Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwiona siostra

mój brat jest alkoholikiem i nie wiem jak mu pomóc

Polecane posty

"Mojej koleżanki ojciec był w państwowym i zaraz po przyjeździe zaczął znowu pić;/" Tu nie ma reguły...ale jak ktoś się leczy z przymusu, wtedy zazwyczaj tak jest. Wychodzi i pije. Twarda miłość pozwala alkoholikowi zobaczyć co wyprawia i ponosić konsekwencje swojego picia. Wtedy być może oczy mu się otworzą. Niech jego zona nie wraca do niego kiedy on przeprosi i obieca ze nie bedzie pił. Jeśli go kocha i chce z nim być, niech wróci do niego jak skończy terapię. Bo alkoholik wiele obiecuje...ale tylko obiecuje. Alkoholik to najlepszy kłamca i manipulant na świecie...jeśli chodzi o picie i obiecanki. Ale to już głębszy temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój brat też jest alkoholikiem, zmarnował całe swoje życie i tak jak pisał ktoś wyżej, jeśli sam nie będzie chciał to nie wyjdzie z tego. Moja mama zrobiła sprawę o przymusowe leczenie i nic to nie dało bo jak nie wyrazi zgody to za cholerę nie można go zmusić. Ostatnio był na 10 dniowym odtruciu, obiecywał, że pójdzie na leczenie, chciałyśmy mu załatwić prywatny ośrodek za 5000 za miesiąc, był bardzo chętny. Niestety, po powrocie z detoksu koledzy przywitali go wódą i od tamtej pory nie trzeźwieje a jest, jak to powiedział lekarz, jedną nogą nad grobem a drugą już podnosi. Ma 34 lata i z przystojnego, inteligentnego faceta został wrak człowieka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka skakanka
zmartwiona siostra- znam tą bezsilność bardzo dobrze...mój ojciec pił i to kilka ładnych lat, teraz jest po terapii w ośrodku prywatnym, już nie pije 6 miesięcy, ale alkoholik zawsze pozostanie alkoholikiem. Sama chodziłam na grupę wsparcia dla rodzin, jak masz możliwość w swoim miescie to idź na taką grupe, tam Ci podpowiedzą co robić i jak postępować. Niestety nic nie zrobisz jak sam nie będzie chciał....tylko swoje nerwy i zdrowie psujesz.... Mój ojciec dosięgnął dna, był w takim stanie,że już majaczył i nic nie docierało,ja wziełam go za fraki i wywiozłam do ośrodka, tam detoks i terapia. Ale wcześniej /2 lata temu/ był z własnej woli, tylko chodził na spotkania aa i nic to nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
Ajven, wspomniałeś że jesteś alkoholikiem. Domyślam się, że radzisz sobie z tym. Jak z tego wyszedłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
ok sprawdzę temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
eh tak samo i mój brat, przystojny fajny facet. był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
hanka skakanka a ile taka terapia kosztuję? i ile trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka skakanka
Ajven to co napisałeś/ wkleiłeś to świeta prawda. Zmartwiona siostra-dokładnie tak jest i tak powinno sie postepować ja napisał Ajven. Trzymaj sie !!! trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka skakanka
zmartwiona siostra- nie wiem skąd jesteś, ale ja z Krakowa i ośrodek był w Krakowie, koszt 7 000zł/miesiąc, dokładnie był 33 dni. Nie wiem jak jest w innych ośrodkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zmartwiona siostra Ajven, wspomniałeś że jesteś alkoholikiem. Domyślam się, że radzisz sobie z tym. Jak z tego wyszedłeś?" Ja z tego nie wyszedłem...będę z tym żył do końca swoich dni. Zacząłem się leczyć 2,5 roku temu...od tamtej pory utrzymuję abstynencję. Ja właśnie przejrzałem na oczy. Zacząłem pić zaraz po ślubie...miałem 24 -25 lat. Teraz mam 35. Piłem niby jak wszyscy...piwko na imprezach, potem w samotności. Później weszła wódka, bo piwo juz nie tak działało. Piłem non stop...dzien dnia. Nie upijałem się tak strasznie na codzien...ale troche musiałem. Nie zauważyłem kiedy przekroczyłem cienka linie do uzależnienia. Popatrzyłem wtedy na syna, który miał 8 lat...i zacząlem myśleć...kiedy on tak urósł?...nie pamiętałem jego dzieciństwa...jak zaczął chodzić...mówić. ..To było moje dno. Nazajutrz poszedłem do poradni...w tym tyg skonczyłem pełną terapię, która trwała 2,5 roku. jestem innym człowiekiem...i bardzo się cieszę. Wiele mnie to kosztowało. Bardzo nie chciałem i nie chce pić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
aha dzieki za informacje. troche sporo jak dla mnie ale warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka skakanka
zmartwiona siostra- jak mój ojciec pił to chciałam,żeby umarł, dosłownie, nie powinnam tego pisać, ale miałam dość, i chciałam,zeby się skonczył "ten problem". Między czasie niestety zmarła moja mama, najważniejsza osoba dla mnie,żałowałam,ze to nie on zmarł.... Teraz to inny człowiek.....taki ojciec jak miał być... Mam nadzieję,że to potrwa jak najdłużej, widać że ma ogromne wyrzuty sumienia i stara się nadrobić to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
gratuluję Tobie. Mało osób tak sami z siebie potrafią dostrzec co w ich życiu jest złe. Trzymam za Ciebie kciuki i dziękuję za pomoc. wiedz że robisz wiele dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
do hanki skakanki, cieszę się że daliście sobie radę i życzę tego na przyszłość. Alkohol jest zły... nawet sie nie wie jak sie w jego sidła wpada. chyba nie wypiję juz ani kropli w swoim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka skakanka
I pamiętaj, to że brat piję to nie jest niczyja wina !!! Trzymaj się, trzymam kciuki, aby wszystko się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zmartwiona siostra gratuluję Tobie. Mało osób tak sami z siebie potrafią dostrzec co w ich życiu jest złe. Trzymam za Ciebie kciuki i dziękuję za pomoc. wiedz że robisz wiele dobrego." Widzisz....wiem co przeżywasz Ty....i wiem co przeżywa Twój brat. Do mnie też wiele rzeczy nie docierało. Ważyłem prawie 100kg od tego picia...wyglądałem okropnie. Teraz ważę 80kg i w życiu by nikt nie powiedział ze piłem. Dorobiłem się nadciśnienia i innych chorób. Mówisz ze mało alkoholików potrafi to dostrzec....masz rację. Bo na tym polega ta choroba. Zabijasz się i jednoczesnie sie tłumaczysz. Zobacz ze zaden alkoholik nie pije przez siebie tylko przez kogoś. A to żona wkurwiła, a to w pracy nie poszło...a to słonce swieci a to deszcz pada. Ze Mietek padł...a on nie....ze sasiad pije wiecej i zyje. To choroba duszy...iluzja i zaprzeczenia. Cięzki temat....na prawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę Ci powodzenia...i pomóż mu sięgnąć dna. Zostaw go samemu sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona siostra
Ajven naprawdę mi pomogłeś, teraz muszę to przetłumaczyć rodzinie. Bo mama go zawsze chce chronić i pilnować. Powodzenia życzę i dziękuję jeszcze raz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sprawy:D...cieszę sie ze mogłem podzielić sie tym co wiem:D powodzenia!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostaniessz arytmie serca
Ajven brałeś , bo ja tak i mi pomógł jak wypije to mam wymioty ,brałem z 3 opakowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nic nie brałem...po prostu nie piję, Ty jak widzę oszukujesz się dalej. W koncu przestaniesz to brać, bo znudzi Ci się rzyganie. Jedynym zaleczeniem alkoholika, jest całkowita abstynencja. Na alkoholizm leku nie wymyślono!!!...i weź to sobie do serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój sąsiad miał wszywkę...też niby cudowny lek na alkoholizm....pił se z nia powoli piwko i było ok. Tamtej zimy poszedł rano pobiegać. Kupił sobie ćwiartkę. Znaleziono go nazajutrz w lesie....wylew...miał 34 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostaniessz arytmie serca
juz dawno przestałem brac kudzu i nawet mnie nie ciagnie zeby pic alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To widocznie nie jesteś alkoholikiem...gdyż NIE MA LEKARSTWA NA ALKOHOLIZM (farmacja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylka19898989
Odmawiajcie różaniec przez 1 rok za alkoholika w rodzinie to rada Św Moniki a będzie uratowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laknienka
Ludzie uzależnieni nie mają kontroli nad własnym życiem, wydaje im się, że jest inaczej, że zawsze mogą przestać, ale to tylko złudzenie. Wcześniej czy później zdają sobie z tego sprawę. Jeśli chcesz mu pomóc to radzę przekonać go do terapii i to najlepiej zamkniętej. Mój ojciec był blisko miesiąc we Wiosennej zrobili z nim porządek, nie wiem dokładnie jak, ale terapia była widać skuteczna. Przede wszystkim odciął się na tyle tygodni od wszystko i co najważniejsze...odciął się także od możliwośc***icia. Dla nas jest najważniejsze, że to przeszłość. Jeśli chcesz pomóc bratu powinien iść na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×