Dziwne, nieracjonalne zachowanie dziewczyny,,,

Dziewczyny w sensie koleżanki (?). Z tą dziewczyną znam się ok pół roku. Na początku zaczęliśmy ze sobą jakby kręcić, często do siebie pisaliśmy, 2 razy spotkaliśmy się na takiej "jakby" randce... Z tym, że na tej 2-giej powiedziała mi, że bardzo mnie lubi... jako przyjaciela. zrozumiałem aluzję i nieco przystopowałem, aby utrzymac z nią kontakt jako ze znajomą. Ona mieszka na niemal na drugim końcu miasta. Jest to raczej nieduże miasto, mamy do siebie tak ok 14 km. I ona... często jeździ rowerem pod moim blokiem. Praktycznie w kółko. Ma obok domu ścieżkę rowerową i przyjeżdża pod mój blok. Kiedy wyszedłem do niej i zaproponowałem, żebyśmy pojeździli razem, to ona że nie, bo chce sama. Dwa dni później jeździła znowu... z moim kolegą. Tym razem zaproponowała, że jak chcę to moge z nimi jechać. Szedłem akurat na wizytę do lekarza, więc powiedziałem, że może innym razem... Ona od 2 tyg co 2-3 dzień się kręci pod moim oknem! I zawsze: jak jest sama (a przewaznie jest sama- nie chce się nawet zatrzymać). Gdy jest z kimś, to zaprasza i mnie. Nic z tego nie rozumiem.

spoko -_-

ja myśle ,że ona specjalnie tak jeżdzi ,ale wstydzi się jak ją przylapiejsz samą,więc nawet niechce się zatrzymać udając że gdzieś jedzie.Inaczej jest gdzy ktoś jej toważyszy ,wtedy zaprasza,bo jej wizyta pod twoim blokiem wygląda wtedy inaczej.Jest z kimś ,nie przyjechala dla ciebie a jak chcesz to możesz dolączyć jak każdy.Chyba cię obserwuje.....ale jak zawsze z kobietami -mogę się mylić.

myślę ze ona chce zebys był zazdrosny, jak jest sama- zgrywa niedostępną, a jak jest z kimś- zebys poczuł konkurencję albo 2 opcja: jak jest sama to cie nie zaprasza bo boi się ze bedziesz rozmawiał z nia o swoich uczuciach a jak jest z kims to cie zaprasza bo wie ze przy kims nie bedziesz sie zbytnio spoufalał

ma być -towarzyszy- a nie toważyszy:P

Dzieki za odpowiedzi :) Tylko, że ja specjalnie uczuciowy nie jestem. Chciałem z nią coś kręcić, ale gdy ona dała mi koszta, odpuścilem od razu i wiecej nie dawałem jej powodów, żeby myślała, że ja coś do niej... Zresztą nawet już nie chcę. Dziwnie się czuje, gdy idę wyrzucić śmieci, a tu ona na rowerze... I to jeszcze przejeżdza przez centrum, 14 km!

żal

Jak ci tak przeszkadza to spuść jej powietrze w rowerze -.-

Mnie to DZIWI. Wydaje mi się, że jest to zachowanie z deka nienormalne. Jechać przez całe miasto, żeby ok 2-3 godzin jeździć koło mnie? W dodatku nie chce się zatrzymać, pare razy zszedłem do niej, zagadnąć... Przede wszystkim po co jeździ akurat TUTAJ, skoro ma wiele innych miejsc, a ponadto dlaczego wokół mojego bloku?