Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hibiskus

Co myśleć i co zrobić?

Polecane posty

Mam problem i pewnie zostanę tutaj nieźle zbesztana, jednak piszę, ponieważ ktoś może był w podobnej sytuacji. Poznałam kilka dni temu faceta i to było jak uderzenie pioruna, fascynacja od pierwszego wejrzenia, wspólne tematy, chemia, magia, oczarowanie, nie myślałam, że coś takiego się zdarza. Dowiedziałam się jednak, że ma od 6 lat dziewczynę, mieszkają razem, jego zdaniem miłość tam się już wypaliła, nie ma nic i są ze sobą z przyzwyczajenia. Powiedziałam mu, że nie możemy w takim razie kontynuować tej znajomości, bo nie chcę być powodem rozpadu jego związku. Po tygodniu on do mnie zadzwonił, zdobył jakoś mój numer i spotkaliśmy się na spacer, nie powinnam była się zgodzić, to uczucie jest jednak silniejsze, przez ten tydzień kiedy go nie widziałam, myślałam tylko o nim, nie byłam w stanie jeść, spać ani normalnie pracować, on twierdzi, że tak samo i dzięki mnie ożył, wyszedł ze smutku i rutyny w jakiej tkwił, od dawna nie miał takich motyli w brzuchu. Wczoraj znowu się spotkaliśmy i rozmawialiśmy chyba 5 godzin, jest między nami niesamowita chemia i to "coś" czego oboje nie umiemy wytłumaczyć. Próbował mnie pocałować, odepchnęłam go i poruszyłam temat jego dziewczyny, powiedziałam, że nie mogę być "tą trzecią" i dopóki nie zerwie z tamtą, możemy być tylko przyjaciółmi, on stwierdził, że nie może zerwać z nią, dopóki nie będzie pewien, że wyjdzie mu ze mną czym mnie wręcz zdenerwował, powiedziałam mu, że absolutnie nie zgodzę się na taki układ i już czuję się z tym wszystkim źle. Dzisiaj znowu dzwonił, chciał się spotkać, ja jednak powiedziałam, że nie, że musimy to wszystko rozważyć i dopóki nie ma wyjaśnionej sytuacji z dziewczyną to nie będziemy się widywać. Problemw tym, że strasznie mi go brakuje, znowu jestem na zjeździe, myślę tylko o nim i fizycznie cierpię. Wiem, że postąpiłam strasznie spotykając się z nim te dwa razy, to jest jednak niesamowicie silne i nie wiem jak sobie z tym poradzić. Proszę, doradźcie mi coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeremina29
Nie postąpiłaś wcale źle, mogłaś wprawdzie się z nim nie spotykać, ale trudno, stało się. Gdyby doszło do seksu albo przynajmniej pocałunku, można by cię było za to besztać. Będzie Ci teraz bardzo ciężko, ale nic nie możesz zrobić, bo decyzja należy do niego. Jeśli naprawdę poczuł coś do Ciebei a w jego zwiazku jest tak źle, niech zostawi dziewczynę, ale dla siebie, nie dla Ciebie. Wtedy na spokojnie próbujcie. Jednak text, że nie wiem czy mi wyjdzie z Tobą, dlatego na wszelki wypadek jeszcze zachowam sobie tamtą, pooszukujmy ją, jest chamski i źle świadczy o facecie. Zastanów się czy chcesz z kimś takim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie te jego słowa bardzo mnie zraniły. Z jednej strony go rozumiem, bo nie jest łatwo przekreślić 6 lat z kimś, wspólne wspomnienie, mieszkanie, itp. dla osoby, którą poznało się kilka dni temu. Ja jednak napewno nie będę brała dalej udziału w oszukiwaniu jego dziewczyny, chciałabym go lepiej poznać, ale nie tym kosztem. Nie wiem sama co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"on stwierdził, że nie może zerwać z nią, dopóki nie będzie pewien, że wyjdzie mu ze mną czym mnie wręcz zdenerwował", to już fatalnie o nim świadczy, pomyśl czy chcesz w to wchodzić. Może też będziesz kiedyś takim miękkim materacykiem, na którym będzie można wylądować, gdy skok w bok mu nie wyjdzie. Sporo faktów źle tu o nim mówi, nie twierdze, że to zły człowiek, ale na pewno emocjonalnie niedojrzały i egoistyczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhmhmmh.....nie wiem nie wi
wiesz co...to nieladnie z jego strony ze nie chce jasnej sytuacji. Chemia i magia owszem sa fajne ale zauwaz ze Ty jako jedyna starasz sie o klarownosc tej relacji, jemu dziwne akcje, klamstewka nie przeszkadzaja. Zrobil sobie z dziewczyny polise ubezpieczeniowa a tym czasem poszukuje na boku - nie wiadomo, moze nie jestes pierwszym skokiem w bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedział jeszcze że naszym problemem jest to, że ja muszę wiedzieć żeby się zaangażować, on musi się zaangażować żeby wiedzieć, że musi mnie być pewny, tamtej już nie kocha, jest bo jest, a do mnie coś poczuł, ale nie wie, przesłanie było mniej więcej: "Muszę wiedzieć, czy opłaca mi się dla Ciebie ją zostawić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi cholernie żal tej dziewczyny, to że spotkał się ze mną przez dwa wieczory a ona siedziała sama, on twierdzi, że jest między nimi taki chłód i obojętność, że jej to kompletnie nie obchodzi, jednak nie wiem jak jest naprawdę i biorę to z dystansem. I co z tego, ciągle o nim myślę, nic dzisiaj nie zjadłam, siedzę zawieszona, chcę go zobaczyć. To fizycznie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurena900
Przestań się obwiniać, bo to nie Twoja wina, Ty czy inna, nieważne, zachowujesz się tu jako jedyna fair. Jeśli on już nie kocha swojej dziewczyny to niech z nią zerwie i wtedy na czysto spotyka się z Tobą, bo tak asekuruje się, oszukuje i zwodzi Was obie. Decyzja należy do niego, ale musi postąpić jak facet, być pewien czego chce i być dojrzałym, bo jak na razie to widać tu tylko asekuranctwo i tchórzostwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filoeet
A ja go trochę rozumiem. Skoro już ma przekreślić taki kawał z inną osobą, to musi mieć solidny powód, a Ty nawet nie jesteś pewna czy z nim będziesz. To szlachetne i bardzo poprawne politycznie stwierdzić "niech ją rzuci, obojętnie czy bedzie z tobą czy nie", ale w życiu to nie jest takie proste. Może nie jest między nimi tragicznie, traktują się bardziej pewnie jak brat i siostra, ale to nie powód by odchodzić (w takim razie 3/4 mażeństw musiałaby się rozpadać). Powodem może być nowa miłość, a póki co tej miłości nie ma,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filoeet
"Ty jako jedyna starasz sie o klarownosc tej relacji" Hej, oni znają się dopiero kilka dni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta__.
//ja muszę wiedzieć żeby się zaangażować, on musi się zaangażować żeby wiedzieć// Bardzo mądrze powiedział. Naprawdę. Ale Tobie taki układ nie pasuje, chcesz deklaracji już teraz, a on Ci ich nie da i pewnie nie odejdzie teraz od tamtej. Rozumiem i Ciebie i jego. Najlepszym wyjściem dla Ciebie będzie po prostu zerwać ten kontakt, bo nie godzisz się na jego warunki, a on nie godzi się na Twoje. Jeśli sądzisz, że jeśli przestaniesz się odzywać, a on zatęskni i zerwie z tamtą - mylisz się. Jeśli jesteś osobą silną psychicznie to spróbuj. Może odpuszczając, przegapisz miłość swojego życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciarax
Był szczery. Inny powiedziałby "oczywiście, słodka, zerwę z nia jak najszybciej, bo kocham tylko ciebie!" - jak by to brzmiało? Nie dość że tak szybko deklaruje uczucia, to jeszcze kłamie. I zwodziłby Cię. A ten szczerze wszystko powiedział. Mój znajomy miał podobną sytuację. Był żonaty od 14 lat. Nie było im źle, chociaż nie było już iskier - ale w jakim małżeństwie po takim czasie są? Ot, czyste przyzwyczajenie i rutyna. I nagle spotkał kobietę, w której się zakochał. Ona nalegała, by natychmiast rozwiódł się z żoną. On zapytał ją "a będziesz wtedy ze mną? Musze mieć dobry powód". Ona sie obruszyła - zupełnie jak Ty. Ale jednak jakoś doszli do porozumienia, ona poczekała bodajże 3 miesiące (dała mu termin), podczas których często się spotykali. Po tym 3 miesiącach on złożył papiery rozwodowe i zamieszkał z nową kobietą :) Teraz ta druga jest jego żoną. Znam ją i ona kiedyś powiedziała mi takie coś "nie potrafiłam wtedy mu powiedzieć czy będę z nim nie ze względu na to, że traktował mnie jak koło zapasowe, ale dlatego że SAMA NIE WIEDZIAŁAM. Znaliśmy się tak krótko. Sama nie wiedziałam, a wymagałam od niego, żeby wiedział. Ja nie miałam nic do stracenia - byłam wolna. Ale on dla mnie musiał zostawić całe swoje życie. To duże ryzyko i teraz rozumiem dlaczego chciał wtedy być pewien czy przy nim zostanę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja go naprawdę rozumiem, nie chcę już teraz deklaracji, wiem że to 6 lat wspólnego życia a mnie zna tylko chwilę, tak samo jak ja jego. Czuję się po prostu źle, bo wiem że przeze mnie cierpi w jakiś sposób inna kobieta a nie chcę tego odpuszczać, bo moim zdaniem to co nam się wydarzyło jest szczególne. Zastanawiam się też nad daniem mu czasu, nie wiem, 3 miesiące, pół roku, niech zobaczy co czuje do tamtej i do mnie. Możemy się spotykać jako kumple, nie wieczorami, tylko na jakąś kawę czy spacer w dzień, żeby mógł mnie lepiej poznać a ja jego. Co o tym myślicie? Czy to byłoby w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciarax
Tak, to byłoby w porządku. Spotykajcie się na neutralnym gruncie żebyście mogli sie dobrze poznać, a potem podjąć decyzję. Chociaż jak znam życie to będzie wam trudno mieć neutralne spotkania. Na pewno w końcu będziecie się całować albo coś więcej. Rzeczywiście - ustalcie sobie termin, po którym zakończ znajomość definitywnie, jeśli nie będzie potrafił podjąć decyzji - żeby nie było tak, że w rezultacie zostaniesz pełnoetatową kochanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba więc tak zrobię, też nie będę się z tym czuła najlepiej, ale chyba nie ma innego wyjścia. Ja byłabym gotowa zaryzykować, bo naprawdę nie mam nic do stracenia. On ma i rozumiem go, poza tym nie jest już gówniarzem, ma 32 lata i powiedział, że jeśli teraz się z kimś zwiąże to już na stałe, dzieci, małżeństwo, itp. Ze swoją obecną dziewczyną nie wyobraża sobie małżeństwa ani dzieci, tak przynajmniej twierdzi. Porozmawiam z nim i zaproponuję mu taki układ, to chyba będzie najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciarax
Tylko nie naciskaj, nie marudź przez ten okres który wyznaczysz. I nie pozwól mu źle mówić o jego kobiecie bo akurat to źle o nim świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×