Dawne ciamajdy teraz mają dziewczyny i samochody

Aż mnie zazdrość bierze. A tak serio, to naszła mnie jedna refleksja. Byłem świeżo po 20stce i uważałem się za "fajnego". Wydawało mi się, że wyglądam groźnie, twardo i męsko, byłem zbuntowany i towarzysko brylowałem. Ciągle stroiłem sobie żarty, opowiadałem dowcipy, ciągle gdzieś latałem. Piłem i imprezowałem z kumplami, którzy uchodzili za popularnych, imprezowych, ciągle się chwalili mi swoimi podbojami erotycznymi. Miałem koleżanki imprezowiczki. Uważaliśmy się z kumplami za "kozacką" ekipę. Mój telefon często dzwonił i gdy go odbierałem pojawiały się propozycje picia. A teraz patrzę, że te dawne pierdoły które kiedyś wyglądały jak siedem nieszczęść nagle mają panny, nagle mają samochody, czasem już mają żony i dzieci, własne firmy lub nieźle opłacane stanowiska na etacie. A u mnie co? Duża część dawnych znajomych się zmyła, poszła gdzieś w swoją stronę, faza na ciągłe imprezowanie i picie piwa oraz groźny image mi przeszła i zostałem z niczym. Nagle dawny, towarzyski "kozak" stał się nieudacznikiem, bo w tym wieku imprezowaniem i łażeniem po pubach z "popularnymi" kumplami już nikomu się nie zaimponuje i nagle się okazuje że liczy że liczy się zaradność, umiejętność działania zadaniowo, bycie poważnym i odpowiedzialnym. Starzy dresiarze pewnie też byli kiedyś królami dyskotek i bożyszczami małolat, a teraz mają gromadkę wrzeszczących dzieci, zaniedbaną, niewykształconą, wydzierającą się żonę, które lubi sobie wypić i siedzą w starej bejsbolówce i w brudnych dresach pod blokiem i piją piwo. Dawni królowie towarzystwa po 30stce nagle są umęczonymi robotnikami, wzbudzającymi politowanie wśród ludzi

dlatego ja się otrząsnęłam- mam nadzieję w porę- i biorę się za naukę i prawdziwe studiowanie a nie ciągle imprezowanie.

Też skończyłem studia, mam pracę w biurze, ale jestem nieudacznikiem bez prawa jazdy co mieszka z rodzicami

Teraz dawna pierdoła w rozciągniętym swetrze ma samochód i dla kobiet znaczy więcej niż ja

Ci czyi uswiadamiasz mi ze przerwanie imprez i wziecie sie za nauke to jednak dobry wybor. A po jakich studiach jestes? Przestan, zawsze mozesz szukac lepszej pracy i wynajac swoj kąt. wiem,ze to nie tak prosto jak na filmach ale jak sie zawezmiesz to dasz rade. moze poznasz kogos i wynajmiesz z nia cos razem. gdziez poznac? zaangazowac sie w rozne kolka zainteresowan a jest ich naprawde cala masa :)) i nie wybredzaj za bardzo ;)

prawa jazdy tez nie mam bo nie moge zdac- ale to chyba nie jestes jakis wyznacznik bycia cool? zreszta prawko zawsze mozesz zrobic :))

Pierdolenie. Co z tego skoro taki i tak nie będzie wzbudzał pożądania w kobiecie i dalej bedą snić o tych szalonych?

Nie mogę go zdać, jestem totalnie zamyślony, mam kiepski refleks, dałem już sobie spokój. Nieudacznik ze mnie. Wstyd mieć ładną dziewczynę i mieć prawka i auta

że ja też nie mam prawka. ale to Cię wcale nie skresla i tez nie umiem zdac. Skreslac Cie moze jedynie podejscie do samego siebie pt. jestem nieudacznikiem. Kobiety lubia byc z przebojowymi facetami, ktorzy z wad potrafia uczynic zalete albo udaja, ze one nie istnieja ;) Ps. Znam faceta, ktory nie ma prawka i ma żonę i 3 dzieci. Zona super piekna, szczupla i to ona ma prawko i samochod. W dodatku jest lepiej wyksztalcona ;P

Teraz jestem nudnym pracownikiem biurowym co nie ma nawet 2 tysięcy złotych miesięcznie. Może jako imprezujący student byłem ciekawy

ależ pierniczysz Panie kolego... Masa chłopaków, którzy cienko zarabiają mają dziewczyny. Pracownikiem biurowym do usranej śmierci raczej nie musisz też być. Wez sie przestan uzalaż tylko się wez w garść bo to zalosne jest- uzalanie sie ;p

poza tym imprezujacy studenci dziela sie na dwie kategorie- Ci ktorzy wylacznie imprezuja i Ci, ktorzy owszem imprezuja ale mysla o przyszlosci. Widac byles w pierwszej grupie ;p ja do niedawna tez ale ide teraz na drugi kierunek wiec bede znac jak dobrze pojdzie 4 jezyki, dwa kierunki skoncze i mam nadzieje na spoko pracę. Ale trzeba sie bylo otrzasnac bo teraz to sie obudziles z reka w nocniku. Czasu nie cofniesz ALE nie stoisz przeciez nad grobem!!! Ocknij sie chlopie ;)

Szczerze to wolę już być tym pracownikiem biurowym do śmierci niż robić fizycznie, nawet za granicą. Należy do tych, którzy cenią komfort. Szkoda, że kiedyś to mi imponowali głównie niegrzeczni koledzy w chuligańskich bluzach

Myślałem o przyszłości na zasadzie żeby skończyć studia i usadzić się w jakimś biurze na ciepłej posadce

no to tak się stało jak sobie wymarzyłeś ;) o co więc chodzi? ;)

Ale myślałem, że prawko będzie zdane, praca lepiej płatna i bardziej prestiżowa. Nie wyobrażam sobie po tylu latach studiowania iść do pracy fizycznej, tylko dlatego dla lepszych zarobków. Poza tym cenię swoje zdrowie. Praca fizyczna często jest szkodliwa, pracownicy fizyczni często się szybciej starzeją, a ja wysoko cenię swój młody wygląd, mieszkając z rodzicami mogę dbać o zdrową dietę i nie dziadować na zupkach chińskich

CI tak dobrze to po co ogladasz się na innych? O co CI konkretnie chodzi? Nie wiem gdzie mieszkasz ale moze Poznan, Warszawa- poskladaj CV i poszukaj lepiej platnej pracy. U rodzicow mieszkanie w sumie nie jest wg mnie niczym zlym.

Pracy można szukać, ale nie muszą się odezwać. Absolwent studiów humanistycznych powinien dziękować, że jakąkolwiek pracę ma

maja najlepsze panny

bo te panny które kiedyś z toba były chca się teraz ustatkować i być z bogatym frajerem prawiczkiem, najlepsza grupa to uczacy się inteligentni ludzie z dziewczynami, ale nie ma takich wielu

buuuu

Powinni Twój post drukować w wyborczej, albo emitować podczas wiadomości. Dużo facetów tak kończy, ale jedyny plus to taki, że się otrząsnąłeś. Ja znam kolesi 30 lat, którzy dalej uważają się za i dalej myślą, że są cool, bo latają po barach. A już nie wspomnę o tym, że picie uważają za powód do dumy. Jeszcze nic straconego. Ogarnij się i do przodu! Powodzenia ;)

co lataja po barach

tak bywa teraz bo zdarza się że nieśmiały informatyk potrafi wyciągnąć 10 tysięcy a dawny podrywacz zasuwa za 1500 na budowie. Życie jest niesprawiedliwe. No ale to już pretensje do Gatesa, Jobsa, Woźniaka i tego towarzystwa.