Szlaban dla 22 latki

Do starszej mam zaufanie i wiem ze palic nie bedzie i tego nie robi, zas do mlodszej co wkracza w wiek nastoletni niestety nie mam juz takiej pewnosci i mimo mojego sprzeciwu domyslam sie ze zapewne po kryjomu może sobie bez mojej wiedzy czy zgody zapalic kiedys,dla przekory i ciekawosc Kwestia charakterow i przekory

Sama mi mowila ze nieznosi fajurów i sam dym ją odpycha i jej zbiera sie na konwulsje o smrodu fajek. Alkohol sporadycznie okazjonalnie czy toastowo miedzy sobą wypijemy (lampka wina czy po jednym drinku),bo zachowujac zdrowy umiar i rozsądek ,przyslowiowa lampka wina raz na ruski rok nie jest tak szkodliwa jak papierochy

ja uwazam ze dopoki dziewczyna miesszka u rodzicow to powinna dosrtosowac sie do ich wymagan Co do palenia czy alko,takze ja nie moglam tego w domu robic i sie na rodzicow nie gniewalam, robilam to poza domem

a za co szlaban??

mam takiego kuzyna dziś dorosły chłop po 30 tce.Też jako dziecko i nastolatek robił matce jazdy,że pali,jak robiła mu kanapki to musiała wyszorowac ręce bo inaczej on czył w nich zapach tytoniu.I robił jazdę i nie jadł ich .Dym w domu mu przeszkadzał,no w sumie wiele jazdy było o to palenie matki -on zaciekły wróg.A dziś co-jara sam jak smok.

Mimo tego widząc starszej corki chorobliwe obrzydzenie i awersje do papierosów smiem stwierdzic ze z takim czyms jak nałóg nie bedzie miec do czynienia,do mlodszej niestety nie mam juz takiej pewnosci ,bo bywa bardziej "odwazna" i niereformowalna Jednych owoc zakazany kusi ,a drugich wcale

Ja popieram Jage, mimo ze w moim domu takich metod nie stosowano bo miala luz, ale bylam mądra osobą i mogli mi ufac ,dlatego nie naciskali, to jednak gdy bede miec wlasne dzieci ,nie bede im dawac tyle swobody ile ja mialam

mnie owoc zakazy nigdy nie kusil ,ale w dzisiejszych czasach chyba teraz są to nieliczne osoby

Autorko, kontrola ale taka przesadna dorosłych "dzieci", oznacza ze rodzice tej dziewczyny to "toksyczni rodzice". Ta dziewczyna będzie miała przerąbane w dorosłym życiu, zależy jak bardzo jej mózg wyprali, bo każdy toksyczny rodzic inaczej postępuje, ale wszyscy mają cechy wspólne ( przesadna kontrola, nie tolerowanie sprzeciwów dziecka, wpływanie na decyzje dziecka poprzez wzbudzanie w nim poczucia winy, stawianie dzieciom poprzeczek nie do pokonania, tacy rodzice myślą że dziecko żyje dla nich a nie dla siebie ).

nie uwazam zeby tolerowac sprzeciwy dziecko bo ono nie moze nami manipulowac urzadzając awantury wymuszajac cos histeriami, ale zawsze powinno sie wysluchac co ma do powiedzenia

Moja kumpela ma toksycznych rodziców i z tego co mówi jej zycie to koszmar. Wykształciła sobie jako dziecko mechanizmy obronne, które ujawniają się w dorosłym życiu skutecznie jej to utrudniając. Kumpela chodzi na terapie u psychologów. Przeszła przez nerwicę i depresję, tylko dlatego że miała takich a nie innych rodziców.

tgfgfgfgf : Sprzeciwy sprzeciwami, jasne że nie wolno dziecku na wszystko pozwalać ale kiedy jest dzieckiem, a nie już dorosłym człowiekiem. Rodzic dorosłemu dziecku może doradzić i wesprzeć, a nie próbować na siłę przeżyć życię "dziecka" ze nie samo. Toksyczni rodzice ingerują o wiele bardziej w dorosłe życie swoich "dzieci". Bazują na szantażu emocjonalnym i wykorzystują przeciw dziecku jego największe lęki, żeby osiągnąć swój cel. Nie mówię że tacy rodzice to robią z premedytacją, bo w większości robią to nieświadomie, być może sami są dziećmi toksycznych rodziców.

Ja uważam że kazdy sprzeciw dziecka ,i nie wazne czy malego czy duzego, powinien byc wysluchany w spokoju i dokladnie,nawet jesli nie podoba sie nam to co mówi, to ma prawo do sprzeciwu i wygloszenia swoich mysli, swoich racji, bo to kształtuje jego charkter i jest to nauka walki o swoje. Jesli te sprzeciwy są oparte na argumentach, faktach, a nie "no bo mam takie widzi misie,lub bo tak " wtedy trzeba kompromis zastosowac, w "cichą" nagrode że potrafi ubiegac sie o swoje ,,bo jak w domu dziecko nie nauczymy ubiegania sie na glos o coś do czego dąży to w przyszlosci marnie widze jego funkcjonowanie w srod ludzi, bo bedzie zahukane i da sobie kazdemu przegadać.Ustapliwosc w wszystkim nie jest dobrze odbierana.Widze to w mojej pracy ,kiedy osoby nie wypracowaly u siebie asertywnosci i nie ma tej odwagi powiedziec swoich mysli To wychodzi z domu

@II@ tez popieram to co piszesz, ale chyba taka tolerancyjna bym nie byla do swoich dzieci jak moi do mnie

ja jestem przeciwko uleganiom gowniarzom ,a jesli ma 22 lata to niech idzie na swoje

za darmo napewno nie dostala szlabany

nie widze nic w tym zlego

zreszta jakby bylo jej zle to by do akademika sie przeniosla