milosc bez nadziei :(

Sam zastanawiam sie dlaczego tu postanowilem napisac,pewnie dlatego ze nie mam z kim pogadac o tym co sie dzieje...Otoz zabujalem sie w matce kumpeli,nie wiem juz co mam ze soba poczac.Jak z tego wybrnac.Na poczatku myslalem,ze sobie cos sfilmilem,ze to minie.Ograniczylem kontakty z kumpela,ale to nie minelo,bylo coraz gorzej.Teraz nie ma dnia zebym nie byl u niej w domu,szukam pretekstow zeby tam byc.Malo tego mam podejrzenia,ze ta moja kumpela mysli,ze ja sie w niej bujam i chyba ona zaczyna cos czuc do mnie,przynajmniej takie sygnaly wysyla.A ja bedac u niej czekam tylko na moment by chociaz przez chwile spojrzec na jej matke,chociaz tyle... :( Wiem ze to wszystko jest bez sensu,bez przyszlosci bez nadziei,a ja i tak ja kocham jak nikogo dotad.Mam propozycje wyjazdu za granice do pracy rozwazam to,mysle ze to dobre rozwiazanie,ale z drugiej strony wiem jak bede sie czul gdy nie bede jej widzial chociaz przez chwile :( Beznadzieje to wszystko

oj chłopie, ale wpadłeś... lepiej jedź za granicę, tam Ci będzie łatwiej zapomnieć, a jak zostaniesz, to tylko niepotrzebnie się będziesz dręczył. nie martw się, każdy kiedyś przeżył beznadziejne zakochanie, ale to mija.

a wolna czy zajęta? :D

No wlasnie zajeta,jest w drugim zwiazku i wyglada,ze szczesliwym.Kiedys sie nawalilem i stalem przed jej domem chyba ze 3h Chcialem tam isc i jej wszystko powiedziec,ale chyba bylem za malo nawalony,bo jednak odwagi zabraklo.Boje sie ze kiedys jednak pekne i zdrobie z siebie totalnego glupka.W tym tyg.mam dac odpowiedz kumplowi czy sie decyduje na ten wyjazd czy nie.Normalnie jeszcze nigdy nie bylem w takiej rozsypce.

Zeby ona byla jakas pieknoscia... ale nie jest,jest normalna kobieta,zadbana taka subtelna.Ma w sobie cos takiego ze nie mozna od niej wzroku oderwac spotkalem juz w swoim zyciu wiele kobiet,byly mlodsze i starsze,ale jeszcze nigdy nie poznalem kogos takiego kto by wlasnie w taki sposob na mnie dzialal,to juz pod jakas obsesje mozna podciagnac,az sie sam tego boje.To nie stalo sie teraz,to juz trwa ponad rok.

A ile Ty w ogole masz lat i ile ona ma lat? Ja bym Ci radzila jednak wyjechac,odleglosc i czas lecza zlamane serca

Ona ma 40 ja 24 Roznica wieku to akurat najmniejszy problem w moim przypadku...Gdyby tylko to stalo na przeszkodzie to nie wahalbym sie ani chwili by wyznac jej co czuje.

ona musi być już nieźle stara, skoro to matka kumpeli ma pewnie z 40 lat

nie było jeszcze tego wpisu, no ok, może jest zadbana lub nieźle zrobiona a jak pewnie wstaje rano i jest bez makijażu to masamkra a co dopiero gdybyś jej wyznał miłość i byście zostali razem to za kilka lat byłoby na pewno widac różnicę wieku, moglibyście paść ofiarami komentarzy

Komentarze innych nigdy mnie nie obchodzily.Ja wiem ze nigdy z nia nie bede,jak juz wspomnialem ona jest w drugim zwiazku ma malutkiego synka nie mam prawa tego rozwalac,zreszta ja dla niej jestem tylko kumplem jej cory nic wicej.Ale to tak kurwa boli. Tak na marginesie widzialem ja rano bez makijarzu,wygladala zupelnie normalnie,nie jest to zadna malowana lala nie jest zrobiona jak to okresliles,gdybys ja widzial nigdy bys nie powiedzial ze jest to 40-letnia kobieta,bo wyglada na mlodsza i to grubo mlodsza.

hehehe ale Cie wzielo,swoja droga chcialabym zeby kiedys ktos mnie tak pokochal :P Tylko zeby byl mniejwiecej w moim wieku ;)

zadbaną i fajną, ale nigdy się we mnie małolat nie zakochał. Szkoda, może to byłoby to! Mężczyźni w moim wieku to nudziarze, trudno ich na cokolwiek spontanicznego namowić. Nie mają już tyle radości zycia co młodzi. Ale rzeczywiście, nie ma sensu rozbijać szczęśliwego związku, tym bardziej że jest małe dziecko. Może lepiej wyjedź, zapomnisz, może zakochasz się w innej, młodszej z przyszłością a nie przeszłością?

A widzisz mnie zawsze pociagaly starsze kobiety,te w moim wieku i mlodsze to jakies takie glupkowate mi sie wydaja,nie mozna z nimi normalnie pogadac no ale nie chce uogolniac,bo pewnie i zdarzaja sie wyjatki,tylko ze ja na taki wyjatek jeszcze nie trafilem.Probowalem sie spotykac z innymi dziewczynami,ale lapalem sie na tym,ze kazda z ktora sie spotkalem porownywalem do NIEJ probowalem sie doszukac wspolnych cech,chcialem dojrzec ta JEDYNA To chore wiem :( Wyjade chociaz juz teraz wiem,ze nie uda mi sie zapomniec.Chce kogos poznac,ale czy to bedzie w porzadku wobec tej osoby? Ze bede z nia nie dla niej lecz dla siebie,moze i sie ozenie zaloze rodzine,lecz moje uczucia bede juz zawsze skierowane w jedna strone.Nie wiem co za kobieta bylaby w stanie to zmienic,chyba musialbym trafic na jakas kosmitke ;)

ale śmiesznie poczytać was małolaty zabujane w starszych piszą:on jest taki dorosły nie taki jak rówieźnicy panie ok.40 ;j/w sory za błędy