Pomóżcie podjąc decyję- wczasy czy remont?

Moze to głupie,bo juz sama nie wiem co myslec.Albo jednop albo drugie,nie ma opcji zeby wyjechac nad morze z dziecmi i dokończyc łazienkę.moze po kolei: nie bylismy nigdzie z męzem a 6 lat po slubie nam minie,dzieci nigdzie nie były bo wiecznie cos,a to auto trzeba było naprawic,a to iec wymienic itp.w tym roku udało nam sie odłozyc takie "lużne" 3 tys.Pierwsze co to własnie plany jest zeby nad morze jechac na tydzień,przyznam ze bardzo bym chciała.Jednak ostatnio moja bartowa zaczeła mnie uswaidamiac "ze sie tak nie robi od d..py strony ze najpierw wczay ajjk łazienke mamy nie skończoną".no i zgłupiałam,moze faktycznie ja jakoas dziwna jestem,ona powiedziałą ze kazdy na moim miejscu wybrałby remont a dopiero jak będzxie wszztstko git to wczasy.Dodam ze lazienke mamy,jest umywalka,kabina,sedes,wszystko to nowe tylko płytek brak.

ludzie:O:O:O:O::O

pytam bo bratowa twierdzi ze kazdy by wybrał remont,wiec jestem ciekawa.

a moze jak nie masz zamiaru odpowiadac to wypad????

a z mezem tego nie mozesz ustalic z tesciami rodzicami??? :O a tak apropos oczywisce ze remont a za co potem go dokonczysz?

mąz tez był bardziej za wyjkazdem,to juz by był kolejny rok siedzenia w domu i ciągłego remontowania.a remont skonczy się za kilka miesięcy jak cos odłozymy.a za kilka miesięcy to na wakacje nie pijedziemy (przedszkole,szkola)

sorki za literówki

a po co ci te kafelki?bo "somsiady" mają? dziewczyno,jedź na wczsy odpocznij trochę

ja bym jechała na wczasy. łazienke sobie zrobicie, choćby kupując na raty płytki. (na ściany oddzielnie, na podłogę oddzielnie) co cię obchodzi opinia bratowej. ja to bym w ogóle nie pytała o zdanie nikogo. twoja kasa

malinak -bo mamy gołą wylewke i tak trzeba to kiedys dokończyc

Zdecydowanie wakacje. Remontować możecie po trochu. Ja do tej pory samochodu nie kupiłam bo wakacje i wspomnienia waźniejsze dla mnie sa....no ale teraz będę chyba musiała się przemóc :p

jedz na wczasy !!!

Czyli twoje dzieci od kilku lat nie byly nigdzie na wakacjach z rodzicami? To chore! Jestescie patologia i tyle.

Żal mi Twoich dzieci. Mój pierwszy raz był nad morzem jak miał 4 miesiace. I co roku gdzieś jedziemy. Teraz ma 9 lat i uwielbia oglądać swoje zdjęcia jak był malutki :)

wczasy- łazienke choć podstawową ale jednak macie. ja mam przedpokoik do poprawy a dokładnie to gładź bo się podkład gryzie z farbą i go zostawiam :D koszt ok 600zł - jak wrocimy z urlopu to się zrobi :D jade odpocząć i nabrać siły i chęci do pracy

Jak im podstawowych potrzeb nie zaspokajacie? Rozumiem,że nie ma co roku na wyjazd,ale choć raz na 2 lata! są zwroty z podatku i już za 2 dzieci masz 3 tysiące i na wyjazd jak znalazł. Po co sobie patologia robi dzieci jak ich na nie nie stać?

całkiem nieźle. Też jestem 6 lat po ślubie i nie jeździmy na wczasy. Robimy wypady jakieś na 1 dzien, ale na wczasy nie jeździmy. Również mamy dwoje dzieci. Mamy swoje mieszkanie wyposażone komfortowo, ale kupiliśmy działkę, chcemy budować dom. Każdy ma inne priorytety. Mnie byłoby szkoda wyrzucać kilku tysięcy na fanaberie wyjazdowe. Wolę to zaintwestować w coś konkretniejszego.

Też uważam,że zwrot podatku powinien być na wakacje ;P A na remont odłożyć w ciągu roku. To faktycznie masaksra, jeśli dzieci nigdzie nie jeżdżą wcale, ale też mam takich sąsiadów, że liczy się mieć a nie być My zdecydowanie jesteśmy za wspólnymi wakacjami :D

a za resztę jedźcie nad morze. Możecie jechać i nie wydać zbyt wiele rezygnując z pensjonatu lub domu, a wybierając pole kempingowo-namiotowe i zamiast stołowania się na mieście zabrać ze sobą zapas jedzenia z Biedronki albo Tesco + lodówkę turystyczną, a rzeczy do pływania dla dzieci kupić w markecie a nie nie 100% drożej przed wejściem na plażę. Jak będziesz robiła płytki to nie rób przypadkiem całej łazienki w tych płytkach, bo to już niemodne. Zrób tylko tam gdzie się chlapie wodą + podłogę, a resztę ścian pomaluj farbą. Tym sposobem zaoszczędzisz kasę + nie będziesz miała staromodnej łazienki + pojedziesz na wakacje.

domku *

ja wybralabym wczasy :)

jedźcie na wakacje bez dyskusji. Kafeteria zdecydowanie nie zna znaczenia słowa patologia.

Skończ płytki..., masz rację, camping jest spoko :) Zawsze to jakaś odmiana i rzeczywiście można sporo zaoszczędzić. Dzieciaki się ucieszą. Po co brać kwaterę, skoro i tak większość czasu będziecie spędzać na świeżym powietrzu? Zdecydowanie powinniście wypocząć.

Autorko! Zawsze znajdzie się jakieś "ale" i to "coś" co niby trzeba zrobić. A czas ucieka nieubłagalnie...ani się obejrzysz a Twoje dzieci nie będą chciały z Wami wyjeżdżać. Czas spędzony z rodziną w warunkach urlopu, wypoczynku kiedy panuje luz jest bezcenny. Scala rodzinę. Jedź na wczasy! Płytki w końcu zrobicie. W Polsce pełno materialistów goniących za "mieć" i co im z tego....wciąż czegos brakuje, wciąż ktos ma coś lepszego i poziom frustracji rośnie.... my budowaliśmy dom, wciąż coś w nim kończymy a na wspólne wypady wakacyjne zawsze odkładamy kasę. I zawsze znalazł się ktoś kto to krytykował. Mam to w nosie. Moja kasa i moje dzieci! życzę Wam wspaniałego wyjazdu :)

No pewnie, że jest spoko. Są tam prysznice, ubikacje, umywalki, prąd, miejsca do grillowania i ognisk. Na wielu są dodatkowo place zabaw, sklepiki, bary z bilardem i cymbergajem, pralki, miejsca z przewijakami dla niemowląt, kuchnie z kuchenkami, zlewami, stołami do patroszenia kupionych od rybaków ryb. Naprawdę wystarczy tylko duży namiot z przedsionkiem albo przyczepa kempingowa, lodówka turystyczna i czasem kuchenka turystyczna (jeśli na terenie kempingu nie ma kuchni, ale w większości są). Ponadto zapas jedzenia z domu (w tym nabiał UHT, zgrzewki picia dla dzieciaków, zgrzewki wody) i różnych potrzebnych rzeczy do biwakowania (proszek do prania, płyn do naczyń, zmywak, papiery), żeby już nie wydawać na miejscu (i kupować już tylko świeże pieczywo, jeśli ktoś nie je długo leżącego chrupkiego lub ryżowego). Można też zabrać swojego mini grilla, rowery, piłkę, laptopa albo tablet do oglądania filmów jak pada, jakieś gazety i książki na plażę i to wszytko. To są tanie i fajne wakacje. A sprzęt dla dzieciaków, typu rzeczy do grzebania w piasku, koła, pływaki, piłki, materace, czy tam jakieś makarony to lepiej kupić sobie u siebie w jakimś tanim markecie, bo te ze stoisk koło plaży są zawsze celowo dużo droższe.

ja bym pojechała na wczasy. Rodzina ci zazdrości więc krytykuje, myślisz że obchodzi ich wasza łazienka??? wątpię! żal d...ę ściska że sami nigdzie nie jadą :) dzieci po wakacjach wrócą do przedszkola, pani bedzie pytać jak im minęły wakacje a one co powiedzą???

ja bym wybrala wczasy. zawsze wybieram wyjazdy czy urlop, a dom mamy nie do konca wyremontowany. Kupillismy domek 3 lata temu i do tej pory mamy kuchnie i lazienke po starych wlascicielach, nie sypie i wyglada w miare, chociaz nie jest to moj styl, ale pieniadze wole wydac na wyjazd niz na remont. Remont planujemy tak za 2 lata. Ja bym sie wylewkami nie przejmowala i jechala na wakacje. A gdzie mieszkasz w Polsce? Bo chyba nie chcesz jechac nad polskie morze? Jak nie trafisz z pogoda to i urlop do kitu, bo pada i lazienka gola, a kasa poszla... Jak pod namoit to do Chorwacji. Ja tak bylam w 2008 roku i to byly moje najlepsze wakacje. Teraz tez wlasnie wrocilam z Chorwacji (2 tygodnie) i ciesze sie, ze mialam 2 tygodnie odpoczynku, plazy, slonca, chociaz kuchnia i lazienka maja stare meble i szare brzydkie kafle. :-)

wczasy-sama piszesz ,ze zawsze cos wyskoczy a to auto ,łazienka itp.jedzcie wypoczac bedziecie miec wieksza motywacje do pracy

przepraszam bardzo ale dlaczego autorke nazywacie patologią?czy wy znacie znaczenie tego słowa????Tylko dlatego ze nie jezdzila na wczasy?Ale moze dzieci do dziadków jezdziły?Irytuje mnie takie podejscie,jak cos nie po waszej mysli to od razu patologia,zal :-o

Remont nie ucieknie :)