Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kuraaaczeka

Konczita czy ta sałatka jest tucząca?????

Polecane posty

Gość kuraaaczeka

ryż, tuńczyk, zielony groszek, czosnek. chciałabym troche zrzucić brzuszek, a coś jesc musze wiec pomyślałam że jak bede taką sałatke zabierać do pracy to nie będzie bardzo tucząca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszeeeeeepodnosze
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedzac ryz i groszek brzuszka nie zrzucisz ;) ale jak zastapisz ryz i groszek z jakimis mniej skrobiowymi warzywami, np. salata, szpinak, kapusta, pomidor, ogorek, to jest szansa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziekuje za odpowiedz....,....
Chodzi o to ze potrzebuje cos zjesc po czym nie bede glodna za pol godziny. Czy majac wolna chwilke moglabys mi napisac pomysly na takie "lancze" do pracy? Bede wdzieczna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zeby nie byc glodnym: 1. przede wszystkim zjesc pozywne sniadanie, baza to jajka lub/i ryba, czy tam cos miesnego, ser. do tego najlepiej warzywa, albo kromka plenoziarnistego pieczywa. 2. jesc zdrowe przekaski, np. owoce, orzechy, ser, warzywa. 3. na lancze do pracy najwygodniejsze sa kanapki, ale wiadomo, caly szkopul w tym, zeby sie nie tuczyc pieczywem ;), czyli to samo co bys miala w kanapce, ale tak zeby sie porzadnie najesc, czyli po 2-3 plastry wedliny i sera, tylko pokrojone do salatki (w kostke, w plasterki, obojetnie). albo puszka ryby. jako warzywa, to duzy pojemnik salaty, lub salaty pomieszanej ze szpinakiem lub rukola. salate lepiej wziac do pracy sama, bo sie od tych innych rzeczy zmeczy i rozmieknie. a w drugim pojemniczku mozesz pokroic pomidory, ogorki, rzodkiewki, co tam lubisz z warzyw oraz mieso/rybe/ser. do tego koniecznie sos z oliwy (przyprawiony czym lubisz, doprawiony cytryna lub octem) albo jogurtowy, moze byc z odrobina majonzu na smak. taka salatka powinnas sie najesc na dluzszy czas, aczkolwiek zaraz po zjedzniu mozesz czuc lekki niedosyt, jezeli jestes przyzwyczajona do kanapek itp., bo nie bedziesz czula tego wypelnienia w zaladku, jakie daje chleb, ryz, kluski. ale po paru minutach zobaczysz, ze jestes jednak najedzona i na dlugo ci to starczy, pod warunkiem, ze dasz duzo konkretnych bnialkowych rzeczy do tej salatki, czyli ryba, mieso, jajko, ser. moze byc cos pozostalego z wczorajszego obiadu, pieczone mieso, ryba ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
taaaaa laduj sie do pracy z cala masa pojemnikow, pojemniczkow, przypraw najlepiej od razu zaopatrz sie w taki wozek jak sprzedawca objazdowy wtacza sie najpierw wozek a za nim ty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1-2 pojemniczki, nie cala masa :o a przyprawy juz w domu sobie dodajesz. zreszta przeciez nie musisz, wiec na co tak jojczysz? albo pojemniczki, albo ciagle kanapki, kazdy moze wybrac co mu wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziekuje konczito za rady
Ktore sa dla mnie cenne. Od jutra sie do tego stosuje. Najgorzej bedzie bez chleba Albo bulki ale trudno. Dziekuje raz jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam ten bol, ciezko sie wyrzec smacznego pieczywka, ktore oprocz tego ulatwia zycie. ale nie musiz tak codziennie, bo tez sie znudzi. chodzi o to, zeby przynajmniej troche pieczywo ograniczyc (a takze kluski, ryz, kartofle) np. zamiast 2 kromek zjesc jedna, ale towaru kanapkowego tyle samo, zeby sie najesc, a do tego cos z warzyw. pekinka tez jest dobra jako baza do takich salatek. na tym blogu jest sporo fajnych pomyslow na salatki/surowki z nastawieniem na dietetycznosc: http://dietetyczniesiostro.blogspot.com/ polecam tez ksiazke "dieta south beach" ktora jest nastawiona wlasnie na ten nieszczesny brzuch ;) nawet nie chodzi o to, zeby sie bardzo rygorystycznie do niej stosowac, tylko zrozumiec o co w "antybrzuchowym" odzywianiu chdzi. ja np. dzisiaj sobie wzielam do pracy salate i rukole jako glowny wypelniacz, a do tego w drugim zakrecanym pojemniczku pokrojony ogorek, puszka sardynek w oliwie i troch sosu typu vinegret. potem tylko zmieszac i jesc. jakbym miala pomidora, to tez by tam wyladowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świetny pomysł z tymi sardynka
mi w pracy a potem capi z buzi na km

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokaz za darmo
po sardynce nie smierdoli jak po czosnku czy cebuli ( nawet guma nie pomaga) a wracajac do tematu: tunczyk z warzywami - ok ryz z warzywami tez ok, ale leoiej nie mieszac w trakcie diety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie,ja bym do pracy
odradzała rybę :o Współczuje innym pracownikom siedząc z tobą w jednym pomieszczeniu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi wspolpracownicy zdalnie i grupowo dziekuja ci za wspolczucie :) czuja sie teraz o wiele lepiej, ze sie ktos o nich zatroszczyl :classic_cool: a tak powaznie, to wy macie problemy z wentylacja, czy z higiena?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konczita skorzystam
z twoich rad i dzięki za namiary na bloga. Musze się też przyjzec tej diecie south beach bo cholera brzuszek rośnie, a ja ciągle głodna jak nie zjem chleba czy ziemniaków:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, co jesz, ale ja bym postawila na zwiekszenie dawki bialka i tluszczu. sama po sobie wiem, ze jak np. zjem jakies danie obficie naoliwione, do doslownie dluzej trzyma ;) wiadomo, mowimy o zdrowych tluszczach, nie jakis margarynach 'dietetycznych' ;) jezeli lubisz i mozesz jesc nabial, to tez sobie nie zaluj i nie boj sie tluszczu z nabialu, bo w nim jest go bardzo malo, nawet w pelnotlustym, a za to o ile lepszy smak i lepiej sie najesz :) od niedawna np. zaczelam kupowac pelnotlusty jogurt. smakuje jak pyszny deser, bo jest jakos mniej kwasny, no i mozna sie nim faktycznie najesc :) jesli chodzi o rosnacy brzuszek, to moze byc to tez kwestia wzdecia, a to moze byc powodowane (chocby nawet lekka) wrazliwoscia na gluten :) ja wlasnie ostatnio staram sie tak jesc, ze juz raczej ziemniaki lub ryz anizeli kluski czy cos macznego ... raz, ze bezglutenowo, a dwa ze pieczywo i makaron to przetworzone przodukty = gorzej przyswajalne przez organizm. jest jeszcze jeden powod wypchanego do przodu brzucha - skurczenie miesnie ledzwiowo-biodrowych, czemu mozna zaradzic przez cwiczenia rozciagajace te partie. oprocz tego cwiczenia wzmacniajace miesnie tulowia - wtedy nawet kreglejszy brzuch bardziej trzyma sie w pionie - wyglada szczuplej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konczita skorzystam
jadam na śniadanie przed wyjściem 2 czasem 2,5 kanapki z sałatą, wędliną, serem lub jajkiem na twardo, ogórek zielony. popijam kawą z mlekiem-po posiłku. za jakąs godzine znowu jestem głodna:O więc znowu wyciągam kanapke i zjadam jakieś pół kanapki napakowanej wędliną, serem, sałatą, ogórkiem rzodkiewką. czasem chce okłamać żolądek i jem owoce ale po nich jeszcze bardziej jestem glodna:O No nic, zobaczymy jak będzie dalej. zastosuje wszystkie twoje rady co do śniadań, ćwiczeń. Słodkie może dla mnie nie istnieć, ja wole cos konkretnego przegryźć:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja tez wole konkretnie ;) taki ciagle doskewierajacy glod to moze byc tez niewyspanie, przemeczenie, depresja .... mi najlatwiej jest przetrwac kilka godzin jak zjem np. 2 jajka + plasterek wedliny i sera (lub mniej wiecej rownowartosc tego). moze byc ryba z jajkiem, albo ryba i serek smietankowy. do tego kromka pelnoziarnistego chleba albo jakies warzywa w ilosci ok. pol szklanki. po 3-4 godzinach jem przekaske np. ser i owoce lub pomidory. fajna przekaska jest tez serek wiejski i ogorkiem i przyprawami ziolowo-czosnkowymi. taka jakby gesta mizeria ;) po nastepnych 3-4 godz. - obiad/lancz - najczesciej kanapka lub salatka, czasem zupa lub pozostalosci jakiegos cieplego dania z wczoraj. po pracy znowu cos w stylu owoce/orzechy, a wieczorem dopiero jem kolacje na cieplo. pisze to dlatego, ze znam ta meke z ciagle nadchodzacym glodem w pracy ;) stosujac sie do w/w sposobow jakos sie mi udaje. no i trzeba miec glowe zapratnieta jakimis innymi fajnymi myslami, zeby papu nie dominowalo jazni ;) i 8 godzin snu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×