Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Donek Tusk

Nauczyciel a wakacje

Polecane posty

Gość oj przestańcie już
pracowałam jako nauczyciel i sobie chwalę... Ale pracy w tym zawodzie niewiele, więc muszę robić coś innego. I wkurza mnie jak nauczyciele jęczą, że tak im źle. Że niby pracę do domu zabierają. No i co z tego? Ja też zabieram, a jako nauczyciel obecnie nie pracuję. W pracy spędzam minimum 8 godzin (co i tak jest niezłym wynikiem, bo mąż minimum 10), a potem w domu siedzę przy kompie pisząc jakieś głupoty. Dla większości społeczeństwa to norma! Ale wielu nauczycielom się krzywduje. Wakacji też tyle nie mam i ferii i wolnych weekendów. Zapraszam wszystkich nauczycieli, którzy mają tak źle do normalnej polskiej rzeczywistości, gdzie tydzień pracy jest dłuższy, gdzie o przywilejach, wczasach pod gruszą i reszcie możecie zapomnieć. Jak popracujecie jak reszta społeczeństwa, z pokorą zajmiecie się tą wielce absorbującą robotą papierkową po pracy. Co do wieku emerytalnego. Nie przesadzajcie, że 60 letnie nauczycielka to jakaś demencja chodząca. Pewnie, może się zdarzyć, ale to żadna norma... Na uczelni spotkałam sporo profesorów po 70 i byli to na ogół bardzo mądrzy ludzie, którym oczytania i inteligencji mógłby pozazdrościć niejeden młokos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przestańcie już
i nie neguję tego, że bywa ciężko w pracy nauczyciela - faktem jest to, że głos po paru godzinach wysiada, a dzieci bywają małymi potworami, zwłaszcza jak w klasie ma się kilku dyslektyków, dysortografików i kogoś z zaburzeniami emocjonalnymi, a rodzicom wydaje się, ze ich dziecko najmądrzejsze pod słońcem i nie można mu nawet nic powiedzieć.. Ale litości - można mieć wrednego szefa, do pracy dojeżdżać 2 godziny, zostawać po godzinach w pracy i nikogo nie obchodzi, że ma się życie prywatne. Pracując w markecie też można być narażonym na hałas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale część z profesorów
"Na uczelni spotkałam sporo profesorów po 70 i byli to na ogół bardzo mądrzy ludzie, którym oczytania i inteligencji mógłby pozazdrościć niejeden młokos" kompletnie nie nadaje się, by uczyć, wiedza to nie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przestańcie już
jasne, kompletnie się nie nadają...nie opowiadaj głupot... Moje ukochane nauczycielki z podstawówki to były panie pod 60 tkę- ciepłe, z ogromną cierpliwością i podejściem do ucznia. W swoim życiu spotkałam za to wiele młodych, bez podejścia, niezadowolonych z zawodu... Nie można uogólniać. Niby dlaczego pani mając lat 60 gorzej uczy, niż jak miała lat 40 np? Jej stare metody niekoniecznie są złe... Jeśli nauczyciel kocha swój zawód i ma podejście do ucznia, jego wiek nie ma wielkiego znaczenia. Tyle w temacie nauczycieli "niższego" szczebla. Jeśli chodzi o uczelnie - to nie szkółka niedzielna, gdzie mam nauczyć się kilku formułek, więc wykładowca siłą rzeczy jest kimś innym niż nauczyciel w gimnazjum. On ma mi dać jedynie pewien trop, reszta należy do mnie. Na uczelni byli zarówno młodzi - czasami totalnie niekomunikatywni, jak i starsi - fascynaci swych przedmiotów i przez to przekazujący zainteresowanie tym, co wykładali. Do dzisiaj jestem pod wrażeniem paru starszych panów wykładowców, którzy pokazali nam, że to, czym się zajmują jest ich pasją. I co najważniejsze - potrafili tą pasją zarażać. Komentarze o nie potrafiących niczego nauczyć starszych osobach są wyssane z palca, a nie z życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przestańcie już
tytułem podsumowania - tak, jak część starych profesorów nie nadaje się do nauczania, tak część młodych wykładowców również. Żeby dobrze wykładać w pierwszej kolejności trzeba lubić, to co się robi (w tym swoją dziedzinę), no i ludzi. Wiek - dla mnie bez znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale część z profesorów
to ty nie gadaj głupot, niektórzy profesorowie do uczenia się nie nadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nauczycielem
i to jest super praca, mam dużo weolengo zarabiam krocie i olewam wszystko zawsze chciałem być nauczyecilem i wreszcie jestem w szkole mnie szanują i lubia uczniowie rodzice i dyrektor chyba dostanę awans:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem nauczycielem
a w wakacje wyjade do Egiptu, Do greacji i kupię nowy samochów i laptopa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przestańcie już
jasne, że się nie nadają tak, jak część fryzjerów nie nadaje się na fryzjerów, murarzy na murarzy, przedszkolanek na przedszkolanki.... Nie znam zawodu, w którym byłyby same ideały. Tylko nie pisz, że tacy wykładowcy nie nadają się na wykładowców, bo są starzy. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego, co mymi postami próbuję ci wbić do głowy. Takim samym sposobem można by pisać, że jak ktoś stary, to już do niczego się nie nadaje, co najwyżej, żeby wnuki za darmo niańczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przestańcie już
do jestem nauczycielem nie trywializuj.. Nikt nie pisze, że nauczyciele mają kasy jak lodu i super życie. Problemem jest tylko to, że wiecznie im źle i za mało. Też bym tak mogła, tylko w przeciwieństwie do nauczycieli szanse na uzyskanie przeze mnie czegokolwiek są na chwilę obecną zerowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale część z profesorów
czyli twoim zdaniem 100 % wykładowców nadaje się na wykładowców ? jeśli tak, to w jakimś innym świecie jesteś :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ukajaliaj
moja matka nie nadaje sie na matke, a jednak mnie urodziła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka kontrolka_
temat z dupy:-0 nic z niego nie wynika huj wie po co zakaładany:-0 jakiś uczeń nie lubi szkoły a reszta podchwyciła :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przestańcie już
nie pamiętam, żebym rzuciła gdziekolwiek wątpliwej jakości tezę, że wszyscy wykładowcy do nauczania się nadają. Wszelkie moje uwagi dotyczą próby udowadniania, iż starość odgrywa znaczącą rolę w wykładaniu... A tak można było z twoich (i nie tylko) postów wywnioskować. Przecież w wielu miejscach podkreślam, że nie ma różnicy w wieku, jeśli ktoś do czegos sie nie nadaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhuggf
wyobrażam sobie 72-letniego nauczyciela wychowanie fizycznego bu ha ha albo 72 -letnią przedszkolankę fajne, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przestańcie już
mój nauczyciel wf nie robił nic oprocz wydawania nam poleceń. Myślę, że 70latek w taki sposób też by się sprawdził;) To że wielu starszych ludzi nie potrafi przejść kawałka drogi wynika głownie z ich zaniedbań i stylu życia (do tych, co zaraz się rzucą - wiem, że istnieją chorzy i mający przeciwskazania). Znam 60 czy 70latków funkcjonjących lepiej od ludzi w moim wieku. To, że tak bronię ludzi starszych wynika głownie z tego, że trochę się na tym znam... Zdziwilibyście się, co starsi ludzie potrafią i ile są w stanie zrobić pod warunkiem, że w wieku lat 50 nie osiądą na laurach, bo wszyscy młodzi wokoło uważają, że starych czeka już tylko demencja i stopniowy regres..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przestańcie już
Możliwości intelektualne starszych ludzi są niewiele mniejsze od tych, jakie mają ludzie młodzi. To odnośnie zapominania. MNie też się zdarza, choć wtedy nikt pewnie tego nie zauważa i nie zrzuca na karb mojego wieku. Na sprawność intelektualną pracuje się przez całe życie. Tak, jak na wiele innych kwestii - np kondycję. Pewnych rzeczy np chorób nie da się przeskoczyć, ale można im w jakimś stopniu zapobiegać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj przestańcie już
jhuggf podejrzewam, że 72letnią babcie opiekującą się wnuczkiem już sobie wyobrażasz...? A przecież nie robi nic innego. Ot, tylko nasze stereotypowe przekonania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×