Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Problem z dorosłą siostrą.

Problem z dorosłą siostrą.

Polecane posty

Gość Problem z dorosłą siostrą.

Całe życie moja siostra była uważana przez naszą mamę za coś lepszego. Skutek jest taki, że kobieta w wieku 42 lat nie ma partnera (nie narodził się taki, co by był jej godny), nie pracuje - nie ma takiej pracy, która byłaby dla niej odpowiednia. Żyje z wynajmu mieszkania (ma z tego może 300 zł na miesiąc), oczywiście mieszka z mamusią, a więc te pieniądze na samo jedzenie jej starczają. Właśnie, bo siostra wszystkiego się boi. Boi się, że ktoś może jej podać coś nieodpowiedniego, a więc je tylko to, co sama sobie przyrządzi (mama gotuje sobie, ona sobie), na zakupy nie pójdzie sama, bo ludzie wysysają z niej energię. Również chmury ją przytłaczają i jeśli zobaczy chmurę, to się cofa do domu. W zasadzie większą część dnia śpi. Problem z tym, że nie jest ubezpieczona. Ponieważ ma to mieszkanie i te parę złotych, nie może zarejestrować się w biurze pracy i biuro pracy (tak powiedziano) nie może jej ubezpieczyć. Moim zdaniem powinna skorzystać z pomocy psychiatry, tylko że jako nieubezpieczonej taka pomoc jej się nie należy. Nie wspomnę, co będzie, jeśli naprawdę kiedyś zachoruje. Ja mam swoją normalną rodzinę, dzieci, przecież nie zabiorę swoim dzieciom, żeby jej dać. Tym bardziej, że kokosów też nie mam. Mama nie widzi problemu, mówi, że ona taka wrażliwa, że tyle razy zawiodła się na ludziach i teraz jej tak ciężko. Tata nie żyje. Boję się, co będzie z siostrą, gdy mama (obecnie koło 70 lat) odejdzie, bądź w inny sposób nie będzie mogła jej pomagać. Poradzicie coś, czy jest może możliwość jakiejkolwiek pomocy dla niej, przede wszystkim chodzi o to cholerne ubezpieczenie, może wówczas udało by się siostrę do lekarza skierować. Piszę w "Po 30-tce", choć wiem, że będą głupie komentarze, ale mam nadzieję, że wśród nich znajdzie się coś konkretnego, może ktoś podobną sytuację miał i jakoś sobie poradził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexandra222
I to właśnie jest krzywda jaką robią nadopiekuńczy rodzicie swoim dzieciom. Niestety chyba nie ma na to rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy przypadek....
jakbym czytala o sobie :O z tym, ze ja "nieco" mlodsza ale tez podobny przypadek, mam fobie spoleczna i nie pracuję. co do ubezpieczenia to siostra moze sie ubezpieczyc dobrowolnie w NFZ, ok. 350 zl miesięcznie... z tym ze jest taki haczyk, że jak ona nie miala ubezpieczenia kilka lat to bedzie musiala zaplacic dosc sporą karę (oplatę dodatkową) wynoszącą: okresie od 3 miesięcy do roku od wniesienia opłaty dodatkowej w wysokości 732,83 zł w okresie powyżej 1 roku do 2 lat w wysokości 1 832,08 zł w okresie powyżej 2 lat do 5 lat w wysokości 3 664,16 zł w okresie powyżej 5 lat do 10 lat w wysokości 5 496,24 zł w okresie powyżej 10 lat w wysokości 7 328,32 zł czyli jesli siostra nie ma juz ubezpieczenia np. 6 lat to by musiala zaplacic karę ponad 5 tysięcy jak widać... albo niech pojdzie sie zarejestrowac do urzędu pracy, to wtedy ma ubezpieczenie. ja mysle, zebys jej nie oceniala pochopnie, bo ona na pewno ma jakąś depresje czy fobie społeczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy przypadek....
aha teraz doczytałam, że ona nie może w urzędzie pracy... no więc tak, może jeszcze wyjść za mąż więc może by jej poszukać męza w jakimś biurze? bo tak to w sumie nie wiem co jeszcze... a ty nie możesz pomóc jej znaleźć pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losie to jakas paranoja
to co jak ktos nie mial ubezpieczenia bo byl bezdomny to jak np znajdzie prace to zeby go przywrocic do ubezpieczenia to musi bulic w tysiacach???? To ile ludzi jest w Polsce bez prawa do opieki, masakra, 3 swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losie to jakas paranoja
za co tak "dodatkowa opata"??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losie to jakas paranoja
oplata*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy przypadek....
nie, to co innego jest. Jak ktoś znajdzie pracę (nawet po wielu latach) to wtedy pracodawca za niego placi skladki, nie ma wtedy zadnej kary w braku ubezpieczenia. podobnie jak ktos zarejestruje sie w urzedzie pracy. natomiast jak ktos nie ma zadnej innej mozliwosci, zeby sie ubezpieczyc, czyli wlasnie nie pracuje, nie ma małzonka, nie ma żadnej swojej dzialalności gospodarczej, nie ma kto go z rodziny ubezpieczyc, nie moze z roznych względow zarejestrowac sie w urzedzie pracy (bo np. ma jakies male dochody czy pracuje na umowe o dzielo) to wtedy wlasnie albo żyje bez ubezpieczenia albo idzie do NFZ dobrowolnie sie ubezpieczyc i wtedy musi oplacic tą karę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy przypadek....
aha jeszcze podobno w MOPSie można sie ubezpieczyc, wlasnie ludzie biedni w trudnej sytuacji życiowej mogą tam znaleźć pomoc. ale czy twoja siostra by dostala takie ubezpieczenie to nie wiem. pewnie by ją po prostu uznali za "lenia" i nie dali jej... chyba ze jakies zaswiadczenie od psychiatry (można isc prywatnie przeciez).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość losie to jakas paranoja
czyli ludzie na tzw "umowach smieciowych" nie maja ubezpieczenia w NFZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy przypadek....
na umowie zlecenia to chyba mają (pracodawca placi skladke), natomiast na umowie o dzielo nie mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riiiiiiiiii
niech sie zarejestruje w urzedzie pracy jako bezrobotna i ubepieczenie bedzie miala przynamniej leczenie za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riiiiiiiiii
nie rozumiem dlaczego nie mozna jej zarejestrować w urzedzie pracy jako osobe niepracujaca????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdtrtyyrt
bo ma dochod 300 zl miesiecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem z dorosłą siostrą.
Dzięki wam za wpisy. Problem, jak tu niektórzy zauważyli leży w tym, że ona jest właścicielką mieszkania, trzy pokoje, na parterze w blokach, które wynajmuje i z tego kupuje sobie tylko jedzenie, bo na nic więcej nie starcza. Mając taki "dochód" nie może zostać uznana za osobę bezrobotną, a więc nie może ubezpieczyć się w biurze pracy. Mops nie pomoże, po po pierwsze ma to mieszkanie, a po drugie nie jest np. alkoholiczką. O żadnej pracy dla niej mowy być nie może. Moim zdaniem ona jest ciężko chora psychicznie, nie wiem, czy to depresja, czy inne fobie, ale nie dowiem się, bo skąd wziąć pieniądze na leczenie psychiatryczne? Mnie naprawdę nie stać, by jej to fundować. To rosło, rosło, jest coraz gorzej. Na dodatek, ja straciłam pracę, żyjemy tylko z pensji mojego męża, który o mojej siostrze ma dość nieprzychylne zdanie. Uważa, że zmarnowała sobie życie i nie ma zamiaru jej w czymkolwiek pomagać. Fakt, żyjemy na dość umiarkowanym poziomie, choć biedy może nie ma, ale mam dwójkę dorastających dzieci, a to nimi w końcu w pierwszej kolejności musimy się zająć. W tej sytuacji nie może być mowy również o żadnym, nawet fikcyjnym ślubie (ubezpieczenie rodzinne), bo ona ostatnio prawie nie wychodzi z pokoju, w którym u matki mieszka. Stroni od ludzi, od świeżego powietrza i dobija swoim zachowaniem przecież nie młodą już naszą mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziu ... !
nie zazdroszczę autorce... i tak myślę i myślę - nie mam pojęcia jakie może być wyjście z tej sytuacji. Chorej sytuacji, bo to nie jest normalne, co ona robi, jak zyje. A ona jaka jest ?? Boi sie, no ok, ma fobie, ale nie jest jakas opozniona? bo niepotrafie sobie tego wyobrazic... nie jest przecież ubezwłasnowolniona, wiec teoretycznie powinna sobie byle jak, ale jakoś w życiu radzić:/ szczerze współczuje, bo wiem, że nielatwo Ci patrzeć na ta sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfdgfhfg
ona nie musi być chora psychicznie, po prostu ma depresję, nie widzi celu w życiu... a wiesz jakby się coś jej stało i wylądowała w szpitalu (a nie ma ubezpieczenia) to by miała potem bardzo duże długi i skoro ma to mieszkanie to by jej mogło zostać zabrane przez komornika. natomiast jakby NIC nie miała, żadnego mieszkania to by było lepiej, bo długi na rodzinę nie przechodzą (dopiero po śmierci przechodzą ale wtedy można odrzucić spadek i nie przeszłyby długi na Was). Więc może zrobic tak, że zabrać jej po prostu to mieszkanie, tak żeby była "goła", bez niczego, to wtedy nawet jakby coś się jej stało to i tak by była dlużnikiem nieściągalnym. Tak sobie gdybam tylko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsfdgfhfg
może popytaj na innych forach, np. na forum prawnym, na forum gazety jakims (np. forum kobieta), tam siedzą może ludzie z większą wiedzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykreee
przykre to co mowisz... piszesz, ze zyjecie na umiarkowanym poziomie a za chwile, ze nie mozesz pomoc siostrze. Bo co dzieci musza miec wypasione komorki? zalosna jestes!!! Przez tyle lat nie pomoglas siostrze?! W dodatku juz ja osadzilas sadzac po tym co napisalas o niej w nawiasach! Juz dawno powinnas wziac siostre do psychiatry. Nie pozwolilabym siostrze siedziec w domu 2 tygodni bo to juz by swiadczylo o jakies depresji czy innych zaburzeniach a Ty przez tyle lat pozwolilas jej siedziec. To Twoja siostra do jasnej cholery! RODZINA! Ona zawsze jest na pierwszym miejscu a nie wakacje, komorki czy orginalne ciuchy!!! I nie usprawiedlwiaj sie tym, ze nie pomoglas sisotrze bo masz dwojke dzieci. Nie pomoglas jej bo jestem egoistka i tak Ci wygodniej!!! Jak mozna nie wiedziec co wywolalo taki stan u siostry, jak mozna pozwolic siostrze na tkwienie w marazmie! Wiem co mowie, bo znam osobe, ktora zostala wyciagnieta z lozka po 2 nie wychodzeniu z pokoju. Ale jej rodzina nie zostawila!!! Komorki, lepsze zarcie wszystko trzeba bylo odstawic bo priorytetem bylo wyciagniecie jej za wszelka cene z tego stanu co bylo trudne bo nie chciala wspolpracowac. Nikt nie pozwolil by to ak piszesz sobie roslo i roslo!!! ps. tez bylam ta gorsza siostra tylko, ze Ty chyba faktycznie nia jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykreee
po 2 latach*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli
rozumiem, że siostra wynajmuje to mieszkanie oficjalnie? tzn podpisała z wynajmującym odpowiednią umowę a od kwoty, którą wynajmujący jej płaci odprowadza podatek dochodowy? bo tylko w takim przypadku można powiedzieć, że osiąga dochód. jeśli tylko ma podpisaną umowę, a pieniądze z wynajmu chowa sobie co miesiąc do kieszeni i wiecie o tym tylko wy i wynajmujący to w ogóle bym się tym nie przejmowała. po prostu rejestrując się w urzędzie pracy musiałaby podpisać takie oświadczenie, że nie osiąga dochodów ( co byłoby oczywiście naganne ;) ). i zdecydowanie nie ma na co czekać. ubezpieczenie zdrowotne musi mieć, bo jakby nogę złamała jutro, to co? z depresją jeszcze jakoś można żyć, a ze złamaną nogą? wracając do jej stanu psychicznego- bez pomocy specjalisty jej stan może się pogarszać z dnia na dzień. za chwilę może zacznie "robić pod siebie". co wtedy? zostanie z tym sama? wiesz, ja uważam, jakkolwiek się w twojej rodzinie układało, że masz moralny obowiązek pomóc siostrze . a twój mąż może i ma trochę racji, ale powinien mieć świadomość, że depresji się nie ma z wyboru. jeden człowiek ma tendencję do zaparć, a drugi właśnie do depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyuiooo
jak złamie nogę to ona normalnie pójdzie do szpitala tylko potem będzie musiała za to leczenie bardzo duzo zapłacić. jak nie będzie miala z czego to wejdzie komornik. a skoro ona posiada mieszkanie to... wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem z dorosłą siostrą.
Odpowiadam "jeśli" - tak, mieszkanie jest wynajęte legalnie, jest od wynajmu płacony podatek, to znaczy nie jest, bo dochód z wynajmu nie przekracza progu, od którego dochody są zwolnione z podatku. Jeśli wasz dochód nie przekracza 3091 zł, to od niego podatku się nie płaci - podatek jest zwracany. Odpowiadam "przykreee". Może nie tyle komórki, co raczej studia moich dzieci kosztują. Poza tym jest jeszcze jeden aspekt. Ja straciłam pracę. Mój mąż tyra bardzo ciężko, żeby z jednej pensji rodzinę utrzymać. Mamy tylko to, co uczciwie i ciężko zarobi. Bo na komórki, to dzieci potrafią sobie dorobić same. Potrafią już na swoje zapracować. Rodzina, ależ masz rację, ale ja nie przekonam męża, żeby potyrał jeszcze trochę, bo trzeba pomóc mojej siostrze. Problem w tym, że myśmy zawsze musieli radzić sobie sami, czasem była sytuacja, jak dzieci były jeszcze małe, że potrzebowaliśmy pomocy (choćby jak córka była w szpitalu, a ktoś musiał się zajmować synem). Na moją siostrę nigdy nie mogliśmy liczyć. Może stąd duża niechęć mojego męża do mojej siostry. Przecież nie mogę męża szantażować, że jak siostrze nie pomoże, to ja coś zrobię, to by dopiero było okropne. A sama w moim wieku to czasem jakąś dorywczą pracę znajdę, ale to kropla w morzu potrzeb, ot na podpaski sobie praktycznie mogę w ten sposób zarobić, na wszystko inne zarabia mąż. To moja młodsza siostra, dlatego mąż uważa, że mogłaby wziąć się do roboty, mówi, że to zwykłe fochy, lenistwo, a może pycha, która nie pozwala jej choćby na pół etatu siąść na kasie w markecie. Tylko ja jestem przekonana do choroby siostry. Mąż ma bardzo silny charakter i jeśli będę się stawiała, to nie tylko, że nie pomogę siostrze, ale dodatkowo pogorszy się w moim małżeństwie. On sprawdził, że szwagier nie ma żadnego prawnego obowiązku pomagania szwagierce, a poza tym twierdzi, że skoro takie coś jego teściowa wychowała, to jest to tylko problem mojej rodziny, czyli mojej mamy i mój. On nie chce na ten temat nawet rozmawiać. No wiem, ale takie są fakty. Czasem z chęci pomagania innym niszczymy to, co samemu udało nam się fajnie zbudować. A jeszcze raz powtarzam, jesteśmy starym małżeństwem i męża szantażować nie mam zamiaru. do "qwertyuiooo" - właśnie to samo mówi mój mąż. On uważa, że bozia każdemu dała rączki i rozum, a skoro komuś się nie chce z tego korzystać, to już jego sprawa. Mówi czasem, że jak komornik jej pozabiera wszystko, co ma, to jako bezdomna będzie miała prawo mieszkać za darmo w jakimś przytulisku, będzie ubezpieczona z urzędu, będzie mogła wreszcie niczym się nie przejmować i nic nie robić. On jej po prostu nie lubi. Sam całe życie bardzo ciężko pracował i strasznie brzydzi się lenistwem. A moją siostrę uważa po prostu za leniucha. Na marginesie, to tak zauważam, że im gorzej z moją siostrą, tym mniej fajnie robi się i w moim małżeństwie. Mąż jest zdenerwowany, ilekroć ten temat poruszam, ja denerwuję się tym, na co pozwala moja matka. Ot ostatnio sobie wymyśliła, że zapisze swój dom mojemu synowi, żeby ten zajął się ciocią po śmierci. Zaskoczony syn zareagował mało grzecznie, mówiąc - ciebie babcia to całkiem się w głowie poprzewracało? Ja kończę studia za rok i mam już załatwioną pracę we Francji. Twój dom to ty sobie zapisuj komu chcesz, ale na mnie nie licz. Również córka ma bardzo konkretne plany mieszkania po studiach za granicą - jej narzeczony mieszka za granicą i jest tam urządzony, a córka, ze swoim zawodem na 100% znajdzie tam pracę w zawodzie, tym bardziej, że język zna doskonale. Prawdopodobnie na starość, gdybym została sama, i ja sprzedam wszystko, co mam w Polsce i przeniosę się do córki. Właśnie dlatego sprawa mojej siostry jest dla mnie taka trudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----Luna
A ja mam wrazenie, ze to rodzina skrzywdzila siostre - cale zycie ja traktujecie jak ofiare losu, nawet teraz. Jesli ona nie moze zyc samodzielnie to po co jej to mieszkanie. Ona nie pracuje, mieszka z matka, ma mieszkanie, a Twoj maz ma zachrzaniac,zeby jej dokladac do zycia? Paranoja. To jest kompletnie toksyczna sytuacja, i trzeba kogos z dystansem,zeby to ocenil. Czy naprawde nie ma szans,zeby siostra poszla do pracy - chocby najprostszej, typu pakowanie czegos w pudelka? Chocby na pol etatu? Ja mysle, ze jesli matka z niej zrobila nieudacznika zyciowego, to niech matka sie tym zajmuje, a nie rodzenstwo. Mowisz, ze matka ma dom, kuzwa, to jedna ma dom, druga ma duze mieszkanie i jeszcze Ty majac rodzine i dosc ciezka sytuacje masz je wspierac finansowo?? Niech sprzedadza albo mieszkanie albo dom, beda mialy na dlugie lata (przeciez mama ma tez emeryture). Nic nie musisz, mamuska pewnie chce przerzucic na Ciebie odpowiedzialnosc, a siostrze tak wygodnie. Cos mi sie wydaje,ze te siostry problemy moga byc raczej urojone,a nie rzeczywiste, tak jest jej wygodnie - wszyscy kolo niej skacza, a ona nic nie musi. Zycie to nie bajka, nie ma tak lekko. Nie daj sie wciagnac w to bagno, Twoj maz ma racje. Nie daj jeszcze sobie mieszac w rodzinie, matka z siostra maja wiecej,niz Ty, a Ty jeszcze musisz dbac o dzieci! Nabierz dystansu kobieto, bo Cie babsztyle zrujnuja. Nie Twoja sprawa, one maja bardzo duze zaplecze finansowe w postaci nieruchomosci, NIC NIE MUSISZ i nie jestes im nic winna. Skup sie na tym, zeby to bagno Ci nie rozwalilo rodziny, bo juz widze, ze psuja Ci sie relacje z mezem. Masz wieksze zobowiazania wobec meza i dzieci niz wobec siostry, a finansowo Twoja siostra ma wiecej, niz Twoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 00007
a co na to wszystko siostra, jest z nią w ogóle jakiś kontakt, rozmawiasz z nią? Czy ona jest już zamknięta w sobie jak schizofreniczka i tylko siedzi w swoim pokoju z nikim nie gada? No ale na zakupy chodzi, jedzenie sobie szykuje. A może niech podniesie cenę wynajmu i będzie miała więcej kasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
Jak dobrze napisalas siostra jest dorosła..i to nawet bardzo, nie masz więc żadnego obowiązku jej pomagać. Jedynie pewnie moralny...i to cie gryzie najbardziej. Dziewczyno. Masz dzieci i męza i to jest Twoja rodzina. Mieszkanie z tego co zrozumiałam po mamie....to chyba się też coś tobie należało...a tak całe mieszkanie matka przepisała na siostrę i ty masz jeszcze wyrzuty że jej nie pomagasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki..
Niech zapisze mieszkanie w zamian za rente. A tak w ogóle....to ona jest dosc mocno dorsla..a ty masz swoja rodzine i zadnego obowiazku jej pomagac. moze tylko moralny aspekt i o to pewnie ci chodzi.... mozna jeszcze sprobowac ubezwlasnowolnienia jesli sie udowodni chorobe psychiczna ale to po ew. smierci matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×