właśnie po co mi marzenia i plany, skoro mam przecież męża i tym powinnam się nasycić. Po co mam mieć własne zdanie skoro mąż mną lepiej "pokieruje". Kiedy mam własne zdanie to złości się na mnie, a potem dodaje że jest zły tylko dlatego że mogłam zrobić po jego myśli - wręcz obwinia mnie o to że śmiem mieć coś do powiedzenia. Każda chwila tylko dla mnie jest odbierana co do sekundy. Wręcz nie mam prawa do tego! To gdzie ja kurwa mam naładować swoje akumulatory?? Duszę się po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
Aniczka.... co zasad.... myślę, że nawet nie trzeba ich ustalać tam, gdzie dwie osby myślą właśnie- MY, bo tam nie ma włąnie tego egoizmu. Wszystko jest naturalne, nie wymuszone ale rzeczywiście, wszystko też można ustalać- to normalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
Ewelinko- bajkopisarz Z- miał na mysli, pewnie- MĄDRZE.:) Nie sądzę ,że zachowywanie się, jak praczka, sprzątaczka, kucharka TYLKO- wzbudzi szacunek w oczach drugiej strony. MĄDRZE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajkopisarz Z
No właśnie, mądrze. Przecież jesteś kobietą, powinnaś wiedzieć jak być dobrą ale i seksowną, pożądaną żoną. Faceci liczą się ze zdaniem takich kobiet. Nie, nie boją się ich ale doceniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Ewelina
'małżeństwo polega na kompromisach" Widać że to zdanie jest napisane twoją własną miarą :) Tylko że twój mąż chce się z tobą dogadać więc rozmawiacie. Jest dla ciebie oparciem itp.... Łatwo jest ocenić kogoś siedząc w ciepłym fotelu i przytulonym do męża... Brak ci empatii :( Tylko dlaczego mój mąż wymaga kompromisu tylko ode mnie ? A kiedy ja o coś go poproszę to jest wielkie NIE? Robiłam wszystko zmieniałam swoje nastawienie w małżeństwie, chciałam zmienić siebie , ale co z tego jeśli on pozostawał taki jak jest? Kiedy JA się przymilałam to było ok. ale ile można się przymilać widząc że drugiego człowieka to nie rusza? Mogłam chodzić na rzęsach ale to i tak było za mało. Mój kompromis to terapia małżeńska, udało mi się to wywalczyć, mam nadzieję że to coś pomoże, ale powoli tracę nadzieję, bo czy można kochać za dwoje ludzi? Z tego co wyczytałam w twoich wypowiedziach, to powinnam się więcej starać i się nie czepiać. Ale jak się nie czepiać jeśli ktoś bliski ci mówi np :"spierdalaj" No sorry, ale ja nie jestem jakąś frajerką, że kiedy ktoś mi szcza w twarz to udaję że to deszcz kapie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
jednym słowem nie powinniście się pobierać...... a teraz narzekać. Znajdziecie kompromis to ...... może PRZETRWACIE, musicie się nauczyć BYĆ małżeństwem....... Posłuchajcie się na wzajem a nie tylko wylewajcie swoje żale jedno na drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karren789
" czy wy jesteście az tak mało inteligentne i co się nakręcacie. Źle interpretujecie fakty. Niedługo napiszesz, że ją gwałci..... zrobiłyście z faceta tyrana- tylko dlatego, że głupio zrobił i zabronił przyjaciółce zony przyjaźnić się z nią.... Zastanówcie się , nie za daleko idziecie..... aż tak ponosi was wyobraźnia i fantazja. A i na koniec- chcecie aby się z wami liczono to......myślcie NORMALNIE ( czytaj inteligentnie) a nie jak POWALONE!" jesteś osobą bardzo ograniczoną intelektualnie i mającą bardzo niezdrowe i niedojrzałe podejście do związków i mężczyzn- wg twoich poglądów problem nie istnieje dopóki facet nie zacznie gwałcić i bić gumową rurką po nerkach.. tymczasem autorka ma bardzo poważny problem i związek, w którym bardzo źle się dzieje i który ją unieszczęśliwia. autorko, terapia to bardzo dobry pomysł- postaw męża przed koniecznością takiej terapii i jako alternatywę postaw separację. twój mąż jest zbyt zaborczy i za bardzo cię tłamsi, żebyście mogli sami zmienić te sytuację bez pomocy fachowca. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Ewelina
bajkopisarz Z : A myślisz że jestem zwykłą kurą domową? Jestem zadbaną kobietą, a nie "rozepchaną maciorą" w starym swetrze :D bez przesady... Te stereotypy, w końcu nas zabiją :D Niektórzy faceci wymagają tylko zmiany w swoich żonach. Szukają ideałów typu "Kura salonowa, szorująca podłogę w mega szpilach.Zarazem podporządkowująca swoje zdanie mężowi, ale zarazem niezależna idealistka" Widzicie te sprzeczności?? NIE MA TAKICH KOBIET

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
Powtórzę jeszcze raz- wiedziałaś za kogo wychodzisz, chyba nie liczyłaś się z tym, że się zmieni? Zawsze był taki sam. Zacznijcie Rozmawiać a nie tylko......Mówić.:( A że mój mąż chce mnie słuchać....... tak....... ale i ja go słucham.... bo.....:) widziały gały co brały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana Ewelina
Karren789, masz rację, mam nadzieję że ta terapia coś pomoże nam zmienić. Wiem że czeka nas długa droga ( wywlekanie brudów ), ale musi na początku boleć, trzeba to jeszcze raz przeżyć. Jestem na to przygotowana, tylko czy mój M też??? Prawdopodobnie będzie mnie starał się atakować i zawstydzić w oczach terapeuty... Jeśli to nic nie da to czeka nas rozstanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamillllllllllllllllkaaaaa
Kosz kurwa, a ta dalej pcha swoją linijkę w czyjeś sprawy. Widać jak umiesz rozmawiać z ludźmi. Najlepiej jest zgnoić rozmówcę, zaatakować i "rozmawiać" na sucho. Na kompromisie to ty się znasz..... dziwię się 'to ty jesteś" że ten mąż z tobą jeszcze wytrzymuje. No chyba że jest pod twoim pantoflem, bo jeśli go gnoisz podczas rozmowy jak autorkę, to widać, że się utożsamiasz ze wszelkimi "tyranami" i bronisz ich racji... Pokazałaś już jak się powinno z ludźmi rozmawiać, ośmieszając się dokumentnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
Karen- czytaj ze zrozumieniem, to, co napisałam. To ty raczej wyglądasz na ograniczoną nie rozumiejąc słów polskich. Napisałam tylko, że rozdmuchują tak problem, że z niezrozumienia obopólnego i takowej głupoty zrobią jeszcze gwałt. Ni e napisałam, że powinna narzekać dopiero gdy zacznie ją bić i gwałcić.:classic_cool: Obydwoje są winni i razem odpowiadają za tę sytuację! W każdym bądź razie Autorka nie jest tu żadną ofiarą! Nie potrafią się DOGADAĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty jesteś
Kamilka- zmień ten język rynsztokowy No cóż przyzwyczaiłaś się:( Jesteś przeciw przemocy a stosujesz ją sama. Nie uznajesz kompromisów. Wy albo placzecie bo czujecie się pokrzywdzone abo jak facet potrafi i che rozmawiać z żoną, to zaraz jest pantoflarzem- wysmiewacie..... A może tak to jest, że lubie tych swoich tyranów/ prawdziwych mężczyzn .....:P tylko dlaczego płaczecie???? Mnie nazywacie głupią- tylko dlaczego ja mam udane życie a wy nie???:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×