Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marzy mi sie maciejka

Co robia wasi mezowie w domu i czy ja przesadzam?

Polecane posty

Gość marzy mi sie maciejka

nie wiem moze ja przesadzam moze mój maz nie jest taki zły....ale chciałabym wiedziec jak jest u was dla porównania. ja w domu z dzieckiem (10 miesiecznym) oprócz zajmowania sie nim 1) piore 2) sprzatam codziennie cały dom bo dziecko raczkuje czyli jest ciut nad podłogą:-D 3) obiad robie przewaznie dwudaniowy raz na dwa dni, kolacje wiadomo codziennie inną 4) walcze z chwastami w przydomowym ogródku (duzy jest cholera) 5) dbam o dwa wielkie psy czyli gotuje dla nich codziennie 6) robie zakupy nawet te ciezkie czasem ledwo pcham wózek taka jestem objuczona 7) segreguje smieci i jeszcze non stop zwala sie do nas jakas blizsza i dalsza rodzina w odwiedziny na grille itd kto ich obsługuje? oczywiscie ja! maz na kazde moje wezwanie do roboty twierdzi ze on pracuje przeciez i ma prawo byc zmeczony! czyli wraca z pracy zje i lezy do wieczora przed tv! a ja sie normalnie niedługo przewróce z wyczerpania bo juz jeste cieniem człowieka! ps. oczywiscie w zimie dochodzi mi jeszcze odsniezanie i rąbanie drzewa + transport tegoz do piwnicy bo mój pan i władca nie potrafi poswiecic pól dnia i zwiesc wiekszej ilosci! To koorwa nie jest normalne. jak to zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba się nie da
U mnie jest troszkę lepiej. Po pierwsze ja się tak nie spuszczam nad wszystkim, po drugie mąż czasem coś tam zrobi. Odpuść sobie trochę, a mąż niech chociaż zakupy zrobi wracając z pracy, czy dzieckiem się zajmie od czasu do czasu. Bo zmienić się nie zmieni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam meza, ale po pracy moglby sie zajac dzieckiem, a w weekendy na rowni z Toba domem. Sprzatanie codziennie calego domu to przesada, wystarczy jak umyjesz podlogi skoro dziecko raczkuje :D Nie wiem po grzyba robisz obiad dwudaniowy, kolacje moze kazdy sobie Maz moze robic czasem zakupy po pracy, ogrodek zarosnac tymczasowo chwastami, a rodzina, jak ma chec wpasc, niech pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nie jest normalne. Mój mąż czasem po kilkanaście godzin jest w pracy, ale rąbania drzewa, jego znoszenia itp to ja się w życiu nie tykam. Zakupów prawie nigdy nie robię sama, chyba, że jakieś tam bieżące, po drodze z pracy. No i dziećmi musimy zajmować się oboje ;) Reszta niestety też raczej na mojej głowie z wymienionych przez Ciebie czynności, ale są też inne, które robi tylko mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój najwiekszy bład to to ze pokazujesz mu ze mozesz wszystko sama zrobic wiec po co ma ci pomagac?? po co obiady dwudaniowe?? niech ksieciunio sam sobie ugotuje jak taki głodny! cos za cos kolezanko ale narazie to ty tyraz a on sie smieje za Twoimi plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooonnnnn
Ciężko jest kogoś zmienić.... W pracach domowych typu pranie, prasowanie, gotowanie itp, to wątpię żeby Ci pomógł...hmmm ale rąbanie drzewa, odśnieżanie to już powinna być jego robota. Czasem mógłby się zająć dzieckiem, żebyś Ty miała chwilkę dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ga-de-ry-po-lu-ki
zaraz sie na mnie rzucicie ale.... co najwyzej mozesz wieszac pranie. bo przeciez pralka pierze nie ty. i przeciez to zadna robota wrzucic brudne ubrania a potem wyjac czyste. po co uczysz meza ze wszystko ma podstawine pod nos? (np. moj znajomy ostatnio zrobil awanture mojej kolezance o to ze skarpet w pary nie ma poskladanych) witki opadaja. facet tez musi miec jakies obowiazki w domu. sprzedaj psy(bo pewnie to jego a nie Twoje) odpusc sobie z tym gotowaniem, po grzyba dwa dania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jaaaa, a ja narzekam. Od dziś przestaje. Mam 5miesięczne dziecko, w domu czasem burdel na kółkach, ogródka brak:P Mój mąż wyprowadza psiura, myje podłogi (rzadko, ale za to jak!) JA tylko odkurzam. I tez niecodziennie. Mąż myje co 2 dzień gary, poza tym przywozi w drodze z pracy obiad ze stołówki szkolnej:P Polecam:D Dwudaniowe jak się patrzy:P A reszta to ja. W sobotę jak mam natchnienie to sprzątam, a on zajmuje się latoroślą, a najczęściej wybywamy w góry, czy gdzie się da. I ja jeszcze po nim czasem jadę, że jestem zmęczona. Na Twoim miejscu wykopyrtnęłabym się po tygodniu. Odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAM KRÓLIKA UUUUU
zajmie sie dzieckiem- ale na zasadzie zrób mleko zmien pieluchę.... obiady dwudaniowe- cóż ja kocham zupy ale zupa sobie nie pojem. próbowałam nie gotowac ale to dla niego był nie problem- chodził na stołówke w pracy czyli ja wychodziłam na tym najgorzej. ze ja dziwigam zakupy ze sklepu? no trudno...... sprzatanie codzienne- to jest mus bo dziecko wyciaga wszystko z szuflad i szafek po dwóch dniach byłby sajgon ( zabezpieczenia na gówno sie zdają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na wszystko masz
Wymowki. Co jesli pojdzie do stlowki? Jak najgorzej na tym wyjdziesz? Bo za cholere nie rozumiem. i jak ty gotujesz psom? Co im gotujesz? Zeberka i ziemniaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAM KRÓLIKA UUUUU
psy są nasze kocham je wiec sie ich nie pozbede:-D pranie? hymm to pralka pierze ale małzonek nie ze wszystkim trafi do kosza na brudy. przysłowiowe skarpetki pod łózkiem to jego specjalnos+ sterty szmat na fotelach itd. we weekendy cos tam zrobi ale na zasadzie ze ja mu musze pokazac palcem- wez tu odkurz itd. co sie nasłucham przy okazji ze przeciez on mma wolne i kiedy ma odpoczywac!!!!!!! krew mnie zalewa. bo ja nie mam wolnego. i niedługo musze wrócic do pracy czyli kolejne obowiazki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te skarpetki spod lozka wsadz mu brudne do szafki albo zapakuj ladnie zamiast sniadania do pracy to sie oduczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie kolejne obowiazki? Ty wracasz do pracy, maz bedzie gotowal, pral, sprzatal i bawil dziecko na rowni z Toba. Norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAM KRÓLIKA UUUUU
do na wszystko masz wymówki.... tak zle wyjde jak on pojdzie do stołówki bo to oznacza ze on sobie zje obiad a ja nie. tam na wynos nie daja a nawet jakby dawali to watpie zeby pomyslał o mnie. psy- tak musze im codziennie gotowac gar kosci które musze kupic rano bo nawet jakbył małzonka potem po nie wysłała to nie bedzie. lodówke mam standardowa owszem oge zrobic zapas ale góra na jeden dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
nie to nie jest normalne, dla porownania moj sam sobie pranie wstawi jak ja nie mam czasu potrafi pozamiatac od czasu do czasu wezmie corke na spacer zebym mogla posprzatac, jak gotuje obiad a on jest w domu to bawi sie z corka zazwyczaj on robi zakupy lub jezdzimy we trojke na wieksze ale generalnie mialam bunt z jego strony to mu powiedzialam wprost niech nawet nie mysli ze ja bede zapierdalac a on bedzie sobie siedzial z browarem przed tv,bo jesli tak mysli to nie ten adres troche sie o to klocilismy ale juz mu na szczescie przeszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już rozumiem skąd taka
a w czym Ty mu pomagasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu ich nie karmisz suchym? Wiadomo, że nie jakimś gówmen typu chappi, ale np. Fitmin, Royal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaretka//
Nie ma na to rady! Ja nie należe do osób miłujących prace domowe więc gdy mama pytała :kiedy wyjdziesz za mąż? odpowiadałam -nigdy? A kiedy dziecko urodzisz? -nie wiem? I szukałam pedancika elegancika co by mojegop ojca człowieka renesansu przypominał. Długo szukałam wielu do domu przyprowadzałam i wielu nie przyprowadzałam...... -Ale cel uświęca środki jak mówią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAM KRÓLIKA UUUUU
callunna dla ciebie norma dla niego zapewne nie_ zacznie mi wyjezdzac z tekstami ze on ma prace odpowiedzialną a ja tką sobie....i ma prawo byc bardziej zmeczony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to nie pomysli o Tobie, o Twoim obiedzie? A moze to w sumie rozwiazanie :) sobie ugotujesz obiad, on kupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Mój teraz pracuje inaczej, ale jak pracował standardowo- czyli 8 godz. dziennie pn- pt to ja zajmowałam się domem w takim zakresie jak trzeba było właśnie przy raczkującym dziecku- tzn. myłam podłogi, usuwałam wszystkie nieodpowiednie rzeczy z parteru. Obiady gotowałam jak mały spał. Tyle że ja gotowałam obiad jednodaniowy, ale jak się dało to też na dwa dni- no i dziecku jeszcze przeważnie osobno. On po pracy wychodził z dzieckiem na spacer żebym mogła odpocząć, zajmował się odkurzaniem i praniem- tzn. nastawiał pranie, wieszał je, zbierał wyschnięte, segregował, prasował co trzeba (a dziecku trzeba było prasować wszystko). Wieczorem kąpaliśmy razem- tzn. np. on z nim siedział, mył go a ja w tym czasie przygotowywałam kosmetyki potrzebne po kąpieli, ubranko, mleko itp. W nocy jak mały się budził wstawaliśmy na zmianę, tzn. jedną noc on, drugą ja. On robił duże zakupy, średnio raz w tygodniu, ja na co dzień kupowałam pieczywo czy to czego mi brakowało do obiadu. Ja sprzątałam w mieszkaniu- ścierałam kurze, zbierałam porozrzucane rzeczy, myłam naczynia, raz na jakiś czas generalne porządki. Dodatkowo miał jeszcze szkołę zaoczną, ale jak chciał znajdował czas i na swoją grę komputerową, i na wyjście z kolegami. Bywały takie leniwe popołudnia- obiad zrobiony, posprzątane, zakupów ani prania nie trzeba było robić, nie było problemu żebym wyszła. Twój mąż jest burakiem... No chyba że tyra w kopalni i przychodzi tak wymęczony że ręką nie ruszy, albo robi po 12 godz. dziennie. Nic nie zrobi? I przyjdzie zima, dziecko będzie biegało i pewnie jedna drzemka dziennie- zostawisz je same w domu i polecisz rąbać drzewo, palić w piecu i odśnieżać? A potem w czasie tej samej drzemki wypucujesz podłogi i ugotujesz obiad? I w ogóle czemu kolację robisz? Nigdy nie robiłam- jak ktoś chce to sobie weźmie kanapki czy cokolwiek innego i zjada, co to za filozofia? Czasami ja jemu do pracy robiłam śniadanie, albo on mi przygotowywał w wolny dzień jeśli karmiłam wtedy małego. Próbuj rozmawiać jeszcze raz, drugi i trzeci, ale po prostu olej co się da- wypierz swoje, dziecka, ugotuj obiad jednodaniowy, albo dziecku kup słoiczek a sobie coś szybkiego zrób, w zimie nie odśnieżaj- to on nie będzie mógł wyjechać, rób małe zakupy blisko domu- zobaczy o ile więcej kasy schodzi... Czy on w domu robi cokolwiek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooonnnnn
Autorko..jak wrócisz do pracy...to mąż na równi z Tobą powinien zajmować się domem.....już teraz powinnaś wprowadzać zmiany... \

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie nie zgadzam i tye
meza masz lenia smierdzacego i trzeba sie wziac za jego wychowanie nie myj garnkow, talerzy, widelcow przez jakis czas, az sam sie zabierze w ogole nic nie rob, niech zobaczy ile obowiazki domowe wymagaj a czasu i energii Natomiast sama przesadzasz i to strasznie Ogrodek plewisz ale co codziednnie ?? to wexsobie jeden dzien na to przeznacz, bedziesz pleiwa z przerwami segregowanie smieci to zadna praca po co psom gotujesz codziennie obiadki ?? zdechna jak zjedza karme czasem i resztki z obiadu ?? obiad po co az dwudaniowy ? a raz nie moze byc tylko zupka a drugi raz salatka a trzeci jakies 2 danie ?? zakupy to tez zadna praca, dziesz do sklepu, pakujesz do wozka, placisz,pakujesz do samochodu i tyle Cos mi sie wydaje, ze jestes pracoholik domowy i co gorsza- pedantka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już rozumiem skąd taka
mnie zawsze zastanawia podział obowiązków a raczej to jaki model jest popularny otóż dzielicie to na: wspólne i typowo męskie to jest fascynujące:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAM KRÓLIKA UUUUU
novomoda moje psy nie nawidza tego suchego zarcia. fakt royala nie dostawały ale wszelkie inne niet. no chyba ze w "gosciach" obcym psom czyszcza miski az miło! np. nie nawidza kaszy- do tego stopnia ze kaszanki takiej swojskiej sie nie chcycą.widziałas takie cuda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozliwe to??
autorko na wszystko masz wytlumaczenie mysle ze ty przeginasz w jedna strone a maz w druga, on wie ze ty bys w balaganie nie wytrzymala i daltego na reke mu zes ty taka pedantka wiec takim sposobem zawsze bedzie czysto,odnosnie gotowania po co 2 dania ja jedzac zupe juz jestem najedzona po co 2 danie? dzieckiem tez sie nie zajmje?to jaki on ma kontakt z dzieckiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co nie dziwie
się ze wychowal sobie sluząca idealna, jeszcze mu zeby myj i podciraj tylek,oczywiscie znajdz odpowiednie wytlumaczenie do tego, nastepna meczennica z misja odkurzacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj Royal albo Purina (tańsza, a dobra), mój tata kupuje dużemu psu Fitmin. Dobra jakość, cena w normie. NA PEWNO TANIEJ NIŻ CODZIENNE GOTOWANIE. Mamy psy wystawiane, jeden ma już 6 lat, drugi rok - są w świetnej formie -wyłącznie na suchym. Jak nie chcą jeść - szczęść Boże, nie jedzą. Jeden ma taki system, ze jada o 3 w nocy, jak już jest pewien, ze nikt się nie ulituje i nie rzuci kąska. Jak ma focha, nie jada i 2 dni. Nie choruje, ładna szata, nawet laury zbiera czasem:P Moja przyjaciółka weterynarka mawia tak: Zdrowy pies nie zagłodzi się dobrowolnie. Jak nie je - niech nie je. Zgłodnieje, zje, nawet po 3 dniach. Weź, kobito, bo oszalejesz! Ogródek po licho co chwile plewisz? Moje kwiatki doniczkowe miewają survival, bo czasem nie mam czasu i już. Jak zdechnie, to wywalam, kupuję nowy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dla mnie to śmieszne
segregowanie śmieci to praca? w ogóle to jak to wygląda- ona grzebie w śmieciach czy jak? bo ja mam kilka pojemników i każdy wie co gdzie wyrzucać i tyle, cała filozofia. albo pranie, nosz kurcze u nas pierze pralka.... ja tylko wkładam i rozwieszam rzeczy pranie ręczne w dzisiejszych czasach? a plewienie ogródka to relaks... no ale wiadomo, kto co lubi, ja płaszczenie dupska przed TV nie cierpię, więc bym mezowi autorki nie zazdrościła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mAM KRÓLIKA UUUUU
buntowałam sie a jakze. gary stały w zlewie 3 dni az woda zaczeła smierdziec. nic to nie dało. co do czystosci- wczesniej mniej mi zalezało ale odkad dziecko spedza czas na podłodze to musze te podłogi umyc choc raz na dwa dni bo mały ma wszystko na sobie.dom mam stary przedwojenny podłogi tez to nie tak hop siup wszystko czyste. zup nie jem od razu przed drugim , czesto zupa to dopiero moje sniadanie. kontakt z dzieckiem ma dobry ale wiecie co innego pobawic dziecko 15 minut a co innego zajac sie nim 10 godzin. ok moze to moja wina ale głównie widze tu wine jego rodziców a ja jak przyszła pora nie potrafiłam tego zmienic a teraz powielam schemat- obiad pod nos i drzemka no bo synus sie w pracy zmeczył....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×